Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłumy na Satyrblues

Wioletta Wojtkowiak
Na scenie The Mofo Party Band, kochani przez europejską publiczność.
Na scenie The Mofo Party Band, kochani przez europejską publiczność. W. Wojtkowiak
Mistrzowie rysunku satyrycznego i światowej sławy muzycy bluesowi po raz ósmy spotkali się w Tarnobrzegu

Satyrblues to jedna z najbardziej oryginalnych imprezie w Polsce. Podczas festiwalu, spragniony chichotu i gitarowego brzmienia tłum fanów jak zwykle bawił się znakomicie.

Czujących bluesa do Tarnobrzeskiego Domu Kultury wpuszczał jak zawsze niezawodny rzeszowski satyryk Władek Dzięgiel w swoim kolejarskim mundurze. Na jego szczególne względy mogli liczyć panowie, którzy przyszli ze swoimi teściowymi. Miał dla nich album z rysunkami o "ukochanych mamuśkach" gratis.

Jeszcze przez trzy tygodnie będą zdobić Galerię karykatury Marka Prusisza, znakomitego ukraińskiego rysownika Wladimir Kazanewsky'ego. Śmieszyć będą fotogramy Zenona Żyburtowicza z czasów Polski Ludowej. Podczas wernisażu artyści nękani o autografy, śmieszne rysunki i karykatury nikomu nie odmawiali. Błyskawicznie rozszedł się powtórnie wydany z okazji Satyrbluesa album Żyburtowicza "Urok lat minionych" opatrzony tekstem Michała Ogórka.

Henio Cebula, komisarz wystawy ubolewał, że tak mało muzyki bluesowej w mediach, a zwłaszcza w telewizji. Stąd pociecha, że Satyrblues dostarcza jej zawsze w najlepszej jakości i największej ilości. Najpierw koncert akustyczny Romana Puchowskiego z jego najnowszej solowej płyty Simply. Potem, z płyty DVD powtórka ubiegłorocznego koncertu Abi Wallenstein.

Kabaret DNO z Dąbrowy Górniczej dał taki show, że zgodnie z obietnicą w Toruniu było słychać. Adam Mrozowicz i Jarek Cyba są tak zachwyceni atmosferą tarnobrzeskiego festiwalu, tak jak publiczność nimi. - Nigdy nie byliśmy zapraszani po raz drugi w to samo miejsce, a co dopiero trzeci - śmiali się.

Na Satyrbluesie swoje pięć minut miała też moda. Swoje stylizacje przedstawiła Anna Zwiefka, osiemnastoletnia tarnobrzeżanka marząca o projektowaniu odzieży.
Kiedy wieczorem scenę wzięła w panowanie gwiazda amerykańskiego bluesa The Mofo Party Band na widowni wybuchło szaleństwo. Kontrabasista Jake "Cobra" to wirtuoz i cyrkowiec. Grał stojąc na swoim instrumencie! Koncert będzie wydany na płycie DVD i pewnie powtórzony na przyszłym festiwalu. Szkoda, że dopiero za rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie