Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na odbudowę mostu w Bytomiu Odrzańskim wciąż nas nie stać

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 dchajewski@ gazetalubuska.pl
Kornel Kardzis i Mariusz Wawrów chcieliby powrotu mostu. W tle ocalały filar starej przeprawy.
Kornel Kardzis i Mariusz Wawrów chcieliby powrotu mostu. W tle ocalały filar starej przeprawy. fot. Paweł Janczaruk
Przez lata odbudowa przeprawy przez Odrę była obsesją mieszkańców miasta. Dziś także marzy im się nowy "kraciak", ale doskonale wiedzą, że to melodia odległej przeszłości. A przydałby się tu bardzo.

W sekretariacie magistratu w Bytomiu Odrzańskim wisi stylowa reprodukcja starej fotografii. Jakaś rodzina podczas spaceru, a w tle most. Przez wielu uznawany za jeden z najładniejszych na Odrze. To przeprawa, która przed 1945 rokiem łączyła w tym miejscu oba brzegi Odry. Po wojnie spinał je prom drogowy, a od kilku lat i to z przerwami przewoźnik, który na swoją łódkę może zabrać co najwyżej rower.

- Pewnie, że most by się przydał, chociażby, aby móc pojechać nad jezioro do Sławy - mówi Kornel Kardzis. - Niedawno tez mieliśmy robotę w Różanówce i musieliśmy nadkładać kupę kilometrów.
Dziś z przeprawy łodzią korzystają przede wszystkim rowerzyści. Z jednej strony turyści pragnący jednocześnie zobaczyć miasto i zamek w Siedlisku, z drugiej mieszkańcy Różanówki jadący po zakupy lub w odwiedziny do krewnych lub znajomych. - To byłby także magnes dla turystów - dodaje Mariusz Wawrów. - Teraz, gdy woda jest wysoka przeprawa nie działa.

Niestety według drogowych statystyków ruch tutaj jest za mały nawet na to, aby odtworzyć prom samochodowy. Pytania samorządowców skwitowano krótkim: "brak pieniędzy, może w dalekiej przyszłości". Most istnieje dziś jedynie na niektórych mapach satelitarnych. I na stronie internetowej wywodzących się z Bytomia Niemców, gdzie można znaleźć zdanie "obecny most w Bytomiu".

- Czekamy na odbudowę tego mostu jak na zbawienie - mówi wójt Siedliska Dariusz Strauss. - To ożywiłoby naszą gminę. Drogi prowadzące zarówno do Nowej Soli, jak i do Głogowa mamy w dobrej jakości, nie byłyby potrzebne większe inwestycje drogowe.

Większym realistą i pesymistą jest burmistrz Bytomia Jacek Sauter. - Nie oceniam tej sprawy w kategoriach czy chciałbym przeprawy, czy też nie - mówi. - Jeśli naszego państwa nie stać na budowę mostu w Milsku, gdzie naprawdę jest duży ruch... Nie mam złudzeń, nie wierzę, aby przed 2020 była szansa na tę inwestycję. Po drugie most nie stanie w tym samym miejscu. Może gdzieś za oczyszczalnią ścieków. W mieście ulice są za wąskie, a nowy most musiałby być alternatywą dla istniejących już w Głogowie i Nowej Soli. Nikt nie pozwoli sobie na budowę kładki.

Przez wieki połączenie z drugim brzegiem rzeki było dla miasta być, albo nie być i jedyną szansą funkcjonowania w okolicy potężnego, jak na lokalne warunki Głogowa. Od XVI wieku miasto należało do rodu Schönaichów, których główną siedzibą było Siedlisko. Stąd pierwszy stały most przez rzekę zbudowano w latach 1609 - 1611. Była to konstrukcja ziemno-drewniana. Wcześniej ruch odbywał się dzięki kursującym z brzegu, na brzeg przewoźnikom. Na przełomie XIX i XX wieku mieszkańcy zdecydowali się zorganizować ściepę. Most został zbudowany w 1907 roku, był dziełem zielonogórskiej firmy Beuchelt. Miał dla miasta znaczenie kluczowe. I finansowe. Aż do II wojny światowej pobierano tutaj opłatę mostową.

A tak na marginesie. Burmistrz Sauter żartuje, że po zbudowaniu mostu mogliby się o niego upomnieć Niemcy. Poprzedni, ten z 1907 roku, nie został spłacony... Z jego smętnych resztek planuje się zrobić... molo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska