Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejsza wyspa na Bałtyku. Rosjanie raz już okupowali Gotlandię

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Bezpieczeństwa wyspy strzeże Pułk Gotland
Bezpieczeństwa wyspy strzeże Pułk Gotland Therese Fagerstedt/ Försvarsmakten
Szwecja obawia się, że w trakcie rozpatrywania jej wniosku o przyjęcie do NATO, Rosja może zdecydować się na agresywne wobec niej działania. Akurat dwa dni temu minęła kolejna rocznica wyzwolenia Gotlandii spod okupacji… rosyjskiej. Czy dziś realne jest zagrożenie desantem Rosjan na tej strategicznie ważnej wyspie?

22 kwietnia wylądowało na południu Gotlandii ok. 1,8 tys. Rosjan pod dowództwem admirała Nikołaja Bodisko. Wyspa była kompletnie bezbronna i już następnego dnia gubernator Erik af Klint poddał Gotlandię Rosjanom. 24 kwietnia wkroczyli oni do Visby, a admirał Bodisko ogłosił się gubernatorem. Jednak rosyjska okupacja nie trwała długo. Szwedzi zebrali eskadrę i na jej pokład załadowali 2 tys. żołnierzy. Gdy do Visby dotarły wieści o lądujących na wyspie wrogach, Rosjanie wycofali się ze stolicy Gotlandii, a nazajutrz, 18 maja odpłynęli z wyspy. Całą wojnę 1808-1809 Szwecja jednak przegrała, tracąc jedną trzecią terytorium – z Finlandią na czele. Dziś znów wzrosło ryzyko konfliktu z Rosją, ale znaczenie militarne Gotlandii jest bez porównania większe, niż na początku XIX w.

Najważniejsza wyspa

Gotlandia zawsze była w planach rosyjskich generałów kluczowym punktem, jeśli chodzi o Szwecję. W marcu 2015 roku – podczas wielkich manewrów na południe i północ od Szwecji i Finlandii, ponad 30 tys. Rosjan ćwiczyło m.in. desant i okupację Wysp Alandzkich, Bornholmu i Gotlandii właśnie. Nic dziwnego, że teraz władze wyspy przygotowują się na ewentualny atak ze strony Rosji w okresie rozpatrywania wniosku Szwecji o wstąpienie do NATO. Trwają ćwiczenia obrony cywilnej, mające na celu zapewnienie wody, prądu, łączności oraz transportu promowego w przypadku sytuacji kryzysowej. Lokalne władze podjęły też decyzję o zablokowaniu dostępu do mediów społecznościowych w sieci wykorzystywanej przez instytucje publiczne, aby zmniejszyć ryzyko cyberataków. Od kwietnia na wyspie odbywają się też największe w jej historii ćwiczenia szwedzkiej obrony terytorialnej z wojskiem.

Jednak ewentualny atak ze strony Rosji nie musi być przeprowadzony przy użyciu środków militarnych, mimo że Moskwa wielokrotnie groziła Szwecji działaniami wojskowymi od początku inwazji na Ukrainę. W połowie kwietnia wiceprzewodniczący Dumy Piotr Tołstoj groził Szwecji ostrzałem rakietowym. Według dowództwa Sił Zbrojnych ryzyko militarnego ataku Rosji na Szwecję jest obecnie niskie, ale nie można go z góry odrzucać, powiedział wiceadmirał Jonas Haggren, szef sztabu sił zbrojnych, 2 maja w specjalnym programie telewizji SVT na temat NATO. Najbardziej zagrożona jest oczywiście Gotlandia.

Powrót na wyspę

Gdy zimna wojna się skończyła, a rząd szwedzki ocenił swoje stosunki z Rosją za wystarczająco dobre, postanowił całkowicie rozbroić wyspę – co wpisywało się zresztą w program zmniejszania całych sił zbrojnych. Stopniowa redukcja zaczęła się jeszcze w latach 90. XX w., a w 2006 r. ostatecznie zlikwidowano resztki stacjonującego na Gotlandii pułku. Zamieszkana przez blisko 60 tys. Szwedów wyspa pełniła już tylko funkcję popularnego miejsca spędzania letnich wakacji przez sztokholmczyków.

Zagrożenie ze strony Rosji i znaczenie strategiczne wyspy Szwedzi dostrzegli dopiero po 2014 roku i aneksji Krymu oraz wojnie w Donbasie. W 2015 roku zapadła decyzja, by przywrócić stałą jednostkę wojskową na Gotlandii z bazą w miejscowości Tofta. Ale dopiero w 2016 roku na wyspie pojawili się pierwsi żołnierze i czołgi W 2018 r. już oficjalnie na Gotlandii przywrócono stałą obecność wojskową, zaś w 2020 r. grupa bojowa została wzmocniona i przekształcona w Pułk Gotland. W jego skład wchodzą obecnie batalion pancerny, batalion obrony terytorialnej i grupa szkoleniowa złożona z zawodowych żołnierzy. Dodatkowo, w 2019 roku obronę powietrzną Gotlandii wzmocniono rakietowym systemem przeciwlotniczym średniego zasięgu RBS-23. Poza nim na wyspie stacjonuje także osiem przeciwlotniczych opancerzonych gąsienicowych wozów bojowych Lvkv 9040. Wcześniej na wyspie Szwedzi rozmieścili też system przeciwokrętowy RBS-15 Mk 2 w wersji ziemia-woda.

Jeszcze przed inwazją Rosji na Ukrainę, w połowie stycznia na Gotlandii wylądowały siły reagowania kryzysowego szwedzkiego wojska. Po inwazji rząd w Sztokholmie zdecydował o rozbudowie koszar oraz hal dla pojazdów opancerzonych za 1,6 mld koron (ok. 160 mln euro).

Zielone ludziki na Gotlandii?

Podczas dużych ćwiczeń wojskowych Aurora-17, które odbywały się we wrześniu 2017 (z udziałem blisko 20 tys. żołnierzy – niemal całych sił zbrojnych Szwecji, jak też 1435 żołnierzy z USA, 270 z Finlandii, 120 z Francji oraz po 40-60 z Danii, Norwegii, Litwy i Estonii) gen. Ben Hodges, dowódca sił lądowych USA w Europie podczas wizyty na Gotlandii powiedział wprost: „Nie wydaje mi się, żeby jakakolwiek wyspa gdziekolwiek była bardziej ważna niż ta”.

Leżąca pośrodku Morza Bałtyckiego - 90 km od Szwecji kontynentalnej, 130 km od Łotwy, 248 km od Kaliningradu - Gotlandia uważana jest przez ekspertów za "naturalny lotniskowiec", pozwalający przejąć kontrolę nad regionem. Leży w połowie drogi między rosyjską eksklawą Kaliningradu a Sankt Petersburgiem. Sztokholm obawia się, że w przypadku kryzysu regionalnego lub konfliktu Moskwy z NATO mogłaby ona zostać zajęta przez siły rosyjskie. Potencjał militarny Finlandii i Szwecji nie jest zagrożeniem dla Rosji. Kluczowa jest geografia, a zwłaszcza kontrola nad strategicznymi punktami na Bałtyku, których rolę zaznaczyły wcześniejsze konflikty zbrojne Rosji z krajami zachodnimi w tym regionie (działania morskie w czasie wojny krymskiej 1853-1856 czy też operacja aliantów przeciwko bolszewikom w latach 1918-1920).

Jeszcze kilka lat temu wskazywano na dwa scenariusze zagrożenia dla Gotlandii wchodzącej w skład neutralnej Szwecji. „W pierwszym Moskwa chcąc zademonstrować NATO, że państwa bałtyckie są nie do obrony, zajmuje Gotlandię i rozmieszcza na niej systemy obrony powietrznej dalekiego zasięgu i obrony wybrzeża, uzyskując regionalną przewagę nad siłami NATO w powietrzu i na morzu. Obawy wynikają tu z kalkulacji, że zajęcie Gotlandii nie skutkowałoby uruchomieniem art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego, gdyż Szwecja nie jest członkiem NATO. W tym scenariuszu Rosja poprzez agresję na wyspę zwiększyłaby presję polityczną i wojskową na Sojusz bez decyzji o bezpośrednim ataku zbrojnym na państwa bałtyckie. Drugi scenariusz dotyczy sytuacji, gdy Rosja decyduje się na wywołanie regionalnego konfliktu z NATO. W tym ujęciu bezpośredni atak zbrojny np. na państwa bałtyckie poprzedzony byłby zajęciem Gotlandii oraz atakiem na infrastrukturę wojskową w Szwecji, aby uniemożliwić jej wykorzystanie przez państwa NATO” - pisali w 2016 roku analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich.

W przypadku rosyjskiej agresji, nie można wykluczyć scenariusza z desantem „zielonych ludzików” na Gotlandii. Przy czym Moskwa może sprowokować taką sytuację – i wysłać wojsko argumentując to choćby potrzebą ochrony biegnącego w tej części Bałtyku odcinka Nord Stream. Dyslokacja na Gotlandii rosyjskich systemów obrony przeciwlotniczej – w połączeniu ze strefą A2/AD w eksklawie kaliningradzkiej – pozwoliłaby zamknąć dostęp powietrzny do części Bałtyku. W takiej sytuacji, w razie agresji rosyjskiej na kraje bałtyckie, sojusznicy z NATO mieliby niezwykle utrudniony dostęp i ograniczone możliwości pomocy. Jak widać więc, Gotlandii należy pilnie strzec. Na szczęście, teraz to już nie tylko problem dość słabej obecnie militarnie Szwecji.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Najważniejsza wyspa na Bałtyku. Rosjanie raz już okupowali Gotlandię - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska