Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najemcy przygasili ogień przy pomocy węża ogrodowego

Renata Zdanowicz
Czytelnik
Zawisze Zarzuca gminie, że to jej zły komin zagraża życiu. Wójt mówi, że zapalił się inny komin.

Wniedzielę po północy kobieta zadzwoniła do straży pożarnej w Świebodzinie z informacją, że zapalił się im tynk przy rurze od pieca kaflowego. Informowała o wydobywającym się dymie. Do zdarzenia natychmiast wyruszyły trzy zastępy świebodzińskiej JRG i zastęp OSP z Ołoboku. - Po dojeździe zastaliśmy częściowo rozebraną ścianę działową między piecem a kominem, wykonaną z trzciny i gliny. Ogień był już przygaszony przez mieszkańców przy użyciu ogrodowego węża - informuje bryg. Dariusz Paczesny.

Po oświetleniu miejsca pożaru, strażacy dogasili tlące się belki konstrukcji nośnej. Jedną z nich, ze względu na znaczny stopień nadpalenia, podstemplowali. Wszystko wskazuje na to, iż przyczyną powstania pożaru było zapalenie się palnych elementów konstrukcji przyległych do rozgrzanego czopucha pieca kaflowego.

Budynek ma dwóch właścicieli. Mieszkanie na poddaszu, gdzie doszło do pożaru, należy do Gminy Skąpe, która wynajmuje je rodzinie z trójką dzieci. Najpierw udało nam się porozmawiać z właścicielem niższej kondygnacji. - Sześć lat temu w tamtym lokalu gmina wybudowała komin i okazuje się, że wybudowała niezgodnie ze sztuką budowlaną. Od 6 lat jest prowadzone postępowanie w nadzorze budowlanym, w świebodzińskiej prokuraturze. Dzisiejszej nocy się wydarzyło to, co przewidywaliśmy 6 lat temu, a mianowicie, że od tego komina może się coś zapalić - powiedział nam właściciel dolnej kondygnacji. Jego zdaniem, gmina wybudowała sąsiadom komin z naruszeniem prawa budowlanego. - Kawałek rury czymś tam obłożyli i powiedzieli, że to jest komin. Gmina fantastycznie wymyśliła, że wepną piec sąsiada do naszego komina. Poprosiliśmy o odłączenie i w 2010 roku to zrobili.

O wyjaśnienie poprosiliśmy wójta Gminy Skąpe. Zbigniew Woch zapewnił jednak, że pożar wywołany został w zupełnie innej części mieszkania. Jak wyjaśnił, najemcy zajmują na poddaszu dwa pokoje i kuchnię. Do komina, o którym opowiadał nam sąsaiad podłączona była początkowo westfalka w kuchni. Wójt potwierdził, że po interwencji sąsiadów ta rura została odłączona i nie jest używana. Natomiast kilka metrów dalej, do pieca kaflowego w pokoju dochodzi rura z drugiego komina. I to tam właśnie doszło do zapalenia.

Z kolei prokuratura zaprzecza, jakoby w tej sprawie postępowanie było prowadzone przez 6 lat. - Chociaż prawdą jest, że od 2011 r. datowane jest prowadzenie kolejnych postępowań związanych z nieprawidłowościami w budynku w m. Zawisza - informuje rzecznik prokuratury, Zbigniew Fąfera. Dodaje, że pierwsze postępowanie umorzone zostało w 2011 roku i następnie po zaskarżeniu decyzji - sąd utrzymał umorzenie prokuratora w mocy. W toku postępowania prokurator dysponował opinią biegłych w zakresie nadzoru budowlanego i kominiarską. W obu opiniach nie stwierdzono powstania zagrożenia utraty życia i to było podstawą umorzenia postępowania. We wrześniu br. nasz rozmówca złożył do PR w Świebodzinie wniosek o podjęcie umorzonego postępowania i przedłożył na tę okoliczność opinię powołanego przez siebie biegłego, który wskazał w niej, że w budynku w Zawiszy istnieje realne zagrożenie powstania pożaru. W związku z powyższym, prokurator, 21 listopada br. powołał nowego biegłego - specjalistę w zakresie pożarnictwa, który m.in. odpowiedzieć ma na pytanie, czy wykonane w 2010 roku przewody kominowe w budynku w Zawiszy odpowiadają dopuszczalnym warunkom eksploatacyjnym i czy zagrażają bezpieczeństwu lokatorom zamieszkałym w tym budynku.

Jeszcze w niedzielę skontaktowaliśmy się z sołtysem wsi. - Byłem w tym domu, żadnej pomocy na chwilę obecną rodzina nie potrzebuje - poinformował nas Krzysztof Szymczak. Również wójt zapewnił, że najemcy mogą mieszkać w lokalu. We wtorek miało się okazać, czy naprawa komina będzie możliwa natychmiast, czy też będzie to większy zakres robót, wymagający uzyskania pozwoleń budowlanych. Ma to orzec nadzór budowlany i kominiarz. Dodał, że komin przechodził regularne przeglądy. Jeśli zajdzie taka potrzeba, wówczas gmina przeniesie rodzinę do lokalu zastępczego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska