[galeria_glowna]
Tymczasem nie wszystko jest takie piękne jakby się zdawało bo zawsze coś zazgrzyta w tej naszej szarej rzeczywistości. Jakieś niespełna 20 metrów od Starostwa Powiatowego w Zielonej Górze przystrojonego flagami i jakieś około 200 metrów od Urzędu Miasta Zielona Góra a więc w pobliżu "latarni" można znaleźć przysłowiową "łyżkę dziegciu".
Wielu na nią natrafiło próbując przejechać przez chodnik wykonany z czerwonej polbrukowej kostki o obniżonym od strony ulicy krawężniku (jest to wyraźnie zaznaczone i zaakcentowane miejsce przejazdu przez chodnik na plac i na jakąś drogę). Nowo wybudowany budynek, nowe chodniki, do tego w bliskim sąsiedztwie szanownych, wcześniej wymienionych instytucji, więc wszystko powinno być bezpieczne i sprawne - przejazd też.
Biada temu kto nieopatrznie spróbował przejechać tym przejazdem. Na pewno usłyszy huk od uderzenia podłogą samochodu w krawężnik (ten za przejazdem) i zgrzyt przesuwającego się po krawężniku podwozia samochodu. Kogo to obchodzi!? Pewnie tych, co już tamtędy przejeżdżali i zostawili swój ślad na krawężnikach - nie byłem pierwszym który uszkodził sobie pojazd na przejeździe - licha pociecha!
Będzie obchodziło również tych, którzy sobie jeszcze uszkodzą pojazdy na przejeździe. Nie minęła chwila jak usłyszałem huk i zobaczyłem twarz zdziwionego kierowcy czerwonego Lanosa na owym przejeździe. A właściciel terenu!? No cóż, jego pewnie to nie obchodziło już od dłuższego czasu i pewnie nadal nie obchodzi, dlatego jadę do warsztatu samochodowego oszacować uszkodzenia a potem do ubezpieczyciela mojego pojazdu. Będę żądał odszkodowania od właściciela terenu za uszkodzenie pojazdu na przejeździe, bo jedynie takie działanie przyspieszy tzw. "załatanie dziury w jezdni"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?