Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na pomysł nowej produkcji wpadłam podczas rozmowy

Małgorzata Trzcionkowska 607 804 239 [email protected]
Anna Bardzik-Buganik kieruje żagańskim Barteksem. Pracuje tam 220 osób fot. Małgorzata Trzcionkowska)
Anna Bardzik-Buganik kieruje żagańskim Barteksem. Pracuje tam 220 osób fot. Małgorzata Trzcionkowska)
Anna Bardzik-Buganik kieruje żagańskim Barteksem. Pracuje tam 220 osób. Firma zmienia produkty, ale wciąż się rozwija. Na zgłoszenia do konkursu "Menadżer Roku 2011" czekamy do 31 października.

Czytaj o konkursie "Menadżer Roku 2011: Menadżer Roku

- Zakład działa od wielu lat i kojarzy się głównie z zabawkami.

- To tylko jedna z gałęzi naszej produkcji. Zatrudniamy 220 osób, głównie kobiet. Żeby zapewnić im poczucie bezpieczeństwa, produkcja musi być przez cały czas. Kiedyś szyliśmy na przykład dużo T-shirtów, bo takie było zapotrzebowanie rynku. Później się skończyło, gdy zalały nas tanie koszulki z Chin. Natychmiast trzeba było wyszukać zamówienia na inne produkty. Teraz szyjemy między innymi pościel dla hoteli, poduszki, bywają też zamówienia na materace. A zupełnie nową gałęzią są legowiska dla psów. Wprowadziliśmy na rynek własną markę Wiko. Nasze wzory znajdują się m.in. we francuskim, prestiżowym katalogu.

- To dosyć ryzykowny pomysł, ale na przykład torby dla Yorków, z otworem na łepek, czy sofy dla dużych psów są naprawdę śliczne.

- Mam doskonałą projektantkę Monikę Talar. Jej wzory są oryginalne i bardzo podobają się klientom. Sprzedajemy legowiska m.in. do Niemiec i Francji. W ciągu roku obrót tym produktem wzrósł o 100 procent. Pomysł legowisk wpadł mi do głowy w czasie rozmowy z kontrahentem. Powiedział, że w Niemczech ludzie nie kupują sobie poduszek, za to trzy razy w roku potrafią wymieniać posłania dla swoich pupili. Od razu zapaliła mi się żarówka. Ale do realizacji było jeszcze daleko. Najpierw postanowiliśmy zrobić badania marketingowe. Zwykle zlecamy je specjalistycznym firmom, ale tym razem postanowiłam, że zrobimy je sami. Wszyscy pracownicy biura obdzwaniali hurtownie i zadawali pytania. Potem zebraliśmy wnioski. Teraz mamy 200 własnych wzorów, jeśli modne są jakieś kolory, to natychmiast przestawiamy się i szyjemy pod gust klientów.

- Czy to będzie główna produkcja Barteksu?

- Nie nastawiam się na jeden typ produkcji. Zmiany w przemyśle tekstylnym następują bardzo szybko. Trzeba być elastycznym i dostosowywać się do zmiennych potrzeb. Tylko w ten sposób można utrzymać zakład i pracowników.

- Jak dobiera pani załogę?

- W Barteksie pracują głównie kobiety. Część z nich jest obecnie na urlopach macierzyńskich. Rotacja pracowników jest niewielka. Mamy stały trzon załogi. Jesteśmy jak rodzina. Wiek pań nie ma znaczenia. Ważne jest zaangażowanie i to, jakim jest się człowiekiem. Muszę dodać, że latem pracownicy produkcyjni dostali podwyżkę. Mimo kryzysu. Panie korzystają z turnusów rehabilitacyjnych, bo jesteśmy zakładem pracy chronionej. Organizujemy wspólne wypady, a wkrótce będziemy się bawić na Andrzejkach.

- Wybudowała pani nową halę w strefie przemysłowej. Nie było obaw, że nie wyjdzie?

- Potrzebne nam było nowe miejsce. Pierwszy zakład jest niewielki. Nie dało się w nim pomieścić nowych linii. W nowej hali szyjemy głównie pościel, w starej siedzibie legowiska i inne rzeczy. Staram się przewidywać zmiany. Mamy nowoczesny park maszynowy, który łatwo można przestawić na szycie innych tekstyliów.

- Skąd czerpie pani wzorce działania firmy?

- W czasie wakacji pojechałam z synami do Szanghaju w Chinach. Tam teraz jest najnowocześniejszy przemysł tekstylny. Szukałam dobrych materiałów i odwiedzałam zakłady konfekcyjne. Zwiedzaliśmy też ten wspaniały kraj. Byłam zaskoczona ogromnym postępem i skokiem cywilizacyjnym, który się tam dokonuje. To się ma nijak do filmów dokumentalnych w telewizji, pokazujących zacofane Chiny. Tam w tej chwili działa wiele światowych firm, w których Chińczycy pracują pod nadzorem Niemców, Hiszpanów, itp.

- Jaki będzie dla Pani przyszły rok?

- Nie wiem, jaki będzie cały przyszły rok, ale mam nadzieję, że kryzys będzie nas dalej omijał, jak do tej pory.


**
Czytaj też: Jestem szefem także dla siebie** 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska