Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na osiedlu Śląskim brakuje sklepu!

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
Proszę spojrzeć, nawet po niewielkie zakupy muszę lecieć taki kawał, na sąsiednie osiedle - przyznaje Mariola Orszulak
Proszę spojrzeć, nawet po niewielkie zakupy muszę lecieć taki kawał, na sąsiednie osiedle - przyznaje Mariola Orszulak Mariusz Kapała
Żyjemy na cichym, spokojnym i bezpiecznym osiedlu. Niby wszystko pięknie, ale... Problem w tym, że nie mamy gdzie robić zakupów. Kilka lat temu zlikwidowano u nas wszystkie sklepy! - skarży się pani Justyna.

Zlikwidowali nam wszystkie sklepy!

Jesteśmy na Śląskim. To osiedle sąsiaduje z os. Pomorskim. Cisza tu jak makiem zasiał. I spokój. Na brak zieleni też nie można narzekać, bo wokół są lasy. Mieszkańcy doceniają te walory swojej dzielnicy, ale jedna rzecz im bardzo przeszkadza.

- Nie mamy gdzie robić zakupów - napisała w mejlu do redakcji pani Dominika. - Kilka lat temu na tzw. polance stało kilkanaście sklepów. Teraz rośnie. Duży sklep jest tylko w planach i chyba nigdy go się nie doczekamy.

Sprawdziliśmy. Faktycznie w pobliżu kolorowych czteropiętrowców pustka, że aż nieprzyjemnie

Patrycję Krzyżak spotykamy w okolicach dawnego placu targowego.
- Oj brakuje nam tu porządnego sklepu - przekonuje pani Patrycja. - Małe sklepiki zniknęły kilka lat temu. Od tego czasu kilka razy słyszeliśmy obietnice, że na ich miejscu powstanie market z prawdziwego zdarzenia. Na gadaniu się skończyło. Po podstawowe produkty spożywcze musimy schodzić na dół na os. Pomorskie. Mam nadzieję, że miasto pomyśli o naszych potrzebach. Marzy mi się też skatepark taki sam jak na sąsiednim osiedlu.

Wtóruje jej Alicja Włodkowska, którą zastaliśmy na spacerze z córeczką Olą

- Mamy tu co prawda piekarnię, ale nie wszystkim smakuje ten chleb - mówi pani Alicja.- Zresztą nie samym pieczywem człowiek żyje. Możemy co prawda zrobić zakupy na Pomorskim w Biedronce. Ale nie zawsze się chce, bo to kawałek drogi. Miasto obiecało nam handel w tym miejscu. Liczymy, że dotrzyma słowa.

Miasto: To nie my budujemy sklepy, a przedsiębiorcy

Piotr Filipowskiego denerwuje pytanie o sklep - Nie rozumiem, kto pozwolił nam likwidację tych sklepów. Ich oferta nie była może rewelacyjna. Bo większe zakupy i tak musieliśmy jeździć do miasta. Ale: chleb, mleko i ser mieliśmy na miejscu. Wczoraj wieczorem skończyło mi się masło. Nie miałem siły po nie pójść na Pomorskie, bo jestem starszym człowiekiem. Jeżeli potencjalny inwestor nie wywiązał się z obietnicy budowy sklepu powinniśmy poszukać innego.

Jedynie Halina Konury nie widzi problemu - Szczerze powiedziawszy i tak nie robiłabym tu zakupów. Wolę większe sklepy. Najważniejsze, że mieszkamy na cichym, spokojnym i bezpiecznym osiedlu. Z domu mojego mieszkania mam widok na las. Rano, wiosną i latem śpiewają też ptaki.

Wiceprezydent Dariusz Lesicki przyznaje, że w planie zagospodarowania przestrzennego w tym miejscu jest uwzględniony sklep.

- Jedna z dużych sieci handlowych kupiła ten teren - tłumaczy Lesicki - Z jakiś powodów jeszcze nie zdecydowała się na tę inwestycję. Jako miasto nie mamy wpływu na działalność przedsiębiorców.

Nieruchomości z Twojego regionu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska