W sekretariacie magistratu w Bytomiu Odrzańskim wisi stylowa reprodukcja starej fotografii. Jakaś rodzina podczas spaceru, a w tle most. Przez wielu uznawany za jeden z najładniejszych na Odrze. To przeprawa, która przed 1945 rokiem łączyła w tym miejscu oba brzegi Odry. Po wojnie spinał je prom drogowy, a od kilku lat i to z przerwami przewoźnik, który na swoją łódkę może zabrać co najwyżej rower.
- Pewnie, że most by się przydał, chociażby, aby móc pojechać nad jezioro do Sławy - mówi Kornel Kardzis. - Niedawno tez mieliśmy robotę w Różanówce i musieliśmy nadkładać kupę kilometrów.
Dziś z przeprawy łodzią korzystają przede wszystkim rowerzyści. Z jednej strony turyści pragnący jednocześnie zobaczyć miasto i zamek w Siedlisku, z drugiej mieszkańcy Różanówki jadący po zakupy lub w odwiedziny do krewnych lub znajomych. - To byłby także magnes dla turystów - dodaje Mariusz Wawrów. - Teraz, gdy woda jest wysoka przeprawa nie działa.
Niestety według drogowych statystyków ruch tutaj jest za mały nawet na to, aby odtworzyć prom samochodowy. Pytania samorządowców skwitowano krótkim: "brak pieniędzy, może w dalekiej przyszłości". Most istnieje dziś jedynie na niektórych mapach satelitarnych. I na stronie internetowej wywodzących się z Bytomia Niemców, gdzie można znaleźć zdanie "obecny most w Bytomiu".
- Czekamy na odbudowę tego mostu jak na zbawienie - mówi wójt Siedliska Dariusz Strauss. - To ożywiłoby naszą gminę. Drogi prowadzące zarówno do Nowej Soli, jak i do Głogowa mamy w dobrej jakości, nie byłyby potrzebne większe inwestycje drogowe.
Większym realistą i pesymistą jest burmistrz Bytomia Jacek Sauter. - Nie oceniam tej sprawy w kategoriach czy chciałbym przeprawy, czy też nie - mówi. - Jeśli naszego państwa nie stać na budowę mostu w Milsku, gdzie naprawdę jest duży ruch... Nie mam złudzeń, nie wierzę, aby przed 2020 była szansa na tę inwestycję. Po drugie most nie stanie w tym samym miejscu. Może gdzieś za oczyszczalnią ścieków. W mieście ulice są za wąskie, a nowy most musiałby być alternatywą dla istniejących już w Głogowie i Nowej Soli. Nikt nie pozwoli sobie na budowę kładki.
Przez wieki połączenie z drugim brzegiem rzeki było dla miasta być, albo nie być i jedyną szansą funkcjonowania w okolicy potężnego, jak na lokalne warunki Głogowa. Od XVI wieku miasto należało do rodu Schönaichów, których główną siedzibą było Siedlisko. Stąd pierwszy stały most przez rzekę zbudowano w latach 1609 - 1611. Była to konstrukcja ziemno-drewniana. Wcześniej ruch odbywał się dzięki kursującym z brzegu, na brzeg przewoźnikom. Na przełomie XIX i XX wieku mieszkańcy zdecydowali się zorganizować ściepę. Most został zbudowany w 1907 roku, był dziełem zielonogórskiej firmy Beuchelt. Miał dla miasta znaczenie kluczowe. I finansowe. Aż do II wojny światowej pobierano tutaj opłatę mostową.
A tak na marginesie. Burmistrz Sauter żartuje, że po zbudowaniu mostu mogliby się o niego upomnieć Niemcy. Poprzedni, ten z 1907 roku, nie został spłacony... Z jego smętnych resztek planuje się zrobić... molo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?