Makabrycznego znaleziska wczoraj dokonały przypadkiem osoby, eksplorujące ruiny na Starym Mieście. - Prace były prowadzone na zlecenie Muzeum Twierdzy Kostrzyn - mówi Ryszard Skałba, dyrektor muzeum. Szkielet leżał w miejscu niedostępnym dla turystów, trudno było się tam dostać, więc prawdopodobnie dlatego znaleziono go dopiero po trzech latach. Był w piwnicach jednej z ruin niedaleko dawnego zamku.
- Na razie nie chcemy przesądzać o personaliach tego człowieka. Przypuszczamy, że szczątki należą do osoby, której zaginięcie zgłoszono trzy lata temu - mówi Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy lubuskiej policji. Dodaje, że jeszcze dzisiaj lub najpóźniej jutro, zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, która ma odpowiedzieć na pytania dotyczące personaliów tej osoby i sposobu, w jaki straciła życie. Być może powodem śmierci był nieszczęśliwy wypadek.
To makabryczne znalezisko może być przestrogą dla innych, którzy na własną rękę chcą przeszukiwać ruiny budynków i bunkrów w Kostrzynie i okolicach. Te obiekty z roku na rok są w coraz gorszym stanie i wchodzenie do nich może się zakończyć tragicznie.