– Doszło do takiego zdarzenia, ale żadnych innych szczegółów na obecną chwilę nie podajemy – mówi sierż. szt. Renata Dąbrowicz – Kozłowska, rzeczniczka nowosolskiej policji.
Czytaj również: Dwaj mężczyźni napadli na salon gier w Kożuchowie
Co wydarzyło się w Niedoradzu?
Nie wiadomo gdzie dokładnie doszło do napadu, na ulicy czy w domu. Policji nie zdradza również charakteru napadu, czy był to bandycki występek, czy też miał motyw rabunkowy.
Z nieoficjalnych źródeł...
Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, miało dojść do napadu na właściciela kantoru. Sprawcy zaraz po napadzie uciekli samochodem. Policjanci mieli ruszyć w pościg bandytami. Na trasach wystawiono patrole. Nie ma informacji o tym, czy kogoś zatrzymano.
Z informacji, które otrzymaliśmy od Czytelnika, wynika, że do napadu miało dojść po godz. 18.00. Na posesję przy ul. Markiewiczowej wjechało ciemne audi. Wybiegli z niego mężczyźni w kominiarkach. Zrabowali gotówkę właścicielowi kantoru i szybko odjechali... Czekamy na oficjalne potwierdzenie tych informacji.
Mieszkańcy zbulwersowani napadem
Jeszcze tego samego wieczoru koło fontanny we wsi zebrało się wielu mieszkańców. – Taki gangsterski wybryk w małej wsi. Informacja bardzo szybko się rozeszła – przyznaje jeden z mieszkańców, który dołączył wieczorem do grupy rozmawiających osób. – Do napadu chyba doszło ok. godz. 19. Na miejsce przyjechały policja i karetka pogotowia.
– Jesteśmy zdumieni i zbulwersowani, że znalazły się takie łobuzy, które dokonują rabunków w taki bezczelny sposób – mówi inny z mieszkańców, który o sprawie dowiedział się na drugi dzień po zdarzeniu. – To spokojna rodzina. Nic się takiego wcześniej się u nas nie działo.
- Sąsiad gazem dostał. Wpadło do niego na podwórko prawdopodobnie dwóch ludzi w kominiarkach i go napadli – mówi z kolei mężczyzna, który już w środę usłyszał od innych, co się stało. – W naszej wsi absolutnie gangsterskich numerów nie było, tylko ewentualnie jakieś demolki, jak lampa połamana. W dzisiejszych czasach zniszczenia się zdarzają, ale napad na człowieka?
Sąsiedzi przyznają, że ich znajomy z ulicy od wielu lat prowadzi dwa kantory w Nowej Soli. – Słyszałem, że pieniądze w walizeczce woził. Myślę, że byle laicy mogli to wyczaić. Dobrze, że mu nic się nie stało. Przez jakiś czas będzie to najważniejszy temat w Niedoradzu. Czas zrobi swoje i ludzie zapomną, ale sąsiad to pewnie do końca życia nie zapomni. To bardzo skromny człowiek – mówi jeden z mieszkańców Niedoradza.
WIDEO: Zaatakowali nożami swoich rodaków. Trójka Bułgarów usłyszała zarzut zabójstwa
źródło: TVN24/x-news
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?