Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na winiarskim targowisku można było kupić sadzonki winorośli i skosztować wina

Krzysztof Fedorowicz 0 68 324 88 19 [email protected]
Winiarze byli wczoraj oblegani. Mariusz Pacholak z winnicy Cantina tłumaczy, że winnica musi być sadzona na najlepiej nasłonecznionych stanowiskach  (Fot. Krzysztof Fedorowicz)
Winiarze byli wczoraj oblegani. Mariusz Pacholak z winnicy Cantina tłumaczy, że winnica musi być sadzona na najlepiej nasłonecznionych stanowiskach (Fot. Krzysztof Fedorowicz)
Tradycyjne targowisko winiarskie tym razem odbyło się na terenie auto-giełdy przy al. Zjednoczenia w Zielonej Górze i cieszyło się dużym zainteresowaniem. Nie tylko mieszkańców Winnego Grodu.

- Ludzie jeszcze przed południem wykupili sadzonki odmian deserowych - przyznaje Małgorzata Lewandowska z Proczek, która prowadzi szkółkę winorośli. - Ale pozostały nam równie smaczne krzewy odmian na wino. Te owoce są bardzo soczyste, i gdy dojrzeją maja nawet więcej cukru.

Przyjechali z Pruszkowa

- Czy można kupić wino? - pyta Andrzej Kosecki z Jeleniowa. - Jestem miłośnikiem tego trunku i nie rozumiem, dlaczego nasze prawo na to nie pozwala. Jeżdżę po południowej Europie i tam legalnie kupuję w garażu wino, ale też bimber z winogron. A tutaj jest jakaś paranoja!

Podobnych głosów było więcej, ale mimo niesprzyjających przepisów pojawiła się spora grupa osób zainteresowanych uprawą winorośli.

- Przyjechałem z żoną z podwarszawskiego Pruszkowa, bo marzy nam się winnica - stwierdza Krzysztof Kaleta. - Myślimy o zakupie ziemi w Lubuskiem, a z miejscowymi winiarzami zaprzyjaźniliśmy się jesienią ubiegłego roku podczas wspólnego wyjazdu na Morawy.

K. Kaleta należy do Zielonogórskiego Stowarzyszenia Winiarskiego. - Jestem w mieście Bachusa od soboty, bo wziąłem udział w szkoleniu, które prowadził Roman Myśliwiec, słynny winiarz z Podkarpacia i autor książek o uprawie winorośli - informuje mieszkaniec Pruszkowa.

Przyjadą na weekend

W niedzielę winiarze udzielali rad wszystkim zainteresowanym produkcją wina i raczyli swoimi trunkami. A obok stoisk winnic stanęły także te producentów miodu i rękodzielników.

- A niewiele brakowało, by impreza się nie odbyła - przyznaje z goryczą Marcin Moszkowicz, skarbnik stowarzyszenia. - Gdy radni usunęli targowisko z budżetu, musieliśmy mocno zabiegać w magistracie o zorganizowanie tej imprezy.

Kiedy kolejna impreza winiarska? - 27 i 28 czerwca znów przyjedziemy w okolice Zielonej Góry, by powędrować po plantacjach winorośli w ramach drugiego weekendu otwartych winnic - cieszy się K. Kaleta.

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska