Rodzice Karola - Milena i Krzysztof, nie poddają się i każdego dnia walczą o lepszy byt dla swojego syna. Korzystają z wszelkich dostępnych programów, wnioskują o dofinansowania na rehabilitację, próbują nawiązywać kontakt z innymi fundacjami i… zbierają też nakrętki. Drobna rzecz, mały gest, a może zdziałać wiele dobrego.
Zbierają na wózek
Po artykułach w naszej redakcji zaroiło się od worków z nakrętkami, ale…to dopiero kropla w morzu potrzeb. -Chcemy uzbierać na nowy wózek, który kosztuje 4,5 tys. zł. Musimy zebrać 7 ton nakrętek - mówi pani Milena. Obecnie państwo Lisiewscy maja 44 worki. - W ubiegłym roku, gdy oddawaliśmy do skupu 40 worków wyszło 700 kilogramów i otrzymaliśmy 500 zł. Od ubiegłego roku zbieramy kolejną pulę, na wymarzony wózek syna - dodają.
Nakrętki zawożone są do skupu w Międzyrzeczu, a należne pieniądze trafiają na subkonto Karola w fundacji „Słoneczko”. Priorytetem jest wózek, ale potrzeb nie brakuje. Rodzice chcieliby wysłać Karola na rehabilitację oraz zakupić pionizator. - W ubiegłym roku dzięki fundacji TVN dostaliśmy dotację na rehabilitację. Teraz ubiegam się na dotację celową z innej fundacji. Złożyłam wniosek, oczekuję na rozstrzygnięcie - zdradza pani Milena.
Dzięki rehabilitacji Karol jest o wiele bardziej spokojny. Regularne i wykonywane pod okiem specjalisty ćwiczenia, eliminują przykurcze i poprawiają ruchomość stawów. Póki co, rodzice ćwiczą z synem w domu. - Doszkalam się jak tylko mogę. Poznaje nowe techniki, metody ćwiczenia. To ważne, bo złą rehabilitacją też można zrobić krzywdę - mówi mama Karola.
Marzeniem jest delfinoterapia realizowana na Ukrainie i częste kursy rehabilitacyjne. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że nigdy nie wyleczymy go całkowicie, ale staramy się go motywować i pobudzać do działania, by było mu łatwiej - mówią rodzice. Jak wyjaśniają chcą też udowodnić ludziom, że przeświadczenie, że chore dziecko nic nie czuje jest błędne. - On jest chory, ale nie gryzie. Nikomu nie zrobi krzywdy.
Lista marzeń
Na liście marzeń znajduje się również pionizator, czyli urządzenie pozwalające uzyskać wyprostowaną postawę ciała. - Złożyliśmy wniosek na pieniążki z PFRON-u i liczymy, że uda się otrzymać dofinansowanie. Koszt pionizatora to blisko 10 tysięcy, ale ogromnie ułatwiłby nam codzienne funkcjonowanie. Za pomocą urządzenia moglibyśmy syna podnieść, położyć, uzyskać pozycję stojącą. Układy oddechowy i krwionośny lepiej by funkcjonowały - mówią rodzice.
Po naszych artykułach na subkoncie Karola pojawiły się pierwsze wpłaty, ale pomagamy dalej! Dowolną kwotę można wpłacić na subkonto Karola w Fundacji Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym „Słoneczko” 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010, dopisek 108/L, Karol Lisiewski - darowizna. Ważna jest każda suma!
Nakręcajmy też akcję nakrętek! To nic nie kosztuje! Ponadto pilnie poszukiwane jest także pomieszczenie, w którym nakrętki można by było przechowywać. - Nasze jest już wypełnione po brzegi, a ciągle dochodzą nowe. Po artykułach w gazecie, ludzie zaczepiają nas na ulicy i pytają, komu można przekazać nakrętki. Bardzo dziękujemy za pomoc, za to, że komuś chce się każdorazowo tę nakrętkę wrzucić do woreczka - podsumowują Milena i Krzysztof Lisiewscy.
Nakrętki można pozostawiać w redakcji tygodnika Dzień za Dniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?