Nasz Czytelnik jest miłośnikiem jeziora Lipie i miejscowości Długie. - Martwi mnie to, co się z nim dzieje. Poziom wody się obniża. Rura po lewej stronie od mostu było kiedyś zanurzona, a teraz wystaje nad wodę. Poza tym od dziesięciu lat nie ma tu raków. A przecież to takie piękne miejsce - opisuje zaniepokojony Czytelnik.
Dużo osób mówi na to jezioro "Długie". Ale tak naprawdę nazywa się Lipie, a leży w miejscowości Długie. To typowo letniskowe miejsce położone przy drodze krajowej nr 22. Ze Strzelec jest tu 10 km, z Dobiegniewa 11 km. Jezioro Lipie ma 2,5 km długości na 1,9 km szerokości i ponad 45 metrów głębokości. Połączone jest strumykami z jeziorami Słowa i Osiek.
Nad jeziorem jest wielka plaża, w pobliżu duży parking, a w sezonie budki z jedzeniem, wokół pola namiotowe i domki letniskowe.
Pojechaliśmy na miejsce sprawdzić sygnał Czytelnika. Nad jeziorem nie było żywej duszy. W oczy rzucał się niedawno wyremontowany pomost. Po śladach na piasku, kamieniach, rurze i metalowych podporach mniejszego pomostu wydawało się, że kiedyś było tu przynamniej pół metra wody więcej (w poziomie).
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie Ryszardem Karlickim, który dzierżawi j. Lipie. - Sprawdzamy stan wody i wszystko jest ok. Brakuje może kilku centymetrów do optymalnego. Teraz i tak jest dużo wody. Przyjdzie lato, to jej poziom się obniży - tłumaczył.
Wodę w jeziorach Lipie, Słowa i Osiek kontroluje strzelecki oddział Lubuskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Kierownik Anatol Ćwirko wyjaśnia, że te trzy jeziora są połączone, a woda z nich wypływa w stronę Drawy. Całość jest regulowana przez specjalną zaporę. - Jak jest za mało wody, to mniej wypuszczamy - mówi A. Ćwirko. Dodaje, że normalny poziom wody w tych jeziorach to 51,90 m n.p.m.
Wczoraj (przez kilka tygodni był na urlopie) po naszym sygnale sprawdził poziom wody i... - Jestem zszokowany. Woda ma aż 51.86 cm. To tylko 4 cm do jej idealnego stanu. Bardzo dobrze. Czasami osiągaliśmy 51.70 cm, czasami więcej, ale ogółem dzięki regulacji otrzymujemy podobny stan wody - wyjaśnia.
Skontaktowaliśmy się także z Piotrem Raginią, szefem klubu płetwonurków Merlin, który ma nad j. Lipie swoją bazę. - Nie zauważyłem, żeby poziom wody się obniżał. Wszystko jest regulowane i jest pod kontrolą - tłumaczył. Tomasz Sobierajczyk, prezes Stowarzyszenia na rzecz promocji i rozwoju regionu turystycznego Długie i okolica, mówił nam wczoraj prosto z pomostu, że też nie widzi powodów do niepokoju. Podobną opinię wyraził Michał Bezulski, właściciel centrum Cadet nad j. Lipie.
Kolejny nasz rozmówca (prosił o anonimowość) uważa, że problem leży gdzie indziej. - Gmina Strzelce nawozi dużo piachu na plażę. Piasek wpływa do wody i sztucznie sprawia, że jezioro od strony plaży staje się płytsze. Jeszcze kilka lat i będzie można przejść w wodzie 30-40 metrów. Uważam, że to złe działanie gminy, bo człowiek nie powinien sztucznie robić takich rzeczy - ocenia.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z burmistrzem Strzelec Tadeuszem Federem. Zaczął od... śmiechu. - To dosyć ciekawa i skomplikowana teoria. Od lat dowozimy piasek na plażę, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, że w ten sposób obniżamy poziom wody - mówi.
Poprosiliśmy o sprawdzenie tego sygnału przez kierownika A. Ćwirko. Obiecał, że się tym zajmie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?