Najładniejsze biuro świata jest we Wrocławiu! Zobacz!

Wrocławskie biuro norweskiej firmy informatycznej Opera Software wygrało organizowany we Frankfurcie nad Menem prestiżowy konkurs Finest Interior Award 2016 na najładniejsze biuro świata.

Najładniejsze biuro świata działa przy placu Teatralnym, w zabytkowej kamienicy z 1911 roku. Zaprojektowali je poznańscy architekci Paweł Garus i Jerzy Woźniak.

6 pięter, 5000 metrów kwadratowych, około 200 stanowisk pracy, na każdym piętrze dwie, trzy sale konferencyjne i jedna kuchnia. Takimi liczbami może pochwalić się nie tylko Paulina Kolondra, menedżerka biura Opery. Ale tylko pani Paulina może poszczycić się salami konferencyjnymi, które wyglądem i dekoracjami nawiązują do sprzętu komputerowego. Każda sala ma inny motyw przewodni. W pierwszej znajdujemy stół z dyskietek, w drugiej - stare klawiatury na ścianach, w trzeciej - heksagonalne stoliki, które można dowolnie łączyć ze sobą, w czwartej - ściany zdobią drewniane zera i jedynki, piąta przypomina płytę główną, w szóstej pełno drewnianych wiatraków ściennych, nawiązujących do systemu chłodzenia komputera.

VIDEO //get.x-link.pl/b298ec6b-5c63-4bba-bce7-005421f5c257,2afa36e7-1b5b-c27f-42b3-08023893d73d,embed.html

- Jeżeli chodzi o wystrój pokojów, to informatycy mają pełną dowolność – tłumaczy Paulina Kolondra. Programiści Opery otaczają się roślinami. Niektóre pokoje, w których pracują, przypominają oranżerie. Na stołach kwiaty w donicach, paprotki, tuje, niektóre nawet pod parasolami. Do tego półmrok. Do kolejnego pomieszczenia wchodzimy przez kurtynę z korali, nad którą świeci obracająca się dioda zamontowana w starej lampce. - To nawiązanie do naszego nowego produktu, Opera Neon – wyjaśnia menedżerka. Inna kurtyna jest zrobiona z kolorowych taśm.

Z okien roztacza się widok na Operę Wrocławską, Teatr Lalek czy hotel Monopol.
W biurze cisza jak makiem zasiał. Nie słychać nawet osób rozmawiających przez telefon. Dla takich na korytarzach są wytłumione pokoje, które tutaj nazywają budkami telefonicznymi. Jest także pokój zabaw dla dzieci, z którymi pracownicy czasami przychodzą do firmy. Wtedy pracują przy biurku właśnie w tym pokoju, pod czujnym okiem bawiących się pociech.

- Staraliśmy się połączyć tradycję z nowoczesnością. Bardzo ważne są dla nas lokalne aspekty – opowiada dalej menedżerka.

Gdy projektanci dowiedzieli się, że Wrocław to miasto stu mostów, nie mogli pominąć odniesień do tego określenia. Na ścianach są kratownice, detale nawiązujące do mostowych konstrukcji, czy osłony w biurkach inspirowane Mostem Zwierzynieckim maskujące kable i sprzęt.

Lokalne inspiracje nie kończą się na mostach. Wystarczy wejść do kuchni, aby poczuć się jak w głównej hali wrocławskiego Dworca Głównego. Taki wizerunek to nie tylko zasługa łukowego sklepienia, ale także ławki przy stole – tak jak w poczekalni – czy czarno-białych zdjęć z wnętrza dworca.

Wizerunek innej kuchni nawiązuje do Hali Targowej. Na ścianach plastikowe skrzynki do przenoszenia warzyw i owoców, różnokolorowe, folklorystyczne płytki na podłodze, a nad nimi odwzorowane łuki dachu targowiska. Na stołach świeże owoce i warzywa.