Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Należą się przeprosiny

ANNA RIMKE
Marynarka miała być wyczyszczona w pralni w ciągu dwóch dni, ale klientka czekała na nią prawie dwa miesiące. ,,GL’’ załatwiła sprawę jednym telefonem.

Gorzowianka Wiesława Ziernik rok temu oddała garnitur do pralni chemicznej przy ul. Bohaterów Westerplatte. W terminie, czyli po dwóch dniach, odebrała jedynie spodnie. Marynarka zaginęła. Odnalazła się dopiero po 52 dniach. - Do dziś nikt nie wyjaśnił mi, dlaczego tak się stało, nie usłyszałam też słowa przepraszam - skarży się czytelniczka.

Nikt nie odpisywał

Punkt przy ul. Bohaterów Westerplatte w Gorzowie jest jednym z wielu należących do zielonogórskiej pralni Foka Bis. Jeszcze w lipcu ubiegłego roku W. Ziernik pisemnie poprosiła tę firmę o wypłacenie 270 zł odszkodowania (to piętnastokrotność wartości źle wykonanej usługi). Nie dostała jednak odpowiedzi. Opowiada, że po telefonicznej interwencji w Zielonej Górze usłyszała, iż firma pisma nie dostała. Wysłała więc kolejne. - Nie odpisali nawet, że nie wypłacą mi tych pieniędzy! - denerwuje się. Nie chodzi jej tylko o odszkodowanie. Po prostu jako klientka chce być dobrze traktowana. Kilka dni temu napisała do firmy kolejny list. Tym razem zagroziła, że jeśli pralnia nie wypłaci jej odszkodowania, to sprawiedliwości poszuka w sądzie. Zniecierpliwiona gorzowianka poprosiła także o pomoc redakcję ,,GL’’. Pomógł nasz jeden telefon.

Przyznają się

- Rzeczywiście, do opóźnienia w usłudze doszło z naszej winy, dlatego wypłacimy klientce zadośćuczynienie - za- pewnia pełnomocniczka firmy Marzena Gębska. Tłumaczy, że zawinił kierowca, który zostawił wyczyszczoną marynarkę gorzowianki w innym punkcie. Nie potrafi jednak wytłumaczyć, dlaczego wyjaśnienie sprawy trwało do dziś.
- Problem być może stąd, że w międzyczasie pralnia zmieniła właściciela - mówi. Kiedy zaginęła marynarka, to właśnie ona była właścicielką firmy, dlatego czuje się odpowiedzialna.
Nasza czytelniczka korzystała z pralni przy ul. Bohaterów Westerplatte często. - Ale po tym, jak mnie potraktowano, przestałam oddawać tam ubrania - mówi rozżalona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska