Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na strunach lepszego życia

Michał Szczęch 68 359 57 32 [email protected]
Dzięki Raduszczance młodzi mieszkańcy Raduszca Starego i okolic chwycili za gitary. Za pozyskane pieniądze unijne zorganizowano tu kursy dla młodzieży
Dzięki Raduszczance młodzi mieszkańcy Raduszca Starego i okolic chwycili za gitary. Za pozyskane pieniądze unijne zorganizowano tu kursy dla młodzieży Michał Szczęch
Od Ballady Erotycznej do Bajki o elErPeO, czyli jak los wsi odmienić się może… A odmieniają ten los członkowie stowarzyszenia "Raduszczanka", którzy wyciągają do miejscowej młodzieży pomocną dłoń.

W kałuży odbija się blok. Szary. Niedaleko biegnie most. Dalej stoi przystanek, udając atrakcję dla młodzieży…

Pejzaż z wielu popegeerowskich wiosek. Martę Konopko boli, że młodzież z takich wsi ma często pod górkę. - Tyle się dzisiaj mówi i czyta o równym dostępie do edukacji, do zajęć pozalekcyjnych - Marta twierdzi, że wciąż wiele jest w tej kwestii do zrobienia, by móc rzeczywiście mówić o równych szansach dla dzieci ze wsi i z miasta. O szansach na lepsze jutro.

Ballada erotyczna

Pierwszy wstrząs mieszkańcy Raduszca i okolic przeżyli, gdy na początku lat 90. zlikwidowano PGR-y. Z dnia na dzień stracili wtedy pracę i perspektywy.
Kolejne wstrząsy przyjechały ciężarówkami. W Raduszcu Starym aż domy od tego pękały. Po wydobyciu żwiru został księżycowy krajobraz.

Wstrząs ludzie z Raduszca przeżyli też w 2003 roku, gdy wzięła ich na języki cała Polska. Jedną z mieszkanek, tlenioną blondynę, pokazała wtedy telewizja. Blondyna wystąpiła w "Balladzie o lekkim zabarwieniu erotycznym", dokumentalnej telenoweli o nastoletnich dziewczynach z niewielkich polskich wsi, właśnie takich jak Raduszec. To opowieść o dziewczynach bez perspektyw, bez wykształcenia, z apetytem na lepsze życie.

Drogą, którą wybrały, prowadził je facet w średnim wieku, erotoman, niegdyś mieszkaniec Raduszca Starego. Ich przepustką do "lepszego życia" miały być walki w kisielu i makaronie…

Przypięto łatkę. Ludzie zaczęli oceniać Raduszec Stary przez pryzmat tlenionej blondyny i erotycznej ballady. Bo tak wieś zaprezentowano w telewizji. Albo przez pryzmat słów sołtyski, wypowiedzianych dla lokalnej kablówki, w cyklu "Z kamerą wśród wsi". Że tutaj nic się nie da, że młodzież tu nic nie chce robić, że w głowach im tylko używki.

Z tym brakiem wiary w lokalną młodzież nie zgadza się Marta Konopko, mieszkanka Raduszca Starego. Nie zgadza się też jej kilku sąsiadów z podwórka i okolicznych wiosek. Jeden z nich, Robert Narkun, wpadł na pomysł, by założyć tu stowarzyszenie "Raduszczanka" i podać miejscowej młodzieży pomocną dłoń. Wsparła go między innymi żona Iza, która dziś jest prezesem stowarzyszenia.

Zderzenie ze słoniem

Mała Marta wyglądała przez okno i widziała marazm. Marta rosła, a widoki się nie zmieniały. Poszła do liceum w Zielonej Górze. Wtedy stwierdziła, że coś tu nie gra. Że młodzież jakaś taka inna. Lepsza, gorsza? Nieważne. Ta zielonogórska młodzież miała wszystko na wyciągnięcie ręki. Dla Marty było to jak zderzenie ze słoniem. Kino, teatr, zajęcia pozalekcyjne… Z takich rarytasów korzystała rzadko, wsiadała w ostatni autobus i wracała do domu.

Dziś przez okno wygląda 16-letnia Kasia Zalewska. Co widzi? - Tu nie ma co robić. Jest szaro i nudno. Spotykamy się na moście, bo nie mamy gdzie. Często sami musimy sobie organizować czas wolny.

Kaśka kończy gimnazjum. W planach ma ucieczkę z Raduszca Starego. Wybiera się do zielonogórskiego technikum fryzjerskiego. Marzy o grze w zespole, na przykład rockowym. Rodzice kupili jej już nawet gitarę. Czy Kaśkę i resztę młodzieży z popegeerowskich wsi, takich jak choćby Raduszec Stary, Retno, Sarbia, też czeka zderzenie ze słoniem? Przed tym młodzież mogą ustrzec stowarzyszenia, właśnie takie, jak "Raduszczanka".

- Wielu ludzi chce tutaj zmian - uważa Iza Narkun. - Popierają różne akcje, są za, ale jak trzeba coś zrobić, coś dać od siebie, u większości ten zapał szybko mija - zauważa Marta. - Młodzieży trudniej tu się wykazać, trudniej rozwijać swój talent, który często gdzieś ginie, nieodkryty.
Może ktoś ma talent na przykład do gry na gitarze? Stowarzyszenie Raduszczanka prowadzi teraz kursy gry na tym instrumencie. Będzie możliwość, by sprawdzić. Pojawiła się już grupa chętnych młodych ludzi do udziału w zajęciach.

Wcześniej, gdy stowarzyszenie dało szansę na wyjazd do Niemiec, żaden młody mieszkaniec się jednak nie zgłosił. Czy wtedy zabrakło odwagi?
Raduszczanka ma wiele planów i pomysłów na to, jak aktywizować miejscową młodzież. Dorośli też skorzystają. Niedługa mają tu ruszyć kursy nordic walking. - Te możliwości dają nam unijne dotacje - przyznają członkowie stowarzyszenia.

Bajka o elErPeO

Dziś już nikt nie pamięta, jak to się zaczęło, gdy przybył z dalekich stron dzielny eLeRPeO… Tak zaczyna się bajka, którą Marta Konopko napisała wierszem, właśnie o wspomnianych dotacjach unijnych. Jej eLeRPeO zastaje region drewnianym, a zostawia murowanym. Ta bajka wygrała konkurs marszałkowskiego urzedu. Posłuży teraz do promocji wykorzystywania funduszy europejskich w naszym województwie.

elErPeo to bohater Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. W historii napisanej przez Martę to również symbol drogi, tej właściwej, do lepszego życia. elErPeo jest bohaterem budującym nowe ulice, filharmonię, basen. Szpitale zaopatruje w nowy sprzęt. Słowem, odmienia ludzkie życie, jak to w bajkach i w marzeniach zwykle bywa. Ale elErPeO może być również, zdaniem Marty, symbolem wyciągania z marazmu niewielkich miejscowości. - My, ludzie, też możemy być jak elErPeo! - twierdzi. - Ale w tej mniejszej, lokalnej skali.

Grupa mieszkańców z Raduszca Starego i okolic, podając młodzieży pomocną dłoń, jest właśnie jak eLerPeO, bajkowy bohater.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska