Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najtrudniejszy sezon

Konrad Kaptur
Andrzej Nowakowski ma 68 lat. Jest jedynym z najbardziej utytułowanych trenerów w Polsce. Wywalczył siedemnaście medali mistrzostw kraju, w tym dwa brązowe z drużyną CCC Polkowice.
Andrzej Nowakowski ma 68 lat. Jest jedynym z najbardziej utytułowanych trenerów w Polsce. Wywalczył siedemnaście medali mistrzostw kraju, w tym dwa brązowe z drużyną CCC Polkowice. fot. Konrad Kaptur
Rozmowa z Andrzejem Nowakowskim, trenerem koszykarek CCC Polkowice

- Jest pan zadowolony z transferów? - Zdecydowanie tak. Zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych to koszykarki doświadczone, o dużym potencjale. Na pewno będą wzmocnieniem. Cieszę się także z tego, że pozostał trzon zespołu, który wywalczył brązowy medal. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze klasowej środkowej z Europy, ale to tylko kwestia czasu.

- Nieoczekiwanie pojawił się problem z rozgrywającą, bo kontuzji doznała Anna Pietrzak, zmienniczka Veroniki Bortelovej. Szukacie kogoś? - Rzeczywiście uraz Ani, który wyklucza ją na pół roku pokrzyżował nam plany. Musimy sobie jakoś radzić. Rozważamy sprowadzenie rozgrywającej, ale zastanawiamy się też nad alternatywnym rozwiązaniem. Jest nim wystawianie na tej pozycji Justyny Jeziornej. Wówczas na dwójce grałaby Magdalena Kozdroń, z którą prowadzimy rozmowy. Wszystko powinno się rozstrzygnąć w ciągu najbliższych dni.

- Jak wygląda program przygotowań do sezonu? - Dobiega końca cykl wprowadzający. Przygotowuję zawodniczki do ciężkiej pracy, którą wykonamy na obozie w Rewalu. Tam będziemy budowali siłę i kondycję. Wyjeżdżamy w poniedziałek. Po dwóch tygodniach wracamy do Polkowic i na miejscu będziemy przygotowywać się taktycznie. Tradycyjnie weźmiemy udział w przedsezonowych turniejach.

- Kiedy przyjadą Amerykanki? - Frances Carvajal oraz Natasha Brackett zjawią się w Polsce 15 września. Z kolei Jennifer Lacy, która występuje w klubie WNBA Mercury Phoenix będzie w Polkowicach na początku października.

- Powalczycie o coś więcej niż trzecie miejsce? - Bardzo trudno będzie nawiązać walkę zarówno z Lotosem jak i Wisłą. Te kluby od reszty dzieli przepaść, której nie da się przeskoczyć. Ich budżety są wielokrotnie wyższe. W Krakowie i Gdyni grają najlepsze zawodniczki świata. Paradoksalnie więc łatwiej może być nam o sukces na arenie międzynarodowej niż w rozgrywkach krajowych. Chcemy się pokazać, zaistnieć, wypromować. Puchar Europy traktujemy niezwykle poważnie. Oczywiście nie oznacza to, że i w lidze nie będziemy grali o najwyższe cele. Damy z siebie wszystko.

- Ekstraklasa będzie liczyła 14 zespołów. W sezonie zasadniczym rozegracie 28 meczów. Do tego dojdą spot-kania pucharowe. Szykuje się wyczerpujący sezon... - Zdecydowanie będzie to dla naszego zespołu najtrudniejszy od kilku lat sezon. Dlatego musimy mieć kilkanaście równorzędnych zawodniczek, które będą się uzupełniać. Rozgrywki będą długie i ciężkie. Oby tylko kontuzje nas omijały.

- Powiększenie ligi to dobry pomysł? - Dla popularyzacji koszykówki na pewno tak. Będzie więcej meczów i emocji. Uważam jednak, że dysproporcja pomiędzy zespołami jeszcze wzrośnie. Wisła i Lotos to absolutni liderzy. Poza nimi będzie grupka kilku zespołów, które powalczą o brąz. Myślę o ekipach z Poznania, Gorzowa i naszej. Mocny będzie beniaminek z Rybnika, Toruń też szykuje ciekawy zespół.

- Rywale w Pucharze Europy są w naszym zasięgu? - Na pewno. Polska liga jest obecnie jedną z najsilniejszych w Europie. Rywale są mocni, szczególnie Kursk. Trutnov też niedawno grał w Eurolidze. My na pewno jednak jesteśmy w stanie zwyciężyć z każdym z nich.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska