Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na żarskich ulicach nie widać już przejść dla pieszych

Janczo Todorow
Przy ul. Katowickiej nie widać już ani pasów dla pieszych, ani linii na drodze.
Przy ul. Katowickiej nie widać już ani pasów dla pieszych, ani linii na drodze. fot. Janczo Todorow
- Wygląda na to, że miasto z powodu oszczędności nie będzie malowało pasów na przejściach, ani linii ciągłych i przerywanych na środku jezdni - komentują mieszkańcy. Dodają, że wygląd ulic w mieście się pogarsza.

- Niech pan zobaczy jak wyglądają jezdnie - przekonuje Mirosław (nazwisko do wiadomości redakcji). - Mało tego, że asfalt jest beznadziejny, to prawie wszędzie są już starte pasy na przejściach dla pieszych. Linie środkowe widać tylko w kilku miejscach. To samo jest ze strzałkami na skrzyżowaniach. W poprzednich latach zawsze na 1 maja oznakowanie na jezdniach było już odnowione, ekipy malowały w dzień i w nocy, żeby zdążyć. To przecież udogodnienie dla kierowców, a także dla pieszych. A ponadto i ulice wyglądają bardziej elegancko. A teraz? Nie dość, że asfalt na wielu ulicach jest zniszczony, to jeszcze linii nawet nie widać - dodaje żaranin.

To nie takie proste

Rzeczywiście, są ulice w mieście, gdzie pasy są ledwo widoczne, albo wcale ich nie ma. Może, dlatego piesi przechodzą przez ulice, gdzie popadnie. Choć z drugiej strony, przy każdym przejściu są znaki, które wyraźnie wskazują, gdzie można przejść, a dla kierowcy są sygnałem, że musi zatrzymać auto, kiedy na pasach jest pieszy.

- To jest absolutna nieprawda, że w poprzednich latach malowano pasy i linie na drogach już na 1 maja - twierdzi Władysław Wawrzycki, kierownik Zakładu Oczyszczania Miasta w Żarach. - To nie jest takie proste, że można wziąć farbę i wyjść na ulice. Musieliśmy ogłosić przetarg, a to potrwało - dodaje.
Oferty są już jednak otwarte. - Ale po ich otwarciu i wyłonieniu najlepszego oferenta, trzeba poczekać aż minie termin odwołań. Dopiero wtedy będzie można przystąpić do prac na ulicach - wyjaśnia W. Wawrzycki. - Mam nadzieję, że najpóźniej do końca maja uporamy się z zadaniem. Nie jest też prawdą, że na oznakowanie poziomie, czyli na pasy dla pieszych i linie środkowe na jezdniach nie ma pieniędzy i musimy oszczędzać. Pieniądze są i nie musimy oszczędzać na farbie - zaznacza kierownik ZOM.

Podzielą ulice

Jednak remonty ulic, ich bieżące utrzymanie i oznakowanie pochłania coraz większe pieniądze z kasy miejskiej. Dlatego miasto wpadło na pomysł podziału ulic na publiczne i niepubliczne. Wówczas będzie musiało się troszczyć tylko ulicami publicznymi, a niepubliczne przejdą w ręce na przykład spółdzielni mieszkaniowych, albo innych podmiotów. - Nie stanie się to jednak tak szybko - zapewnia zastępca burmistrza Jacek Niezgodzki. - W tej chwili przeprowadzamy inwentaryzację miejskich traktów, musimy wiedzieć dokładnie, co mamy na stanie. Dopiero potem będziemy się zastanawiać nad podziałem na publiczne i niepubliczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska