Jak przekonuje wschowianin, są dni, że miasto zasnute jest dymem. - Najczęściej jesienią - wyjaśnia. - Najgorsze jest to, że ludzie wrzucają różne śmieci do pieców i my wdychamy powstające z nich spaliny. Po dymie z kominów widać, czym kto pali. Może ktoś powinien to posprawdzać?
Kolorowy dym
Jak twierdzi Czytelnik, najciemniejsze niebo jest nad starą częścią miasta. - Bo tutaj wszyscy mają piece węglowe. A wielu wrzuca do nich co popadnie - wyjaśnia. - Dlatego jesienią i zimą nasza piękna Wschowa już nie jest tak ładna.
- Komin oddaje to, co do spalenia dostał piec - krótko wyjaśnia kominiarz Piotr Mały. - Stąd też różne kolory dymu. A ludzie różne cuda do palenia wrzucają.
Jak dodaje, swój udział mają też zanieczyszczenia kominów. - Dlatego ja odwiedzam swój rejon i przypominam o konieczności wyczyszczenia przewodów - tłumaczy.
Są takie dni
Problemów ze spalinami nie ma w przypadku pieców na olej czy gaz. Najgorzej jest w przypadku pieców tradycyjnych. O tym, że nie wolno w nich palić opon, gumowców czy innych śmieci mówi Marian Kociubiński, naczelnik wydziału środowiska we wschowskim ratuszu. - Trudno jednak złapać kogoś, kto łamie przepisy - dodaje. - Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska ma do tego odpowiednie instrumenty.
Miejscowe służby tez niekiedy kontrolują mieszkańców. - Robimy takie akcje po sygnałach mieszkańców, gdy jest to notoryczna uciążliwość - mówi M. Kociubiński. - Ostatnio sprawdzaliśmy mieszkańca ul. Berwińskiego i tam okazało się, że wszystko jest w porządku.
Naczelnik twierdzi również, że na zadymienie miasta ogromny wpływ ma pogoda. - Właśnie teraz jesienią trafiają się dni, że nawet jak paliwo dobre, to nie chce się palić - dodaje. - A spaliny snują się bardzo nisko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?