Na ul. Szczecińskiej jest niebezpiecznie

Przejście dla pieszych jest na drodze wylotowej z Gorzowa. Prowadzi do strefy ekonomicznej. O tym, że jest groźne, pisaliśmy już pół roku temu. - Kierowcy tak pędzą, że czasem strach przechodzić - mówili nam wtedy pracownicy pobliskich zakładów, którzy do pracy dojeżdżają autobusem i potem muszą przejść przez ulicę. Małgorzata Chlebowska, która mieszka kilka metrów obok pasów, opowiadała nam, że codziennie dochodzi tutaj do ostrych hamowań, a ludzie dosłownie biegają między autami! - Kiedyś dojdzie do tragedii - przewidywała.

Jest już jedna ofiara

Wypadki zaczęły się niedawno. Najpierw 10 listopada auto potrąciło 47-letnią kobietę. Dwa dni później samochód wjechał w 19-letnią dziewczynę. Ostatnia tragedia miała miejsce 24 listopada. Opel kadett kierowany przez 31-letniego mężczyznę uderzył w przechodzącego przez ulicę 55-latka. Pieszy zmarł. - Wszystkie trzy wypadki wydarzyły się rano lub wieczorem, gdy było już szaro. Jako że w okolicy nie ma latarni, piesi nie byli dobrze widoczni - tłumaczy rzecznik policji Sławomir Konieczny.

Naczelnik drogówki Wiesław Widecki wysłał już do magistratu pismo z prośbą o zamontowanie w tym miejscu sygnalizacji. - Wtedy ludzie będą mogli bezpiecznie przejść - powiedział nam wczoraj.

Miejski inżynier ruchu Florian Florczak powiedział nam wczoraj, że o światłach nie ma mowy. - To za droga sprawa, nie przewidziano jej w najbliższym budżecie. Na razie nie ma na nie szans. Może któraś z firm się dołoży? - usłyszeliśmy od niego.
Próbowaliśmy zapytać o to kierownictwo największej w strefie firmy: Faurecii - ale bez skutku. Tymczasem w marcu rusza tu kolejna fabryka. Tajwański koncern TPV będzie w potężnej hali produkował nowoczesne monitory. Pracę znajdzie ponad 1 tys. gorzowian. Spora ich część będzie dojeżdżała do pracy autobusami. Też będą musieli przejść przez pasy. - Jeśli będą narzekali na to przejście, obiecuję interwencję - powiedział nam wczoraj Paweł Salski z TVP. W grę wchodzi nawet dołożenie się do sygnalizacji.
Prezydent Tadeusz Jędrzejczak obiecał wczoraj, że nawet bez świateł bezpieczeństwo pieszych i tak się poprawi. - W przyszłym roku zbudujemy tam porządne pobocza i chodniki, będą też nowe ronda, które spowolnią ruch. No i najważniejsze: postawimy oświetlenie. Wszyscy przechodzący przez pasy będą widoczni - zapewnił nas prezydent.