Minęło kilka miesięcy od śmierci męża, nie zdążyłam jeszcze załatwić wszystkich formalności, m. in. przepisać na siebie umowy o telefon stacjonarny. Dlatego ucieszyłam się, gdy przyszła ta kobieta. Nie spodziewałam się, że mnie oszuka - ze łzami w oczach mówi Maria Znamirowska.
Miła i uprzejma pani
Młoda kobieta zapukała do drzwi pani Marii i podsunęła jej do podpisania umowę. - Była bardzo miła, powiedziała, że z telekomunikacji jest i że teraz będę płacić mniej, dostanę nowy aparat. Byłam pewna, że przepisuję starą umowę na siebie. Drobnego druczku z moim wzrokiem nawet nie próbowałam czytać - opowiada pani Maria.
Co dokładnie podpisała, emerytka sprawdziła dopiero po około miesiącu. - Oprócz normalnego rachunku za telefon, który przychodzi co miesiąc od lat, przyszedł inny od tej firmy na literę N (ze względów prawnych nie wolno nam podać jej nazwy - przyp. red.). Na niecałe 137 zł. Wtedy zaczęłam czytać tę umowę i się załamałam. Oszukali mnie. Nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Nie stać mnie na płacenie dodatkowych rachunków i to za nic. Co robić? - pyta załamując ręce.
Celują w seniorów
Jak się okazuje, Powiatowy Rzecznik Konsumentów, Marcin Mazurek doskonale zna już firmę „na literę N” . W ostatnich tygodniach z podobnym problemem zgłosiło się do niego kilkadziesiąt osób. To przede wszystkim emeryci. Rzecznik pomaga im w zgłoszeniu sprawy do Urzędu Komunikacji z prośbą o mediację. Zwraca się też do firmy z prośbą o rozwiązanie umowy bez naliczania kar oraz przekazuje sprawę do UOKiK. Jeżeli uda się udowodnić, że firma świadomie wprowadza ludzi w błąd, czy też nie świadczy usługi, o której mowa w umowie, jest to podstawa do jej unieważnienia.
Rzecznik przestrzega, by zawsze dokładnie czytać wszelkiego rodzaju umowy, a w razie wą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?