Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nago pod prysznicem na basenie

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
Basen w Centrum Rekreacyjno-Sportowym odwiedza codziennie nawet 1.300 osób. Liczba ta ciągle rośnie.
Basen w Centrum Rekreacyjno-Sportowym odwiedza codziennie nawet 1.300 osób. Liczba ta ciągle rośnie. Mariusz Kapała
Zanim wskoczymy do wody na basenie, powinniśmy się dokładnie umyć pod prysznicem. Nago! Takie rozporządzenie wydał Główny Inspektor Sanitarny. I spowodował burzę wśród Polaków.

- W Niemczech, Szwecji i wielu innych krajach to rzecz zupełnie normalna, a u nas jak zwykle wybucha wielka afera! - mówi Marcel Korab, który na niejednym basenie w Europie był.

O co chodzi w tej awanturze? O nagą kąpiel pod prysznicem, zanim wejdziemy do wody na pływalni. Takie wytyczne przekazał prowadzącym baseny Główny Inspektor Sanitarny. Dlaczego? Bo Polacy to nie Szwedzi, którzy po pierwsze nie wstydzą się własnego ciała, po drugie - dbają o higienę. Tam przypominać o niej nikomu nie trzeba. U nas tak, bo ludzie się nie myją, wskakują do wody i… co roku z powodu w naszym kraju trzeba zamykać 40 basenów! Powód? W wodzie znajdują się bakterie Escherichia lub gronkowca.

A tu już żartów nie ma. Bo ciężkie zatrucia bakterią Escherichia coli kończy się śmiercią zakażonych. Zwykle e.coli powoduje zatrucia pokarmowe, ale, gdy dostanie się do układu moczowego, może stać się przyczyną poważnych zakażeń. Ta właśnie bakteria jest najczęstszą (60 - 80 proc.) przyczyną zakażeń dróg moczowych. Niektóre szczepy mogą powodować zapalenia otrzewnej, czego powikłaniem może być sepsa. Bakteria uszkadza nerki, powoduje choroby układu krążenia...

W rozporządzeniu Głównego Inspektora Sanitarnego pod tytułem ,,W sprawie wymagań jakości wody oraz warunków sanitarno-higienicznych na pływalniach'' czytamy: ,,Bezwzględnie każda osoba przed wejściem do hali basenowej powinna dokładnie umyć się mydłem i spłukać pod natryskiem (bez kostiumów kąpielowych)".

Basen w Centrum Rekreacyjno-Sportowym cieszy się coraz większą popularnością. A za sprawą kart ZGranej Rodziny (dziecko kąpie się dwie godziny za 1 zł) i ZGranych Zielonogórzan 50 plus (czwartki i piątki dwie godziny kąpieli za 2 zł) liczba odwiedzających to miejsce zwiększyła się do 1.300 dziennie. Zniżkowe karty oferują swym pracownikom zakłady i firmy, który zależy, by kadra była zdrowa i wypoczęta. Bo wtedy jest bardziej wydajna.

Basen w CRS świętował ostatnio przyjęcie dwumilionowego klienta, a właściwie klientów, bo została nimi rodzina Lechowiczów, której wiceprezydent Wioleta Haręźlak (przyznała, że też sama często chodzi na basen) i dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Robert Jagiełowicz wręczyli pamiątkowy certyfikat, kartę o wartości 500 zł i upominki.

Dyrektor sam przyznaje, że nikt się nie spodziewał, że pływalnia w CRS cieszyć się będzie aż tak dużą popularnością. Pan Krzysztof, który jest stałym bywalcem basenu (od początku jego istnienia, czyli od czterech lat), niekoniecznie się z tego sukcesu cieszy.

- Kiedyś przychodzili ci, którym naprawdę zależało, teraz za 1 zł czy 2 zł różnie to bywa - opowiada. - Przychodzę rano, zaraz po otwarciu, wtedy mogę dostać się pod bicze, do jacuzzi, później jest coraz trudniej. Ale nie to mnie martwi. Widzę, że ludzie przychodzą na basen już w strojach kąpielowych. Chodzą w nich ileś tam czasu, załatwiają potrzeby fizjologiczne, przed wejściem nie kąpią się i wskakują do wody. To mnie przeraża…

Postanowiliśmy to sprawdzić, stojąc w szatni przez 10 minut, zauważyliśmy, że na 11 osób, które w tym czasie pojawiły się tylko w jednej części pomieszczenia tylko jedna poszła do przebieralni, by założyć kąpielówki. Reszta klientów stroje miała już na sobie, bo założyła je w domu.

Co sądzą basenowi gości o rozporządzeniu GIS?
- Jest bardzo dobre, tylko w ogóle nierealne - przyznaje pan Krzysztof. - O ile część panów, zwłaszcza rano, kąpie się nago pod prysznicem po wyjściu z basenu, o tyle przed wejściem do niego nikt tego nie robi. Dobrze, jeśli w ogóle trochę się opłucze.

- Niektóre osoby, zwłaszcza starsze, podchodzą do tego tak, że woda w basenie ma zastąpić im kąpiele pod prysznicem - dodaje pan Igor. - Ba, przyznają, że w domu się nie kąpią, bo po co, skoro idą na pływalnię.

Zdaniem Marka Nużyńskiego, rozporządzenie nigdy nie zostanie zrealizowane. Bo po pierwsze, Polacy to wstydliwy naród. Po drugie w CRS nie ma kabin, a to ważne właśnie dla wstydliwych. Po trzecie, Polak jak mu coś każą, to zawsze zrobi odwrotnie. A szkoda, bo w tym temacie, moim zdaniem, dyskusji nie ma. Wszyscy powinniśmy dbać, by było bezpiecznie dla naszego zdrowia.

- A kto niby miałby takie rzeczy sprawdzać? Ratownicy będą stali przy prysznicach i patrzyli, czy ktoś się kąpie w majtkach czy bez? - śmieje się pani Aldona, która przyszła z córką. - I co dzieci mają oglądać dorosłych? Totalna bzdura.

- Jaka tu jest intymność? Nawet oznaczeń na drzwiach widocznych nie ma. Na początku ciągle się myliłam i wchodziłam pod męskie prysznice, aż w końcu ktoś mi zwrócił uwagę - przyznaje pani Ilona. - Po co w ogóle wymyśla się rzeczy, które wiadomo, że i tak nie będą spełnione. Chyba tylko po to, żeby ktoś miał podkładkę, gdy pojawią się niebezpieczne bakterie.

- To znowu, wiadomo jakie, środowiska wymyślają takie przepisy. Sodoma i Gomora w tym kraju się dzieje. Do czego to doprowadzi? - macha ręką pan Franciszek. - Nikt mnie do takich rzeczy nie zmusi. Ani mojej żony. Jesteśmy wierzący.

Dyrektor MOSiR-u Robert Jagiełowicz podkreśla, że wszystkim korzystającym z basenu powinno zależeć, by woda była czysta.

- Ostatnio zaczepił mnie jeden klient basenu i właśnie pytał o tę sprawę - mówi szef MOSiR-u. - To rozporządzenie nie jest realne. Zapraszam pana inspektora, żeby przypilnował tego na basenie.

Zdaniem R. Jagiełowicza nie tędy droga. Rozporządzeniami niewiele się da zrobić. Trzeba apelować do korzystających z basenu o zachowanie zasad higieny. Trzeba przyjść na pływalnie z czystą bielizną, czystymi kąpielówkami. Przebrać się na basenie. Zmieńmy nawyki zakładania stroju już w domu!

- Pamiętajmy, by dokładnie umyć się mydłem, zanim wskoczymy do wody - przypomina dyrektor. - Bo jeśli my się nie umyjemy i ktoś następny też, to może być problem.

Choć czystość wody jest cały czas monitorowana. Jak podkreśla Robert Jagiełowicz, sprawdza się ją przed otwarciem basenu, w południe, później także. Kilka razy dziennie, nie licząc regularnych kontroli sanepidu. Woda musi spełniać określone parametry, by można się było bezpiecznie kąpać. Odpukać, przez cztery lata działalności CRS nie trzeba było zamykać basenu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska