Najazd muzyków

Początki były skromne. Po raz pierwszy skrzypkowie i wiolonczeliści przyjechali ,,na zgrupowanie’’ do Żagania w 1988 r. Impreza szybko zdobyła popularność i uznanie. W 1992 r. nazwano ją Letnią Akademią Muzyczną.

- Przyjeżdżają tu wioliniści najlepsi z najlepszych - mówi Stanisław Piniuta, twórca i organizator LAM, a na co dzień dyrektor żagańskich szkół muzycznych. - To nie jest tak, że przyjedzie każdy, kto chce i będzie grał. W dużej mierze to wykładowcy, którzy tu goszczą, ściągają swoich najlepszych uczniów. A ci zdobywają tu szlify na najwyższym poziomie, potem biorą udział w krajowych i międzynarodowych konkursach.
O imprezie z roku na rok jest coraz głośniej w środowiskach muzycznych. W tym roku zainteresowanie przerosło wszelkie oczekiwania - zgłosiło się 112 uczestników. S. Piniuta zapowiada jednak, że nie wszyscy wioliniści zagrają, część z nich będzie mogła tylko posłuchać kolegów. - Wykładowcy, a jest ich w tym roku dwudziestu, zazwyczaj pracują z uczniami po dwie, trzy godziny. W ciągu dnia mogą więc poświęcić czas najwyżej pięciu albo sześciu osobom i jest fizycznie niemożliwie, żeby wszyscy zostali przesłuchani - zaznacza S. Piniuta.

W czasie akademii w sali kurlandzkiej pałacu będą się odbywały codziennie po dwa koncerty - o 16.00 i 20.00. Jedynie rozpoczęcie imprezy będzie w poniedziałek o 11.00. Wśród koncertujących będą m.in. takie sławy jak Jarosław Nadrzycki, Stefan Kamasa, Jerzy Kosmala (USA), Jadwiga Kaliszewska. Po raz pierwszy nagrania z koncertów na płytach CD i DVD będzie można kupić już następnego dnia. - Jestem mile zaskoczony, że zainteresowanie imprezą jest tak duże. Przyjadą wioliniści z Japonii, Korei Południowej, Niemiec, Kanady, USA, Anglii. Oprócz dotacji z ministerstwa kultury, akademię wsparło też 15 tys. zł miasto - zaznacza S. Piniuta.
- Wspieramy tę imprezę, bo bez wątpienia promuje miasto - mówi zastępca burmistrza Wojciech Woropaj. - Dzięki akademii światowi muzycy z najwyższej półki odwiedzają Żagań. Wielu z nich nasze miasto kojarzy się właśnie z tą imprezą. Dlatego trzeba utrzymać tę tradycję i zrobić wszystko, żeby nie przeniosła się gdzie indziej.