Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadlatują do nas "Jaskółki", czyli Stelmet Falubaz Zielona Góra - Unia Tarnów

(lada)
Marek Cieślak (z prawej) zna zielonogórski tor, zawodników i działaczy. Żużel jednak tak szybko się zmienia, że jego notatki mogą się okazać zdecydowanie przeterminowane.
Marek Cieślak (z prawej) zna zielonogórski tor, zawodników i działaczy. Żużel jednak tak szybko się zmienia, że jego notatki mogą się okazać zdecydowanie przeterminowane. Tomasz Gawałkiewicz
Stelmet Falubaz Zielona Góra jest mocną drużyną. Zielonogórzanie wyczerpali już limit błędów i w każdym meczu będą teraz chcieli zwyciężyć. Pierwsza okazja do udowodnienia swej wartości już w niedzielę na domowym torze. Przyjedzie Unia Tarnów.

"Myszy" zajmują trzecie miejsce, ale mają tylko punkt przewagi nad siódmym Dospelem Włókniarzem Częstochowa. Jest ciasno i najbliższa kolejka może przewrócić tabelę. Wie o tym trener Rafał Dobrucki, jego zawodnicy oraz pomocnicy.

- Oczekiwania są oczywiste. Chcemy, musimy, potrzebujemy punktów szczególnie na swoim torze. Przygotowania idą pełną parą. W środę trenował Piotrek Protasiewicz. W piątek mieliśmy zajęcia spod startu. Uczestniczył w nich również Jarek. W sobotę trening od godziny 17.00. Staramy się nie zaniedbać żadnego szczegółu, zwłaszcza jeśli chodzi o dopasowanie zawodników do naszego toru. Chcielibyśmy, aby był jednakowy na wszystkich zawodach i powinniśmy iść w kierunku tego, co było ostatnio podczas meczu z Lesznem - ocenił kierownik drużyny Jacek Frątczak. - Cóż, pełna koncentracja, a każdy bieg musi być traktowany jak piętnasty, żeby nie tracić głupio punktów. W środę mieliśmy totalną burzę mózgów jeśli chodzi o konstrukcję składu, biorąc pod uwagę drużynę gości. Koniec, końców wystawiliśmy szablonowe zestawienie. Była opcja przesunięcia Jarka pod numer dziewiąty.

Sztab szkoleniowy ostatecznie zaniechał roszad w zespole, bo uznał, że brak punktów nie leży po stronie ustawienia par, a przywołany do tablicy Jarosław Hampel opowiedział o przygotowaniach swoich i kolegów.

- Jestem przygotowany dobrze i nastawiony bojowo do tego meczu. Mam pewność, że to nie będzie łatwy pojedynek. Tarnowianie pod wodzą Marka Cieślaka potrafią jechać, bo przecież był tu trenerem i zna ten tor. Pewnie będzie się starał podpowiedzieć chłopakom, jak się tu ścigać - powiedział "Mały". - Jesteśmy bardzo zmobilizowani. Układamy jeszcze ostatnie sprawy sprzętowe, żeby przygotować się w stu procentach. Musimy się bardzo postarać i wiemy doskonale, że jakieś błędy zostały popełnione i margines na kolejne jest praktycznie żaden. Wzloty i upadki troszkę wybijają nas z rytmu, bo każda porażka pozostawia niesmak. To nas jednak nie deprymuje, ale tym bardziej mobilizuje. Każdy będzie się chciał zrehabilitować choćby za ostatni przegrany mecz. Zapewniam, będziemy gryźli tor, żeby to spotkanie dobrze odjechać.

Pojedynek prawdy

Wspomniany trener Cieślak zapowiada, że jego zespół jest coraz szybszy i skuteczniejszy, a "Jaskółki" lecą na zachód po dwa punkty. Zapowiedzi na wyrost? - Znając Marka Cieślaka prowadzi medialną rozgrywkę. Zakładam jednak, że jego drużyna faktycznie złapała wiatr w żagle, bo jadą lepiej. Zwłaszcza Artem Łaguta, na którego bardzo liczyli - ocenił Hampel.

W niedzielę czeka nas więc pojedynek prawdy, bo najlepsi pokonali Stelmet Falubaz na jego torze, a słabeusze dostali tęgie lanie. Jak zielonogórzanie wypadną w starciu ze średniakiem?

KUPUJEMY BILETY
Ceny wejściówek: 35 zł - normalny, 25 - ulgowy i 10 - dziecięcy (sektory od K1 do K10, od E do G, oraz od H1 do H3). 50 - normalny (I oraz J).

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska