[galeria_glowna]
Cztery kartony dwa na dwa metry ułożone w jeden większy kwadrat. Wszystko zlepione siwą taśmą klejącą. To parkiet. I to wcale nie byle jaki. On tworzy klimat. Wokół siedziało kilkadziesiąt widzów, dalej stało następne kilkaset.
Razem około 500 osób na sali Ośrodka Kultury w Strzelcach Krajeńskich. Do tego trzech sędziów, kamery, aparaty, dobra muzyka, ładne dziewczyny. No i najważniejsze. Bohaterowie sobotniego wieczoru. Blisko 40 ekip b-boyów z całej Polski i zagranicy.
Najważniejsze: czucie muzyki
To już trzecia edycja imprezy "What you got".- Z roku na rok mamy lepszą imprezę pod względem organizacji i odwiedzających nas ekip. Tym razem zjechało wielu świetnych tancerzy i mamy świetną atmosferę - mówił nam Krystian Kulik ze Strzelec, członek ekipy NON (Niezależni Od Nikogo) Crew i jeden z organizatorów.
Do zgarnięcia było tysiąc złotych i nagrody rzeczowe, np. dvd i mp4. Za drugie i trzecie miejsce rozdano same nagrody rzeczowe. Ekipy występowały w trzyosobowych grupach. Walczono systemem pucharowym, przegrany odpadał.
Dwie grupy b-boyów stawały naprzeciw siebie i udowadniały wyższość nad przeciwnikiem. Najpierw były luźniejsze eliminacje, a później już prawdziwa walka w ćwierćfinałach, półfinałach i finale.
Pierwsze miejsca zajęli Funky Masons (Polska), drugie One Flava (Ukraina), a trzecie Sinior Skład. - Ocenialiśmy przede wszystkim taneczność i połączenie kroków z muzyką. Do tego płynność wykonywania ruchów, jak to wszystko jest ze sobą powiązane. Dopiero później patrzymy na oryginalność i inne elementy. Poziom był dobry, choć dużo ekip odstawało od innych - ocenił Jarosław "Yarko" Kulewicz, sędzia z Krakowa.
Pokaż w tańcu swoje wnętrze
Jednym z uczestników zawodów był Tomasz Biernacki z Gorzowa, reprezentujący grupę Haba Crew. -Każda impreza, która robi nawet mały krok w kierunku, aby breakdance nie był tylko na podwórku i ludzie mogli się coś o nim dowiedzieć, jest fajna. A tu poziom jest naprawdę wysoki i impreza też jest dobra - tłumaczył.
Dla niego taniec powinien pokazywać wnętrze człowieka, jego duszę i charakter. - To jest ważniejsze niż suche figury - mówił.
Słowa o wysokim poziomie potwierdzali inni uczestnicy. -Jak się spojrzy na poprzednie imprezy czy inne odbywające się w Polsce, to widzi się naprawdę duży postęp - mówił Patryk Pieczonka ze Strzelec z grupy NON Crew.
W szranki z mężczyznami stanęło także kilka dziewczyn. - Dzisiaj to już nie taka rzadkość. Ale kiedyś faktycznie tak było, jedna, dwie dziewczyny i koniec. Nam na pewno jest trudniej, bo chłopacy mają większe muskuły, są silniejsi. No ale jakoś dajemy radę - mówiła Elżebieta Milwicz ze Słubic z grupy Light Style Crew.
Tańczyła od dziecka, ale breakdancem zakręciła się dopiero w późniejszym wieku. - Byłam kiedyś nad morzem, widziałam chłopaków, którzy tańczą, zaczęłam trenować i dołączyłam do grupy. - opowiadała.
A impreza zrobiła kolejny krok w stronę popularyzacji breakdancu w województwie lubuskim i całej Polsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?