Lubuscy strażacy nie narzekają na brak pracy. Od początku 2017 r. interweniowali już w sumie blisko 3,5 tys. pożarów. Ponad 1,6 z nich to były pożary. Niestety, strażacy wciąż otrzymują też fałszywe telefony.
Sprawdziliśmy, z jakimi pożarami strażacy zmagali się w 2017 r. Wybraliśmy te, które były największe lub wzbudzały największe zainteresowanie Czytelników "GL". Wśród największych pożarów jest m. in. ten, który wybuchł w firmie transportowej w Płotach. Strażacy gasili ogień i jednocześnie bronili części budynku zajmowanej przez firmę transportową XPO Logistics. W środku płonącej stacji diagnostycznej były ciężarówki.
Ale praca strażaków nie polega tylko na gaszeniu ogromnych pożarów. Nadeszła wiosna, i teraz prawdziwym utrapieniem są wzniecane przez bezmyślnych ludzi pożary traw. Leśnicy i przyrodnicy podkreślają, że gleba w wyniku wypalenia łąki nie staje się bardziej żyzna. Wręcz przeciwnie. Pożar dodatkowo zagraża wielu gatunkom żyjącym na łąkach zwierząt i owadów. Takie pożary angażują też czas i sprzęt strażaków. W tym czasie mogą być potrzebni w innym miejscu, gdzie trzeba ratować ludzkie życie.
Należy też pamiętać, że strażacy są wzywani do zdecydowanej większości wypadków, których na lubuskich drogach również nie brakuje. Ratują z wraków uwięzione osoby, pomagają zabezpieczyć miejsce zdarzenia, zdarza się, że gaszą roztrzaskane wraki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!