Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejsze są emocje

Alicja Kucharska
Anna Jelak - Bogusz
Anna Jelak - Bogusz Alicja Kucharska
Wystawa pt. „Bezmiar” dostępna jest w Muzeum Regionalnym w Świebodzinie.

Tak naprawdę trudno mówić tylko o wystawie, która jest dostępna w miejscowym muzeum, bo Pani artystyczna działalność dotyczy wielu obszarów. Wśród nich jest ten jeden, w którym udziela się Pani najchętniej?
Myślę, że wszystkie dziedziny łączy wspólny mianownik - pasja. Trudno jest mi wybrać jedną szczególną, bo wszystkie składają się w spójną całość. Fotografia, malarstwo jednej strony, natomiast poezja i bajki z drugiej… Wszystkie elementy składają się na moje życie i nie wyobrażam sobie z któregoś zrezygnować. To płynnie się łączy. Aparat towarzyszy mi na każdym spacerze czy wycieczce, a nierzadko fotografie stają się podstawą późniejszych obrazów. Ostatnio zafascynowały mnie medaliony witrażowe, w których zamykam roślinny świat.

Na tym fascynacje się nie kończą. Od dawna w Pani życiu przewija się twórczość poetycka i bajkowa. W jakich okolicznościach powstają utwory?
Bajkowe historie towarzyszą mi od zawsze. Nie mogłabym jednak pisać na zamówienie. Mogę to zrobić jedynie wtedy, gdy jest ku temu odpowiednia chwila czy inspiracja, a te przychodzą w przeróżnych miejscach i czasie. Niekiedy stworzę wiersz od razu i nie mam potrzeby, by coś w nim zmieniać, jednak czasem muszę go odłożyć, bo wiem, że wymaga dodatkowych szlifów. Bajki podobnie, po prostu musi być odpowiedni moment.

Jak znajduje Pani czas na rozwijanie się we wszystkich kierunkach?
- To układa się samo. Niezależnie czy mam dużo czasu czy mało, te wszystkie pasje w naturalny sposób wkraczają w moje wolne chwile, ale wcale nie jest tak, że gdy mam wakacje i więcej czasu, to tworzę najwięcej. Wręcz przeciwnie. Gdy mam go mniej, to wszystko się kumuluje i mam większą potrzebę pisania i tworzenia.

Gdzie można zdobyć Pani wyroby?
Póki co są one dostępne w kręgu moich znajomych, ale myślę o stronie internetowej. Bardzo dużo osób zachęca mnie do tego zapewniając, że warto, dlatego zastanowię się nad tym pomysłem.

Filologia niemiecka, a artystyczne zainteresowania… Jak udaje się pogodzić tak odległe dziedziny?

Paradoksalnie, ale to także się łączy. Uwielbiam pracę z dziećmi, a niekiedy lekcje przypominają swoisty teatr. Mam bardzo dużo pacynek, które zna już kilka pokoleń. Dzieci nie można zmusić, a zainteresować, dlatego dbam o to, by każda lekcja była inna – by uczniowie przychodzili na nie z przyjemnością Myślę, że dzięki pewnym elementom, które wprowadzam, dzieci łatwiej jest zachęcić do nauki. Dla uczniów piątkowych przygotowuję własnoręcznie wykonane małe obrazki. To dodatkowa motywacja i zachęta. Od zawsze wiedziałam, że chcę być nauczycielem języka niemieckiego. O studiach artystycznych również myślałam, ale wychodzę z założenia, że na nie nigdy nie jest za późno.

Udowadnia Pani jednak, że nie studia mówią o talencie, czego doskonałym przykładem jest wystawa malarstwa dostępna obecnie w Muzeum Regionalnym w Świebodzinie Wystawę nazwała Pani „Bezmiar” - co można rozumieć przez ten tytuł?
Prezentowane prace dotykają tego, co piękne, a niemierzalne i niepoliczalne. To również efekt mojej fascynacji wodą – substancją, jej formą. To podróż przez przestrzenie i płaszczyzny malarskie, materializujące się pod postacią morza, które było, jest i będzie moją inspiracją.
Fascynuje mnie jego zmienność i stałość.

Prac pewnie było wiele więcej. Jak wybrała Pani te, które ostatecznie znalazły się na wystawie?
Zawsze kieruję się sercem. Prac nie jest dużo, jednak są to te, które są mi najbliższe. W wyborze pomogła mi córka, która stawia podobne kryterium. To, co jest mi najbliższe, co każdorazowo wywołuje we mnie pozytywne odczucia trafia na wystawę. Każdy jest indywidualnością, każdy interpretuje obraz inaczej, ale wywołanie określonych emocji, nawet odmiennych, sprzecznych i skrajnych przyświeca prezentowaniu twórczości. Wernisaż wystawy odbędzie się 18 marca o godz. 18.00 - zapraszam wszystkich.

Możemy się spodziewać, że niebawem odkryje Pani część twórczości w innej dziedzinie?
Chciałabym rozwinąć skrzydła w poezji i bajkach. Myślę o wydaniu drugiego tomiku poezji i kolejnym zbiorze bajek. W pierwszym tomiku „Herbaciana róża” skupiłam się na emocjach, drugi również miałby dotyczyć sfery uczuciowej.
Uwielbiam czytać bajki, zwłaszcza Andersena, często do nich wracam i rozważam na nowo. Myślę, że mój „bajkowy sukces” dopiero przede mną. Materiały cierpliwie czekają w szufladzie. To oczywiście kosztowny proces.
To moje marzenie, które chciałabym urzeczywistnić, ale liczę się z tym, że nieodzowna będzie tu pomoc innych osób, którym być może przypadnie do gustu, to czym się zajmuję i co tworzę.

Dziękuję za rozmowę. Życzymy spełnienia marzeń i dalszych sukcesów!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska