Chodzi o punkt przy ul. Kupieckiej. - To jedyne takie miejsce w centrum miasta - zdzwoniła do redakcji rozżalona zielonogórzanka. - Tam zawsze są kolejki, bo ludzie wolą czekać niż płacić gdzie indziej dodatkową opłatę. Napisaliśmy nawet petycję i zbieramy podpisy, żeby ocalić ten punkt.
Kiedy wczoraj odwiedziliśmy izbę stało w niej kilkanaście osób. - Teraz jest i tak mała kolejka, czasami ludzie ustawiają się nawet na zewnątrz - uświadomił nas Czesław Bakunowicz, który przyszedł zapłacić rachunki. Nie tylko on jest zdziwiony pomysłem likwidacji. - Jestem na emeryturze i liczę każdą złotówkę, dlatego nie uśmiecha mi się płacić na poczcie prowizji. Poza tym tutaj mam bliżej, a nogi nie takie młode, jak kiedyś - opowiada pani Jadwiga, która też przyszła zapłacić rachunki.
Ten punkt nie pobiera prowizji przy opłatach za energię, ponieważ podlega zielonogórskiej Enei. - Jeśli nie będziemy mogli płacić na Kupieckiej, to trzeba będzie jechać aż na Zacisze, a to już są dodatkowe koszty - denerwuje się pan Czesław.
Dlaczego firma chce zamknąć rentowną izbę rachunkową? - Nie mam pojęcia skąd taka wiadomość, skoro w energetyce nie zapadły żadne decyzje. Nic na ten temat nie możemy powiedzieć, ponieważ sprawa jest w toku - tłumaczy pracownica zielonogórskiej Enei, Monika Cilindź i dodaje: - Może będzie coś wiadomo w przyszłym tygodniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?