Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najlepsza dla najlepszych...

Krzysztof Koziołek
Jedno ze zdjęć autorstwa Adama Szewczykowskiego, jakie można zobaczyć w prospekcie i... na deptaku, gdzie trafiły niektóre fotografie z folderu
Jedno ze zdjęć autorstwa Adama Szewczykowskiego, jakie można zobaczyć w prospekcie i... na deptaku, gdzie trafiły niektóre fotografie z folderu fot. Krzysztof Koziołek
To główne hasło prospektu informacyjnego, który trafi w ręce potencjalnych inwestorów. Za 700 egzemplarzy zapłacimy 30 tys. zł. Dużo?

Dokument, formatu nieco większego niż A-4, wydrukowano na wysokiej jakości papierze fotograficznym. Niemal na każdej stronie widać duże zdjęcia zakładów działających już w strefie ekonomicznej.

Rekordowe tempo urzędników

Zastosowano jednak nieco inny, niż zwykle, sposób przekazu informacji. Narratorem opowieści o Nowej Soli i strefie jest firma Nord, która już u nas swoją fabrykę ma. Komplementuje profesjonalizm nowosolskich urzędników i wykształcenie, uczciwość oraz pracowitość fachowców. W samych superlatywach wypowiadają się też przedstawiciele pozostałych firm działających w strefie i nie tylko. Dla przykładu prezes Funai Electric Polska Shigeki Saji proces załatwiania urzędowych formalności nazywa wręcz "rekordowym".

.

- Dzięki temu produkcję rozpoczęliśmy w ciągu siedmiu miesięcy od momentu podjęcia decyzji - pisze Saji. Przypomnijmy, że to właśnie wejście Japończyków do naszego miasta zapoczątkowało istny boom inwestycyjny. Po firmie Funai swoje fabryki wybudował brytyjski AB Foods Polska, buduje Voit, planuje budować Jost, a Nord przymierza się do rozbudowy.

Ale wróćmy do prospektu. Będzie on rozdawany inwestorom, w najbliższym czasie tym zza Wielkiej Wody, bo niedługo prezydent Wadim Tyszkiewicz leci do USA z misją gospodarczą województwa lubuskiego. 300 egz. wydrukowano w jęz. polskim, po 200 w angielskim i niemieckim.

Bo zabrakło fryzjera

- To miał być przyjemny i praktyczny przewodnik po strefie ekonomicznej, dlatego zdecydowaliśmy się pokazać działające tu już firmy, które przetarły szlaki. W ten sposób chcemy zaprosić do naszego miasta kolejnych inwestorów. Zwróciliśmy też uwagę, gdzie można spędzić wolny czas, pokazując nasz port - mówi rzeczniczka urzędu miejskiego Ewa Batko.

A to - czyli oferta kulturalno-rekreacyjna - jest, jak się okazuje, ogromnie istotna. Wystarczy wspomnieć anegdotkę, jak to jedna z firm ze strefy próbowała ściągnąć z dużego miasta jednego z pracowników kadry zarządzającej wysokiego szczebla. Owszem, jego ściągnąć się udało, ale małżonki już nie. Powodem był brak fryzjera-stylisty odpowiednio wysokiej klasy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska