Narodowa na Bocznej?

Trwają starania, by budowana przy ulicy Bocznej w Kielcach hala sportowa stała się obiektem strategicznym dla piłki ręcznej w Polsce. - Przygotowaliśmy w tej sprawie wystąpienie do Związku Piłki Ręcznej w Polsce - powiedział wczoraj prezydent Wojciech Lubawski po spotkaniu z wiceprezesem Polskiej Konfederacji Sportu Zbigniewem Paceltem oraz prezesem KS Vive Kielce Bertusem Servaasem.

O pomyśle "hali narodowej piłki ręcznej" w Kielcach, pisaliśmy już w grudniu 2003 roku, krótko po tym, jak rozstrzygnięto przetarg na jej projekt.

- Jeśli zarząd związku, który zbierze się w przyszłym tygodniu, zgodzi się z naszą prośbą, to wówczas będziemy mieli szansę na dofinansowanie budowy z puli Polskiej Konfederacji Sportu, która może podjąć decyzję o wpisaniu obiektu do "Programu inwestycji strategicznych" - wyjaśnia prezydent. Konfederacja dysponuje pieniędzmi pochodzącymi z odpisu na sport z "Totalizatora Sportowego". Według Lubawskiego, za uznaniem kieleckiego obiektu za narodowy przemawia wiele czynników. - Mamy dwie ekstraklasowe drużyny, mamy też wspaniałą publiczność. A uznanie hali za obiekt "narodowy" oznacza, że wszystkie najważniejsze imprezy, przede wszystkim międzynarodowe w piłce ręcznej, odbywały by się właśnie w Kielcach - wyjaśnia prezydent.

Według niego, pozytywna decyzja Związku Piłki Ręcznej, a później Polskiej Konfederacji Sportu daje szansę na około pięć milionów złotych dofinansowania budowy. - Jest nawet możliwość, że pieniądze dostaniemy w tym roku z niewykorzystanej puli - dodaje prezydent. Ma nadzieję, że te starania zakończą się sukcesem, bo Bertus Servaas jest też wiceprezesem Związku Piłki Ręcznej, a Zbigniew Pacelt - kandydat do parlamentu z województwa świętokrzyskiego - wiceprzewodniczącym Polskiej Konfederacji Sportu. - Obaj będą lobbować, by te starania się powiodły - mówi Wojciech Lubawski.

Budowa hali ma się zakończyć w czerwcu przyszłego roku. Obiekt będzie kosztował około 25 mln zł.