- Wiosna przyszła, chciałoby się przejść wzdłuż Warty, a tu cały czas zamknięte! - mówi Justyna Borczewska z Górczyna, którą spotkaliśmy w piątek na nowej części bulwaru. Jej oczekiwania szybko się nie spełnią. - Wykonawca od chwili wznowienia prac przy bulwarze potrzebuje na ich ukończenie 71 dni roboczych - mówi Anna Zaleska z Urzędu Miasta. Czyli roboty zakończą się w połowie sierpnia. - Trochę późno - mówi pani Justyna. Przypomnijmy: na przeszkodzie stanęła wysoka Warta. Woda ustąpiła dopiero pod koniec kwietnia.
Jak informuje A. Zaleska, firma Interbud - West, która jest wykonawcą robót, przez najbliższe trzy miesiące zajmie się utwardzaniem nawierzchni bulwaru, posadzi trawę na skarpie, dokończy budowę schodów, wykona murki i barierki po obu stronach budynku dawnego LOK-u. Nowy bulwar będzie bowiem dłuższy niż dawny targ. Obok prac związanych z dolną częścią bulwaru prowadzone będą jednocześnie roboty poprawkowe. Listę niedociągnięć przedstawiliśmy w „GL” 14 kwietnia. Mieszkańcy już wtedy wskazywali nam, że na bulwarze jest mnóstwo nierówności i zapadnięć, że łuszczy się niebieska farba na polbruku obok zegara słonecznego, a murki z klinkieru są nierówne. Podobnie zresztą jak granitowe płyty w niecce fontanny. Dziś do tych niedociągnięć możemy dopisać kolejną wpadkę. To zegar słoneczny. - Często widziałem przy nim sporo ludzi i zastanawiało mnie, dlaczego tak się w niego wpatrują - mówi pan Bogusław Perz z centrum. - Podszedłem więc i ja, przyjrzałem się i teraz już wiem. Gorzowianie nie mogą się nadziwić, że zegar pokazuje złą godzinę! Przynajmniej dla czasu letniego. W okresie zimowym będzie wskazywał godzinę poprawnie, tylko kto będzie wówczas wybierał się na spacer?! - zauważa pan Bogusław. O ile jednak nawierzchnia bulwaru, samego zegara czy placu zabaw (pod koniec zeszłego tygodnia robotnicy poprawiali stabilność urządzeń) jest do naprawienia, o tyle - zdaniem urzędników - zegara przestawić już nie można. - Cóż, staniemy się po raz kolejny pośmiewiskiem - kończy. Gorzowianie dostrzegają kolejną wadę: siedzenia pod grzybkami. Pod jednym siedzą dwie panie, które, by ze sobą porozmawiać, muszą trochę się nagimnastykować. - Te ławki nie sprzyjają kontaktom międzyludzkim - mówi jedna z nich, Elżbieta Bubień ze śródmieścia. - Są przymocowane dookoła filaru i siedzi się jakoś tyłem do siebie. Niewiele na tym bulwarze zwykłych ławek. Te obok fontanny i zegara są przeważnie zajęte przez zakochane pary.
Od prawie miesiąca na nowej części bulwaru działa Punkt Informacji Turystycznej. Można w nim dostać materiały promocyjne związane z miastem, a także zjeść deser i napić się piwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?