Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napadli na piłkarzy GKP! Czy to byli kibole żużla?

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
zirak / sxc.hu
- Tacy k...a w piątek byliście cwani? To zobaczymy teraz! - usłyszeli w sobotę w nocy piłkarze Emil Drozdowicz i Adrian Łuszkiewicz. Po chwili napadło na nich kilkanaście osób. Adrian został pobity.

Drozdowicz i Łuszkiewicz to czołowi zawodnicy pierwszoligowego GKP (w sercach kibiców to wciąż Stilon). Pierwszy zdobył w tym sezonie już 11 bramek. Drugi został okrzyknięty najlepszym piłkarzem województwa. Obaj przyszli do Gorzowa z Lechii Zielona Góra, ale klub z ul. Olimpijskiej reprezentują już trzeci sezon. Około 2.00 w nocy z soboty na niedzielę szli do mieszkania na osiedlu Górczyn. Wracali z bardzo ważnego i wygranego meczu w Wodzisławiu Śląskim, w którym Drozdowicz strzelił dwa gole.

Przeczytaj też: Napad na piłkarzy GKP: prokuratura wszczęła śledztwo z urzędu

Na osiedle podwiózł ich kolega. Objuczeni torbami ze sprzętem sportowym mieli do swej klatki schodowej 300 m. - Po drugiej stronie ulicy zobaczyliśmy kilkanaście osób. Dwanaście, może piętnaście - opowiada Emil o wydarzeniach, choć robi to niechętnie. - Od początku zaczęli nas wyzywać. Słyszeliśmy: Piłkarzyki! O, ci k...a ze Stilonu. Po chwili usłyszałem tylko odgłos nadbiegającej grupy.

Drozdowicz rzucił torbę i zaczął uciekać. Jemu się udało. Łuszkiewicz miał mniej szczęścia. Napastnicy dopadli go, przewrócili na ziemię i zaczęli kopać. Przestali, gdy piłkarz rzucił do nich: - Golloba też byście tak okładali?

Zawodnicy usłyszeli też od bandziorów: - Tacy k...a w piątek byliście cwani?!

Te teksty ewidentnie nawiązują do wydarzeń z otwarcia stadionu żużlowego. Co się wydarzyło w piątek? Grupa stilonowców weszła na obiekt, zaczęła skandować nazwę ukochanego klubu, doszło do przepychanek z kibicami Stali. W pewnym momencie rozpylono gaz, najbardziej ucierpieli Bogu ducha winni fani żużla. Część musiała się ratować wbiegnięciem na tor.

Tyle że w tym czasie piłkarze GKP spokojnie odpoczywali w hotelu przed meczem w Wodzisławiu, a na drugi dzień strzelili Odrze - ubiegłorocznemu ekstraklasowcowi - trzy bramki. Czy na zawodników napadli kibole Stali? Drozdowicz z Łuszkiewiczem nie widzieli, by mieli na sobie klubowe barwy. To, że sympatyzują z drużyną żużlową, wynikało tylko z wyzwisk. Piłkarze nie zgłosili zajścia policji, a poturbowany Łuszkiewicz nie poszedł do lekarza.

O piątkowym incydencie szeroko pisaliśmy w internetowej relacji z otwarcia stadionu i w Magazynie "GL''. Nie ma jednoznacznej wersji tych wydarzeń. Z jednej strony za zamieszki wini się stilonowców. Według innych relacji, sytuację sprowokowali fani żużla.

- Kibice piłki nożnej weszli na stadion. Mieli do tego prawo, jak każdy gorzowianin - mówi nam jeden ze świadków. - Było ich około 50. Na trybunie natarła na nich liczniejsza grupa kibiców Stali. Ochrona chciała ich rozdzielić, więc użyto gazu.

Przy bramie kibice obu zespołów obrzucali się wyzwiskami, namawiali do bójki. Ale kiedy stilonowcy wyszli, zapanował spokój. Policja nie otrzymała od organizatora imprezy prośby o interwencję na stadionie, choć specjalny oddział czekał w gotowości tuż za bramą.

- Po opuszczeniu stadionu niesforni kibice zachowywali się spokojnie - mówił nam Artur Chorąży z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. Nikogo nie zatrzymano, do 23.00 nikt nie zgłosił się również do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego z prośbą o opatrzenie ewentualnych ran.

Klub żużlowy na razie nie komentuje piątkowych wydarzeń. - Cały weekend podsumujemy podczas wtorkowej konferencji prasowej. To nie Stal była organizatorem otwarcia stadionu, tylko OSiR. Sytuację będziemy oceniać, kiedy miną emocje - usłyszeliśmy w sobotę rano od rzecznika Stali Daniela Siczyńskiego.

W Gorzowie między kibicami żużla a piłki nożnej relacje są - delikatnie mówiąc - napięte. Teraz niechęć jednych do drugich wzrosła. Według fanów Stilonu, i nie tylko, miasto nie traktuje sprawiedliwie wszystkich dyscyplin sportowych. Zarzucają władzom, że faworyzują żużel. Z powodu oszczędności w budżecie, cięcia mocno dotknęły gorzowski sport, ale miliony na remont stadionu i wykupienie praw do organizacji Grand Prix się znalazły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska