Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na terenie świętoszowskiego poligonu pociski leżą w ziemi od lat

Tomasz Hucał 68 377 02 20 [email protected]
W ciągu ostatniej akcji żołnierze znaleźli kilkadziesiąt pocisków, także z czasów II wojny światowej
W ciągu ostatniej akcji żołnierze znaleźli kilkadziesiąt pocisków, także z czasów II wojny światowej fot. 10. BKPanc
Żołnierze z 10. Brygady Kawalerii Pancernej wzięli udział w akcji wiosennego oczyszczania poligonu z niewybuchów. Wiele z nich leży w ziemi jeszcze od czasów II wojnie światowej.

- Oczyszczanie to nic innego, jak poszukiwanie w terenie wszelkiego rodzaju niewybuchów i materiałów niebezpiecznych pozostałych po ćwiczeniach, ale również po pobycie oddziałów armii radzieckiej, które tu stacjonowały, a nawet po II wojnie światowej - wyjaśnia kapitan Artur Pinkowski z sekcji prasowej 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu.

Tym razem do oczyszczania zostali wyznaczeni żołnierze z batalionu dowodzenia pod dowództwem podporucznik Anny Jagielnickiej oraz instruktorów saperów chorążego Daniela Szpotowskiego i kaprala Grzegorza Bielskiego. - Samo oczyszczanie wygląda dość prozaicznie. Żołnierze ustawieni w szpaler obok siebie w równych odstępach przemierzają sektor po sektorze wypatrując znaleziska - niewybuchu. Wiemy, że to ważna czynność, bo przecież spędzamy na tych poligonach całe miesiące biorąc udział w szkoleniu. Od tego zależy nasze i innych bezpieczeństwo - opisuje ppor. Jagielnicka.
Podczas ostatnich prac żołnierze znaleźli kilkadziesiąt pocisków moździerzowych i innych niewybuchów oraz materiałów niebezpiecznych. Sprawdzono ponad 200 hektarów świętoszowskiego poligonu. Jak mówią żołnierze, w ciągu kilkudziesięciu lat, odkąd prowadzona jest akcja oczyszczania tego terenu, znaleziono już setki ton niewybuchów.

- Pomimo tego, że tego rodzaju akcje przeprowadzamy dwa razy w roku - w kwietniu i październiku i czyścimy ten sam sektor poligonu, to za każdym razem znajdujemy pociski nawet z okresu II wojny światowej - opowiada major Sławomir Osmelak, szef wojsk inżynieryjnych brygady ze Świętoszowa. - Duży wpływ na to wszystko ma także pogoda. Chodzi między innymi o przemarzanie gruntu. To zjawisko powoduje, że pociski wraz z roztopami przenoszone są z niższych pokładów gleby na zewnątrz - dodaje S. Osmelak.
Podczas prac związanych z oczyszczaniem żołnierze z "Czarnej Dywizji" współpracowali z pracownikami nadleśnictwa Świętoszów oraz z żołnierzami Komendy Poligonu Dobre nad Kwisą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska