Najbardziej strome trasy narciarskie

Jeżeli przeszedłeś już wszystkie stopnie narciarskiego wtajemniczenia, a do szczęścia potrzebujesz dużej dawki adrenaliny, być może nadszedł czas na 10 ekstremalnych tras w Alpach. Przedstawione poniżej propozycje to jednak oferta wyłącznie dla bardzo zaawansowanych narciarzy, którzy w małym palcu mają technikę, potrafią jeździć pewnie i bezpiecznie, a w kryzysowych momentach zachowują zimną krew. Warunkiem niezbędnym jest również doskonała forma fizyczna, bo zjazdy ekstremalne wymagają siły, sprawności i ponadprzeciętnego refleksu. Aby zmierzyć się z tymi trasami, trzeba być stuprocentowo pewnym swoich umiejętności, a na stoku kierować się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem. Zjazd po tych trasach jest bowiem wyjątkowo niebezpieczny, a pokonanie ich bez uszczerbku dla zdrowia swojego i innych narciarzy jest nie lada wyzwaniem. Zasady bezpieczeństwa na stoku na tych trasach powinny być przestrzegane ze szczególną uwagą.
Do pokonania ekstremalnych tras można się przygotować „na sucho”. W internecie znajdziemy filmy z tras autorstwa zarówno amatorów, jak i te przygotowane przez profesjonalistów i ,organizacje narciarskie i turystyczne. Warto również poszukać planu trasy, na którym znajdziemy nie tylko jej przebieg, ale zaznaczone będą również najbardziej niebezpieczne pułapki. Przed decyzją o zjeździe sprawdź warunki pogodowe i śniegowe. Gruba pokrywa śnieżna niweluje nieco niebezpieczeństwa czyhające na stromych trasach.
W większości ośrodków jest też możliwość wynajęcia przewodnika narciarskiego. Taki doświadczony profesjonalista pomoże nam bezpiecznie pokonać trasę po raz pierwszy, podpowie triki, dzięki którym przejazd będzie przyjemniejszy i bezpieczniejszy a także wskaże najtrudniejsze momenty na trasie. Jeżeli jesteś na tyle pewien swoich umiejętności, aby zmierzyć się z tymi legendarnymi trasami, czekają cię niezapomniane przeżycia.
Na miejscu pierwszym jest z pewnością Valley Blanche we francuskim Chamonix. Trasa ta ma 20 km długości, a różnica wysokości wynosi 2800 m. Najeżona jest niebezpiecznymi szczelinami. Manni Pranger to położony w Tyrolu postrach narciarzy tylko dla najlepszych, bo nachylenie tej trasy sięga 102 procent. Kolejnym austriackim wyzwaniem dla najlepszych jest położone w St. Anton am Arlberg północne zbocze Vallugi, tzw. Off The Back. Czekają tam na nas nie tylko ostre zakręty i skalne progi, ale również chwile wspinaczki. Trasą, która zdobyła medialny rozgłos dzięki Pucharowi Świata jest Streif w Kitzbühel, której nachylenie sięga 85 procent. Nieco mniejsze, bo 78-procentowe nachylenie znajdziemy na legendarnej trasie Harakiri, położonej w Dolinie Ziller. Szwajcarska Ściana, czyli The Swiss Wall to przydomek trasy La Chavanette w ośrodku Avoriaz. Określenie "ściana" pasuje do tej trasy jak ulał - jest to jeden z najbardziej stromych zjazdów na świecie. Piekielnie trudne wyzwanie czeka na śmiałków na trasie Diabolo przy Golm. Nachylenie sięgające 70 procent nie odstrasza licznych śmiałków, którzy co sezon mierzą się zwłaszcza z jej ekstremalnie stromym, początkowym odcinkiem, który mierzy ponad 300 m. Kolejna pobudzająca wyobraźnię nazwa to tzw. Czarna Mamba przy Kitzsteinhorn. Black Mamba nie jest długa, bo liczy zaledwie kilometr, ale wymaga niemałych umiejętności, bo na tym krótkim odcinku o nachyleniu 63 proc. pokonujemy różnicę wysokości 290 m. Nie lada wyzwanie stanowi trasa Pala di Santa w Dolinie Fleimstal, położonej w na terenie narciarskim Val di Fiemme/Obereggen. Jej nachylenie sięga 58 proc., a grozę budzi zwłaszcza początkowy odcinek, który jest niebezpiecznie oblodzony.
Którąkolwiek z tras ekstremalnych wybierzemy, pamiętajmy o tym, że nie liczą się kolejne rekordy, ale to, aby bezpiecznie znaleźć się na dole i z radością, ale i bezpiecznie stawiać czoła kolejnym wyzwaniom.