Około 500 sztuk niewypałów znaleźli saperzy, przeszukujący od trzech tygodni ziemię na woodstockowym polu. Dziś kończą pracę.
Moździerze, amunicja, granaty, miny, a nawet bomba lotnicza - takie przedmioty znaleźli saperzy, sprawdzający od trzech tygodnia na zlecenie Urzędu Miasta woodstockowe pole. Koszt operacji to 60 tys. zł. - Niebezpieczne przedmioty, które znaleźliśmy, odbierali od nas saperzy ze Stargardu Szczecińskiego - mówi Ireneusz Gołębiewski z firmy Dikar, która prowadzi całą operacją.
Przy rozminowywaniu woodstockowego pola pracowało 15 saperów. Największe utrudnienie? - Śmieci i puszki zakopane pod ziemią - mówią zgodnie. Wykrywacze, których używali, reagowały na każdy metalowy przedmiot. - Bywało, że wykopywaliśmy z ziemi 200 puszek w godzinę - mówią fachowcy.