Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najniższa krajowa. 10 rzeczy, które trzeba wiedzieć o płacy minimalnej 2020

Anna Bartosiewicz
Anna Bartosiewicz
Pixabay.com
Najniższa krajowa rośnie coraz szybciej, ale wraz z nią idą w górę opłaty za mieszkanie i wyżywienie. Zapytaliśmy eksperta, jak podniesienie płacy minimalnej przełoży się na życie przeciętnego Kowalskiego. Zobacz, czego się spodziewać od 2020 roku.

Najniższa krajowa przełoży się bezpośrednio na funkcjonowanie mikrofirm, czyli przedsiębiorców zatrudniających nie więcej niż 9 osób. Z najnowszych danych GUS wynika, że w 2018 r. już 2 146 000 firm prowadziło tego typu działalność w Polsce. To o 25% więcej niż w 2010 roku. Tylko w ciągu 12 miesięcy liczba mikrofirm zwiększyła się o 3,5%.

Najniższa krajowa uderzy w osoby z umową B2B

W 2018 r. blisko 90% mikroprzedsiębiorstw stanowiły te prowadzone przez osoby fizyczne (1 915 400 firm), z czego większość z nich zajmowała się handlem i naprawą samochodów ( 21,9%), działała w branży budowlanej (13,8%), a także prowadziła działalność: profesjonalną, naukową i techniczną (13,6%). Pod tą enigmatyczną nazwą kryją się pracownicy bez umowy o pracę, którzy mają podpisaną umowę B2B. Są to głównie przedstawiciele wolnych zawodów, np. programiści i dziennikarze. Nie wiadomo, czy ich pracodawcy udźwigną ciężar raptownego wzrostu najniższej krajowej.

- Wsłuchując się w ostatnie postulaty władzy rządzącej, dotyczące podniesienia płacy minimalnej, odnoszę wrażenie, że projekt ten nie został skonsultowany z przedsiębiorcami, a to na nich w konsekwencji spadnie konieczność pokrycia kosztów proponowanych przez rząd zmian – mówi Cezary Maciołek, wiceprezesa Grupy Progres. - Od nowego roku najniższa możliwa pensja – w przypadku zatrudnienia na etat w pełnym wymiarze – będzie podwyższona do 2 600 zł. Jeszcze kilka miesięcy temu była mowa o waloryzacji do 2 450 zł. Pod koniec 2020 roku pensje minimalne mają wzrosnąć do 3 000 zł, a w roku 2023 najniższa krajowa wyniesie 4 000 zł. Jakie mogą być konsekwencje tych zmian? Z pewnością wieloaspektowe – dodaje ekspert.

Wraz z najniższą krajową może zwiększyć się szara strefa

Mikroprzedsiębiorstwa zatrudniają łącznie ponad 4 mln pracowników (4 173 200 osób). Ich losy są silnie skorelowane z najniższą krajową. Dane GUS i firm rekrutacyjnych nie pozostawiają złudzeń – najgorzej zarabia się w małych firmach. Stąd wiele nieprawidłowości związanych z zawieraniem umów o pracę. Kontrole PIP wykazały, że pracodawcom zdarzało się podpisywać z pracownikami umowy cywilnoprawne, chociaż powinni zaproponować umowę o pracę. Niektórzy zatrudniali też na pół lub ¾ etatu, podczas gdy w rzeczywistości wymagali pracy w pełnym wymiarze godzin.

Raptowny wzrost płacy minimalnej idzie w parze z wprowadzeniem PPK, co stanowi dodatkowe obciążenie dla pracodawców. Do tego dochodzą zapowiedzi rządu związane z likwidacją tzw. 30 krotności (górnego limitu składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe), a to generowałoby kolejne wydatki.

Nasuwa się pytanie, jak pracodawcy zareagują na wyższe koszty zatrudnienia. Już teraz niektórzy z nich proponują tzw. umowę mix – połączenie umowy o pracę z umową cywilnoprawną. Takie rozwiązanie pozwala im zredukować nakłady na utrzymanie pracownika. Niewykluczone też, że część firm ograniczy koszty, tnąc premie lub wynagrodzenia.

- Po pierwsze, zwiększy się liczba pracodawców, których nie będzie stać na to, by utrzymać pracowników i swoje przedsiębiorstwa. Może to doprowadzić do praktykowania tzw. szarych stref – ludzie coraz częściej będą pracować na samozatrudnieniu, na umowie zleceniu lub, co gorsza, strony mogą próbować rozliczać się ze sobą „pod stołem” – ostrzega Cezary Maciołek.

Wzrost najniższej krajowej to mniej umów o pracę?

Zakładając, że czarny scenariusz się ziści, nowym pracownikom coraz trudniej będzie dostać umowę o pracę. Na pracodawcy korzystniejsze są inne formy zatrudnienia, a nie wszystkie z nich obejmują przepisy o płacy minimalnej. Zwłaszcza, że dla najgorzej prosperujących firm rezygnacja z wypłacania najniższej krajowej może oznaczać „być albo nie być”.

Aby zrozumieć, jak bardzo mikroprzedsiębiorcy odczują wzrost minimalnego wynagrodzenia, wystarczy przeanalizować pensje w małych firmach. Obecnie średnie miesięczne zarobki pracownika mikroprzedsiębiorstwa wynoszą 3081 zł brutto. Dla porównania, w firmie zatrudniającej minimum 10 osób zarabia się ponad 2000 zł więcej, bo 5125 zł brutto. Najgorsza jest sytuacja pracowników zajmujących się leśnictwem i rybactwem – w mikrofirmach przeciętnie dostają oni 2440 zł miesięcznie.

Wyższa płaca minimalna może doprowadzić do bankructwa

Ze względu na wyższe koszty zatrudnienia niektórzy pracodawcy mogą stać się niewypłacalni. Na problemy narażone są zwłaszcza osoby, które od niedawna prowadzą własną działalność gospodarczą i brakuje im doświadczenia. Ekspert Grupy Progres obawia się, że nie wszyscy pracodawcy zdążą przystosować się do zmian. Podniesienie najniższej krajowej do 2600 zł w 2020 r. było dla przedsiębiorców dużym zaskoczeniem. Część z nich może zrezygnować z prowadzenia firmy lub zatrudniania osób trzecich.

- Bardzo prawdopodobna jest też sytuacja, w której wiele firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw nie będzie w stanie przygotować się na taki wzrost płac, nie udźwignie jego ciężaru i będzie zmuszona ogłosić bankructwo – uważa Cezary Maciołek.

Wyższa płaca minimalna zwiększy brak sprawiedliwości?

Wiceprezes Grupy Progres wskazuje, że podniesienie najniższej krajowej niekoniecznie oznacza wzrost pozostałych płac. A to może sprawić, że będziemy mieli do czynienia z sytuacją podobną do tej, jaka związana była z dodatkiem stażowym. Zanim został on wyłączony z podstawy wymiaru wynagrodzenia, zdarzało się, że osoba z wieloletnim doświadczeniem zarabiała tyle co nowicjusz.

- Kolejny aspekt to rodząca się frustracja wśród grupy pracowników wykwalifikowanych, specjalistów, których średnia pensja, wynosząca obecnie 4900 zł, za cztery lata ma zostać praktycznie wyrównana z płacą pracowników najmniej wykwalifikowanych. Moim zdaniem nie będzie zgody dyplomowanych pracowników na taki stan rzeczy, ponieważ ich wynagrodzenie powinno wtedy wzrastać adekwatnie do płacy minimalnej – tłumaczy Cezary Maciołek. –Spójrzmy na tę sytuację z jeszcze innej perspektywy. Pracownicy zarabiający najniższą pensję krajową stanowią obecnie 15% wszystkich osób aktywnych zawodowo. To nie jest dużo – dodaje ekspert.

[QUIZ] Czy znasz najdziwniejsze zawody?

Wraz z najniższą krajową ceny pójdą w górę

Ekonomiści nie mają wątpliwości co do tego, że podniesienie wysokości najniższej krajowej spowoduje wzrost inflacji. Te niekorzystne zmiany odczują konsumenci, a zwłaszcza osoby najuboższe, które lwią część swoich dochodów muszą przeznaczyć na utrzymanie.

- Na pewno możemy spodziewać się wzrostu kosztów usług i produktów, bo pracodawcy będą musieli w jakiś sposób skompensować koszty poniesione na pracowników. Inflacja będzie na wyższym poziomie niż obecne 2,8% i może sięgnąć nawet 5%, a za ceny towarów i usług w przypadku wzrostu płacy minimalnej do 4 000 zł zapłacimy zdecydowanie więcej niż dzisiaj – szacuje Cezary Maciołek.

Przez płacę minimalną zapłacimy więcej za mieszkania

Na wyższe płace z pewnością zareagują też najemcy, deweloperzy i sprzedawcy mieszkań. Lepsza wypłacalność najgorzej zarabiających Polaków przełoży się na podwyżki opłat mieszkaniowych, a to sprawi, że przypływ gotówki będzie gorzej odczuwalny.

Wzrosną koszty życia

W 2018 r. 70% Polaków uważało, że koszty życia w naszym kraju są wysokie - wynika z raportu Krajowego Rejestru Długów. A będzie jeszcze gorzej.

- Podniesienie wynagrodzenia do planowanych 4 000 zł wymusi na pracodawcach zastosowanie jednej z dwóch opcji – optymalizacji kosztów pracy poprzez poprawę wydajności (choć tu musimy pamiętać o tym, że Polska jest na końcu UE, jeśli chodzi o rozwiązania technologiczne optymalizujące pracę), albo – drastycznego podniesienia cen usług i produktów. W konsekwencji wszyscy będziemy wydawać więcej, ponieważ znacząco wzrosną koszty życia – prognozuje Cezary Maciołek.

Zmaleje liczba osób z zasiłkiem rodzinnym i alimentami

Wraz ze wzrostem najniższej krajowej zawęzi się grono osób, które spełniają kryterium dochodowe uprawniające do zasiłku rodzinnego lub alimentów z Funduszu Alimentacyjnego. Najubożsi będą natomiast mogli liczyć na podwyżkę zasiłków, których kwota pozostaje uzależniona od minimalnego wynagrodzenia za pracę: zasiłku chorobowego, opiekuńczego, wyrównawczego i macierzyńskiego czy świadczenia rehabilitacyjnego.

Zwiększy się zdolność kredytowa

Mimo wszystko podniesienie płacy minimalnej do 4000 zł może poprawić sytuację materialną osób, które dotychczas nie miały szans na kredyt hipoteczny. Dotyczy to zwłaszcza pracowników, którzy ze względu na skromne zarobki mieli niską zdolność kredytową i nie mogli pozwolić sobie na zakup własnego „M”.

Obecnie, przy wpływach rzędu 4000 zł brutto, kredytobiorca jest w stanie kupić mieszkanie warte nawet 410 zł brutto – podkreśla Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. Chociaż każda instytucja finansowa inaczej podchodzi do naszej zdolności kredytowej, to jednak można znaleźć na rynku oferty kredytowe, które spełniają wymagania klientów zarabiających ponad 2800 zł netto.

[QUIZ] Dochód podstawowy. Sprawdź, co wiesz o pensji dla każdego

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Najniższa krajowa. 10 rzeczy, które trzeba wiedzieć o płacy minimalnej 2020 - Strefa Biznesu

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska