Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nagrody kulturalne miasta rozdane

Danuta Kuleszyńska
Marysia Idzikowska odbiera nagrodę z rąk prezydenta Janusza Kubickiego.
Marysia Idzikowska odbiera nagrodę z rąk prezydenta Janusza Kubickiego. Fot. Marek Marcinkiewicz
W Palmiarni wręczono dziś nagrody kulturalne dla twórców i animatorów kultury. Otrzymało je 12 osób. Dyplomy wręczył prezydent Janusz Kubicki wspólnie z wiceszefową rady miasta Jolantą Danielak.

- To dzięki wam Zielona Góra pięknieje i jest coraz bardziej przyjazna dla mieszkańców - mówiła Danielak. - Bez was miasto może byłoby zielone, ale nie miałoby tylu barw.
Nagrody otrzymali: Jolanta Sipowicz - organizatorka wielu przedsięwzięć artystycznych, Janusz Rewers - artysta kabaretowy, członek kabaretu Ciach, para Hanna Żudziewicz i Dariusz Myćka - wielokrotni medaliści mistrzostw Polski w tańcach, Filip Czeszyk, choreograf i trener formacji Spoko, Maria Idzikowska - właścicielka galerii przy ul Fabrycznej, organizatorka wielu imprez wojewódzkich, Jolanta Pytel - Marcinyszyn - poetka, prezes Stowarzyszenia Jeszcze Żywych Poetów, Henryk Krakowiak - artysta malarz, Adam Falkiewicz - artysta malarz, Igor Myszkiewicz - artysta plastyk, Andrzej Kirmiel - historyk oraz Czesław Sobkowiak, poeta.

Muszę skakać po drabinie

Rozmowa z MARIĄ IDZIKOWSKĄ, animatorką działań kulturalnych.

- Taka nagroda to zaszczyt?
- Może zażartuję, jak to zrobił Janusz Rewers: ta nagroda już dawno mi się należała... Ale poważnie: nie spodziewałam się, że zostanę doceniona. Bywały czasy, że dawałam z siebie wszystko, a nagrody zgarniali inni. Nie powiem: teraz też dużo pracuję, ale to już nie to samo. Pierwszego września minęło 30 lat pracy w kulturze i tak sobie myślę, że ta nagroda...

- ... jest miłym uwieńczeniem twojej działalności.
- No, można i tak powiedzieć. Pamiętam, jak w roku 1978 zrobiłam wystawę Cześkowi Łuniewiczowi, gdy nie był jeszcze tak uznanym artystą. To było na hali fabrycznej fabryki dywanów Novita, a wystawa nazywała się Ontogeneza.

- Zawsze otaczałaś się artystami.
- Nie tylko artystami. Interesują mnie ciekawi ludzie bez względu na ich profesję. Ale to prawda: bardzo lubię organizować wystawy, tak jak wielu innych moich kolegów w mieście. I tak sobie myślę, że my tych artystów trochę rozpieszczamy. No bo sobie wyobraź, jak ja muszę skakać po drabinie, żeby rozwiesić 60 obrazów, a potem je wszystkie zdjąć. Artystę to już nie interesuje. Tydzień temu mieliśmy wernisaż prac Bogdana Warownego z Warszawy, o którego zabiegałam dwa lata. Jakież piękne pejzaże przywiózł... Też musiałam je rozwiesić... Jest to szalenie ujmujący człowiek, bez jakiś tam kaprysów. Normalnie spał na strychu w mojej fabryce.

- Też jesteś artystką?
- Wiesz, jak pojawiam się w urzędzie, to urzędnicy zaraz szepczą, że artystka przyszła. A ja się wcale nią nie czuję i nie jestem. Ja czuję się animatorem kultury, takim wymierającym dinozaurem. I nie wiem, czy znajdę następców. Bo dziś młodzi ludzie nastawieni są głównie na sukces finansowy.

- Dziękuję

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska