Stacja Gościkowo - to nowy przystanek na trasie kolejki pana Jerzego.
Kolejne małe cudo
- Zawsze bardzo podobał mi się budynek stacji w Gościkowie, w końcu zdecydowałem się go wykonać. Pracowałem nad nim jakieś pół roku, codziennie poświęcając kilka godzin pracy - mówi Jerzy Jóźwiak.
Nowa stacja stanęła w ogrodowym lasku, zaraz za wiaduktem. Jest wierną kopią budynku z Gościkowa oddalonego o kilka kilometrów od Nietoperka. Jak wszystkie elementy małego ogrodowego cuda, została wykonana w skali jeden do sześciu i, chociaż mniejsza, jest podobna do oryginału jak przysłowiowe dwie krople wody.
Twórca zadbał oczywiście o najmniejsze detale - szybki w oknach, podmurówka z cegiełek, oświetlenie. - Było nad nią więcej pracy, niż nad pierwszą stacją. Jest przede wszystkim dużo większa. No i piętrowa - mówi pan Jurek, który w ogrodowe kolejowe atrakcje wkłada nie tylko wiele trudu, ale i serca. Choć codziennie znika na długie godziny w swoim warsztacie, żona Teresa wcale się nie skarży.
- Żona lubi obejrzeć serial, a ja dłubię przy kolejnych projektach. To mój sposób na wypoczynek, relaks i przede wszystkim wielka pasja - przyznaje.
Kolejkowe szaleństwo
O pasji pana Jurka, który przez lata pracował na kolei, po raz pierwszy pisaliśmy w naszym tygodniku w marcu tego roku. Zaraz po tym rozpętała się wokół niego istne medialne szaleństwo.
Kolejka podbiła serca nie tylko naszych Czytelników.
- Przyjeżdżały kolejne ekipy z ogólnopolskich mediów, robili nawet relację na żywo z naszego ogrodu. A wszystko to zaczęło się właśnie od artykułu w Głosie - mówi z uśmiechem pan Jerzy. Jego gospodarstwo przeżyło też istne oblężenie turystów. Każdy chciał się przejechać sławną kolejką.
- Odwiedziło nas wielu mieszkańców okolicznych miejscowości, kolejką jeździły grupy ze szkół, przedszkoli. Nie brakowało też i turystów z daleka, z całej Polski i z zagranicy - przyznaje gospodarz.
Nic dziwnego. Kolejka jest wielką atrakcją nie tylko dla najmłodszych. Tory o długości 400 metrów okalają całą posesję. Podróżując ciuchcią prowadzoną przez konduktora Jerzego można podziwiać małą kolejową infrastrukturę, czyli budki, słupy i przejazdy, a nawet zwrotnice, które pozwalają kierować ruchem kolejki. Cały szlak jest pięknie podświetlony. Wrażenie robią też wykonane w tej samej skali umocnienia. Są bunkry, a nawet figury broniących ich Niemców. Jest i tunel, las oraz jeziorko, nad którym przejeżdża się miniaturowym wiaduktem.
- Marzy mi się pływający po nim model okrętu. Najpierw jednak chciałbym zbudować kolejową nastawnię. Za wzór posłuży mi chyba ta przy stacji w Międzyrzeczu, bo zależy mi, żeby na trasie kolejki były miniatury budynków z okolicy - zdradza pan Jerzy, który w głowie ma całe mnóstwo pomysłów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?