Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na wyprzedaży w Media Markt szczególnego szału nie było

Tomasz Rusek 0 95 722 57 72 [email protected]
Pierwsi szczęśliwi klienci wychodzili z plazmami chwilę po 7.00 rano.
Pierwsi szczęśliwi klienci wychodzili z plazmami chwilę po 7.00 rano. fot. Tomasz Rusek
Były za to śliskie chodniki i parkingi. Ale i tak dziś na minutę przed 7.00 rano, kiedy otwarto wejście, przed sklepem czekało około 50 osób. Potem zaczęły się zakupy. Najszybciej schodziły przecenione telewizory i skanero-drukarki.

Sklep najwyraźniej przygotował się na bardziej konkretny tłum, bo przed wejście ustawiono metalowe barierki, które ,,kierowały'' ruchem do wejścia, porządku pilnowali chmurni ochroniarze w czarnych kombinezonach, a obok czuwała karetka. Ale nie było szturmu klientów, nikt nie awanturował się i nikt nie zemdlał.

Wcale nie sterczał

Pierwszy klient - pan na oko 60-letni - wyszedł z drukarką. - Tania była i takiej dokładnie potrzebowałem - mówił. Zapewnił, że wcale nie sterczał od nocy w kolejce. - Jakoś chwilę przed 7.00 przyjechałem i kulturalnie zrobiłem zakupy - tłumaczył.
Niektórzy byli bardziej zapobiegliwi. - Pierwsi pojawili się trochę przed 6.00 - powiedzieli ochroniarze.

Okazało się jednak, że zajmowanie kolejki nie miało sensu, bo chętnych na poranną wyprzedaż w Media Markt wcale nie było tak wielu. Jarosław Dudzik przyjechał taksówką kwadrans po 7.00. - Łeee, spodziewałem się wojny o plazmy, a tu taki spokój? Widać naród nam normalnieje - śmiał się przed wejściem do salonu.

Po co przyjechał? - Po telewizor, ale jeśli coś jeszcze wpadnie mi w oko, to kupię. Wczoraj sprawdziłem w necie, że ceny są naprawdę dobre - powiedział.

Coś dla każdego

Wśród wychodzących najwięcej było panów w średnim wieku. Najczęściej dźwigali ten sprzęt, który reklamowano w gazetce: telewizory, monitory, drukarki, nawigacje samochodowe i laptopy.

Jednym z dumnych posiadaczy nowego telewizora był pan Artur. - LG, 32 cale, kupiłem na wymianę. I w ogóle nie stałem w kolejkach, przyjechałem i od razu wszedłem, bez problemów - mówił, pakując wielki karton do audiczki.

Paweł Tolak kupił dwa laptopy. - Dla siebie i dla rodziców. Wiem, że może w internecie kupiłbym ciut taniej, ale tyle teraz się czyta o nieuczciwych sprzedawcach w sieci, że wolę przepłacić po kilkadziesiąt złotych, ale spać spokojnie i nie czekać na przesyłkę - mówił.

Przypominamy: zgodnie z prawem towar z wyprzedaży można reklamować tak samo jak kupiony po normalnej cenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska