Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na skrzyżowaniu Kożuchowskiej i Botanicznej w Zielonej Górze już zginął człowiek. - Zróbcie coś z tym koszmarnym miejscem! - proszą nas internauci

Katarzyna Borek 0 68 324 88 37 [email protected]
Najgorsza w mieście - tak opisujecie skrzyżowanie Kożuchowskiej i Botanicznej. Tydzień temu zderzyła się tu osobówka z koparką, zginął chłopak ze Słubic. Po artykule "GL" o tej tragedii już zapadły konkretne decyzje, jak poprawić bezpieczeństwo.

W duecie Kożuchowskiej z Botaniczną ta druga jest ważniejsza, bo z pierwszeństwem przejazdu. Ale jeszcze kilka lat temu było odwrotnie. Robiły się jednak ogromne korki, dlatego zmieniono organizację ruchu. Jednak długie kolejki aut zostały (tyle że teraz na Kożuchowskiej). Wielu kierowców nie wytrzymuje i wymusza pierwszeństwo. Część dlatego, że jedzie na pamięć.

"Codziennie zastanawiam się czy to dziś, czy może jutro coś się wydarzy! (…) Martwię się o siebie i moją rodzinę" - napisała na forum internetowym "GL" nasza Czytelniczka.

Inni też od dawna psy wieszali na zmienionym komunikacyjnym układzie. Ale miasto go broniło. Tym bardziej, że w policyjnych statystykach krzyżówka funkcjonowała jako bezpieczna. Podkomisarz Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji podawała, że w ubiegłym roku nie doszło tam do żadnego wypadku.
Nasi Czytelnicy przestrzegali, że liczby mijają się z rzeczywistością i że w końcu dojdzie tam do tragedii. Niestety, tak właśnie się stało.

Aż rozerwało karoserię

Tydzień temu Botaniczną jechała koparka. Kożuchowską - młoda kobieta w volkswagenie polo. Nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu. Uderzyła w nabierak koparki. Przebił karoserię osobówki, pasażera wbił w siedzenie… By wyciągnąć go z wraku, strażacy musieli rozcinać karoserię. Niestety, 25-letni mieszkaniec Słubic miał takie obrażenia, że zmarł w szpitalu.

"Stało się, co musiało kiedyś się stać. Kto wymyślił, by pierwszeństwo mieli nie ci, co jadą prosto, ale ci na łuku?" - podsumowaliście tę tragedię na forum.
W waszym imieniu zapytaliśmy miasto, co zamierza zrobić, by na tej krzyżówce było bezpieczniej?

- Jest prawidłowo, czytelnie oznakowana. Świateł nie da się tam zrobić, bo do końca zakorkowałyby ruch w tej części miasta - tłumaczy Tomasz Nesterowicz, szef gabinetu prezydenta Zielonej Góry. - Do przyszłego roku powinno powstać kolejne przecięcie z Botaniczną. To ją odciąży i wtedy pomyślimy o powrocie do starej organizacji jazdy.
Ale co teraz?

- Historia z koparką opisana w "GL" była rzeczywiście wstrząsająca. Przeczytałem i pojechałem obejrzeć tę krzyżówkę z fachowcami. Już podjąłem decyzje, które zwrócą uwagą kierowców na to miejsce - mówi szef wydziału dróg w zielonogórskim Urzędzie Miasta Piotr Tykwiński.

Najpierw głowa, potem noga

I tak na skrzyżowaniu Kożuchowskiej z Botaniczną będą:

  • Tablice ostrzegawcze oklejone fluorescencyjną folią - Już są zamówione w firmie ze Świebodzina).
  • Wymalowane znaki na jezdni - gdy tylko poprawi się pogoda.
    Jako nowe elementy, mają "krzyczeć" do kierowców. By nie jeździli na pamięć, ale według znaków.

    - Opatrzą się… - przewiduje Waldemar Pietraszewski, rajdowiec i instruktor nauki jazdy, który jeździ felernym skrzyżowaniem kilka razy dziennie. Mówi, że jest rzeczywiście niebezpieczne. Ale tylko dlatego, że nie stosujemy się do przepisów! Bo zawsze będą drogi, na których będzie pierwszeństwo i dlatego trzeba pilnować znaków.

    - Jeśli samochód prowadzi się głową, to potem nogi i ręce zrobią resztę. Apeluję o rozsądek i życzliwość. O winie sprawczyni tragicznego zdarzenia rozstrzygnie sąd. Ale jutro my sami możemy jechać tą krzyżówką - opowiada instruktor. - Albo będziemy myśleć i patrzeć na znaki… Albo się pozabijamy.
  • Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska