1/11
Przez lata naszym dziennikarzom udało się rozwiązać wiele...

Przez lata naszym dziennikarzom udało się rozwiązać wiele spraw i problemów zgłaszanych przez czytelników i mieszkańców całej Wielkopolski. Niezależnie od tego czy problem ma jedna, czy tysiące osób - staramy się pomagać jak możemy. Przy okazji 73. urodzin przypominamy kilka z tych historii, które najbardziej zapadły nam w pamięć. Przeczytaj o nich w galerii. ------------->

2/11
Wygrali w sądzie z czyścicielem kamienic...
fot. Grzegorz Dembiński

Wygrali w sądzie z czyścicielem kamienic

Był 2014 rok, kiedy po raz pierwszy pojawiliśmy się u rodziny Rysiewiczów. Przez cztery lata opisywaliśmy ich walkę z czyścicielem kamienic, który próbował przejąć kamienicę na poznańskim Sołaczu. Koszmar zaczął się w 2006 roku. Właśnie wtedy poznański biznesmen Piotr B. kupił dwa mieszkania na parterze budynku. Po jakimś czasie zapukał także do drzwi Rysiewiczów. Kiedy odmówili sprzedaży swojego lokalu, zapowiedział, że „wykurzy” ich własnymi sposobami. Najpierw w 2008 roku w garażu Piotra B. ktoś uszkodził instalację gazową. To spowodowało, że w środku zimy rodzina zostały odcięta od gazu, którego notabene nie ma do dziś. Później z mieszkań mężczyzny poznikały okna, co wpłynęło na wyziębienie całego budynku. Przed domem kamienicznik składował także gruz, który został usunięty, dopiero gdy takie zalecenie wydał sąd, a także wielokrotnie pozbawiał rodzinę wody i prądu.

Na łamach „Głosu Wielkopolskiego” ukazały się dziesiątki artykułów o walce rodziny z czyścicielem. Towarzyszyliśmy im w domu oraz sądzie. W końcu w sierpniu 2017 roku właśnie w tej sprawie zapadł bezprecedensowy wyrok, a poznański sąd uznał Piotra B. winnym uporczywego nękania rodziny. (JL)

Przejdź do następnego slajdu ------>

3/11
Absurd w poznańskim oddziale ZUS. Seniorzy odcięci od świata...
fot. Mikołaj Woźniak

Absurd w poznańskim oddziale ZUS. Seniorzy odcięci od świata

O interwencję w tej sprawie nie prosili nas główni zainteresowani, bo nie wierzyli, że po latach problem uda się rozwiązać. Zadzwonił do nas jednak czytelnik, zbulwersowany sprawą, który przypadkowo usłyszał historię małżeństwa Felicji i Janusza Adamczaków. W 2015 roku, czyli chwili pisania tekstu liczyli sobie już po 85 lat. Od 60 lat pani Felicja wynajmowała mieszkanie w kamienicy należącej do poznańskiego oddziału ZUS. Przylega ona do siedziby tej instytucji przy ul. Dąbrowskiego. Problem seniorów zaczynał się po godz. 15 i w weekendy. W tym czasie nie mogli wyjść z domu. Wszystko dlatego, że ich mieszkanie mieściło się na czwartym piętrze, a ówczesne władze ZUS nie zgodziły się, żeby staruszkowie, którzy przebyli już kilka operacji korzystali z oddziałowej windy. Wcześniej przez lata było to możliwe. Decyzję urzędnicy tłumaczyli „zmianą czasów” i „ochroną danych osobowych milionów klientów ZUS”. Co więcej - instytucja tłumaczyła, że zaproponowała Adamczakom przekwaterowanie. Tyle, że nowe mieszkanie było na trzecim piętrze budynku... bez windy.

Kiedy kuriozalną sytuację opisaliśmy w „Głosie Wielkopolskim” ZUS zmienił zdanie. Dyrektor niezwłocznie zaproponował Adamczakom spotkanie i poprosił o cierpliwość. Później coś, czego nie dało się rozwiązać latami - rozwiązał w tydzień. Dyrekcja osobiście przyniosła seniorom pismo, które uprawniało ich do korzystania z windy po zamknięciu urzędu. Trzeba tylko zadzwonić po portiera i poprosić o przeprowadzenie przez biurowy korytarz. Każde przejście seniorów zostało też odnotowane w książce raportów. Tłumaczyli, że dla pewności noszą pismo cały czas przy sobie.

Po publikacji tekstu ZUS rozwiązał też inne problemy Adamczaków, o których przez lata pisali w oficjalnych pismach. Na dniach naprawiony został domofon, a do mieszkania doprowadzono zimną wodę.

Na koniec historii urzędnicy ZUS przepraszali za niedogodności, ale nadal tłumaczyli, że sytuacji Adamczaków byli... nieświadomi.

W rozwiązanie sprawy, po publikacji pierwszego artykułu zaangażowała się również Miejska Rada Seniorów. Także na jej obradach tłumaczyli się przedstawiciele ZUS.

Po szczęśliwym zakończeniu tej historii Felicja i Janusz Adamczakowie nie kryli radości. Na zdjęciu pozują z pismem od dyrekcji ZUS i pierwszym artykułem w „Głosie”, który nagłośnił ich historię i skłonił urzędników do okazania odrobiny empatii. O sprawie materiał zrealizował także program „Interwencja” nadawany w Polsacie. (MW)

Przejdź do następnego slajdu ------>

4/11
Donosy nie powstrzymały kiermaszu...
fot. Adrian Wykrota

Donosy nie powstrzymały kiermaszu

Dzięki chłodnej głowie i szybkiej reakcji urzędników, wolontariuszy i Drużyny Szpiku uda się przeprowadzić kiermasz i zbiórkę pieniędzy dla chorej mamy 8-letniej Asi z os. Batorego. Pod koniec sierpnia 2016 r. cała Polska mówiła o dzielnej i pomysłowej dziewczynce, która postanowiła zorganizować kiermasz i loterię dla swojej ciężko chorej mamy. Wydarzenie stanęło jednak pod znakiem zapytania. Wszystko przez donosy, które dotarły do kilku urzędów w Poznaniu.Z naszą redakcją skontaktował się wtedy jeden z urzędników. W przeciągu kilku godzin udało się zalegalizować zbiórkę, podczas której zebrano ponad 100 tys. zł. (BLD)

Przejdź do następnego slajdu ------>

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Policja szuka dwóch mężczyzn. Ukradli puszkę z datkami na schronisko dla zwierząt

Policja szuka dwóch mężczyzn. Ukradli puszkę z datkami na schronisko dla zwierząt

Toalety na rynku nieczynne, choć Jaśkowiak twierdzi inaczej. Gdzie iść za potrzebą?

Toalety na rynku nieczynne, choć Jaśkowiak twierdzi inaczej. Gdzie iść za potrzebą?

Oto najlepsze restauracje w Polsce. Która zwyciężyła w Poznaniu i Wielkopolsce?

Oto najlepsze restauracje w Polsce. Która zwyciężyła w Poznaniu i Wielkopolsce?

Zobacz również

Policja szuka dwóch mężczyzn. Ukradli puszkę z datkami na schronisko dla zwierząt

Policja szuka dwóch mężczyzn. Ukradli puszkę z datkami na schronisko dla zwierząt

Oto najlepsze restauracje w Polsce. Która zwyciężyła w Poznaniu i Wielkopolsce?

Oto najlepsze restauracje w Polsce. Która zwyciężyła w Poznaniu i Wielkopolsce?