Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na otwarcie pałacu jeszcze poczekamy

Małgorzata Trzcionkowska 607 804 239 [email protected]
Po raz pierwszy od kilku miesięcy żagańscy radni oglądali postępy prac remontowych. Oprowadzał ich Mariusz Smolarczyk (w środku). Po jego lewej stronie przewodniczący rady Daniel Marchewka, po prawej radna Krystyna Hucał. Urzędnik zapowiedział, że mieszkańcy miasta będą zachwyceni efektami prac.
Po raz pierwszy od kilku miesięcy żagańscy radni oglądali postępy prac remontowych. Oprowadzał ich Mariusz Smolarczyk (w środku). Po jego lewej stronie przewodniczący rady Daniel Marchewka, po prawej radna Krystyna Hucał. Urzędnik zapowiedział, że mieszkańcy miasta będą zachwyceni efektami prac. Małgorzata Trzcionkowska
Zakończenie remontu żagańskiego pałacu jest przewidywane na kwiecień lub maj przyszłego roku. Koszty modernizacji sięgnęły już 14 mln zł. Najdroższe są materiały wykończeniowe sali Kryształowej. Metr tkaniny na ściany kosztuje prawie 100 euro.

Stare tkaniny na ścianach sali Kryształowej, podczas zdejmowania ze ścian, rwały się w rękach. A trzeba było je zdjąć, bo w murach zostały zamontowane przewody wentylacyjne oraz kable rozprowadzające multimedia. Zgodnie z zaleceniami konserwatora zabytków, nie można wykleić powierzchni tapetą. Trzeba więc było zamówić taki sam materiał, który został utkany w zakładzie w Austrii. Na suficie pozostały złote sztukaterie i kryształowe żyrandole, które przed oddaniem sali zostaną dokładnie wymyte. - Oświetlenie zostanie uzupełnione o stylowe kinkiety - mówi Mariusz Smolarczyk z Urzędu Miasta. - Każdy kosztuje ok. 4 tys. zł, a potrzeba ich ponad 20.

Na sali nie ma już sceny, jaką pamiętamy. Zostanie ona zamieniona na ruchome kasetony, które można zdemontować. W ten sposób pomieszczenie zyskało dostęp do kolejnych pokoi, położonych amfiladowo. Tak przystosowana sala Kryształowa może pomieścić nawet ok. tysiąca osób. Zmieni się też jej charakter. Będzie nie tylko widowiskowa, ale również konferencyjna. W razie konieczności, z sufitu będzie się zsuwał duży ekran multimedialny. W ścianach ukryto ok. 5 km kabli energetycznych, internetowych, itp.
Nie ma już antresoli w holu obok Kryształowej. Chociaż legendy głosiły, że za lustrem na pięterku ukryte jest tajemne przejście, to była jedynie ściana. Za to za lustrem, przed wejściem do sali odkryto pomieszczenie gospodarcze, które mogło kiedyś służyć na przykład jako składzik na miotły. Po wojnie, na dole zostały wybudowane toalety. Teraz okazało się, że pierwotnie była tam pałacowa kaplica. - Podczas prac, pod oknem robotnicy odkryli starą sztukaterię - opowiada M. Smolarczyk. - Cieszymy się z takich znalezisk, ale wstrzymują one prace na 2-3 miesiące. Muszą zostać dokładnie skatalogowane przez konserwatora zabytków. Mamy też zalecenie, żeby wzór został odtworzony na panelu, który będzie maskował grzejnik pod oknem. A zabytkowy element pozostanie na swoim miejscu.

Największy zakres prac obejmuje pałacowy dach, który jest remontowany w całości. Belki stropowe zostały zbadane pod kątem obecności grzybów i pasożytów, a spróchniałe wymienione. - Budowniczy dachu i stropów nie używali gwoździ - zaznacza Henryk Młyński, kierownik budowy. - Belki były łączone drewnianymi dyblami, które pod wpływem wilgoci pęczniały i łączyły konstrukcję.
Teraz wykonuje się łączenia ze śrub i metalowych elementów, które muszą być dopuszczone przez konserwatora. Stropy są bardzo stare, a duża powierzchnia poszycia powoduje naprężenia. - Nie można zdejmować i kłaść dachówek tylko z jednej strony - dodaje kierownik. - Bo to zachwiałoby całą konstrukcją.
Kiedyś były pomysły, żeby na pałacowym strychu urządzić hotel. Jednak nie jest to możliwe. Nie da się wydzielić pokoi z węzłami sanitarnymi, a małe okienka nie dają dostatecznej ilości światła. Mieszkańców miasta niepokoją zacieki na elewacji pałacu i kilka zniszczonych maszkaronów, które odpadły z powodu wilgoci. - Wykonawca robót jest ubezpieczony - odpowiada H. Młyński. - Wszystkie elementy zostaną odtworzone, zgodnie ze sztuką.

W remontowanym skrzydle (od strony ul. Szprotawskiej) nie będzie biur. Na dole otworzy się duża powierzchnia wystawiennicza. Oprócz prac na dachu i we wnętrzach, trwa również remont piwnic. Tam miasto wydzierżawi miejsce pod stylową restaurację. - Wymienione zostaną też płyty na dziedzińcu i podjazdów - informuje M. Smolarczyk. - Po wykonaniu osuszenia fundamentów.
Miłośników parku i pałacu najbardziej zmartwi los czterech platanów, posadzonych przez księcia Piotra Birona dla jego czterech córek. - Drzewa są bardzo chore - stwierdza M. Smolarczyk. - Wewnątrz są spróchniałe i puste. Zaatakowała je huba. Przy większej wichurze mogą stracić konary lub nawet runąć.
Miasto zwróciło się już o opinię dendrologiczną. Być może platany w tym lub w przyszłym roku zakończą swoje życie.

Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska