Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi zapomnieli jak się strzela i zostawili rywalom dwa oczka

(rg)
sxc.hu
Powrót do składu rekonwalescenta Bartosza Starzyńskiego - mimo ciągłej nieobecności drugiego snajpera Jarosława Suskiego - pozwalał gorzowianom z optymizmem oczekiwać pojedynku w Gdańsku.

Na boisku okazało się jednak, że największym przeciwnikiem naszych zawodników są... oni sami! - Jeśli w całym meczu zdobywa się zaledwie 16 bramek, to trudno o zwycięstwo w jakiejkolwiek lidze, nie tylko w pierwszej - powiedział po ostatniej syrenie kierownik GSPR Marek Kozielski.

Początek spotkania był dla gości całkiem udany. W 11 min prowadzili 6:4, a pięć minut później jeszcze remisowali 7:7. Od tego momentu zaczęło się pasmo nieszczęść naszej drużyny. Cztery niewykorzystane rzuty karne (kolejno przez Roberta Kielibę, Starzyńskiego, Łukasza Bartnika i Tomasza Jagłę) oraz dwa pudła po kontrach w sytuacjach ,,sam na sam’’ z Marcinem Głębockim musiały się odbić na wyniku. Gospodarze zeszli na przerwę z sześciobramkowym prowadzeniem.

Po zmianie stron boiska gorzowianie nie potrafili odbudować swojego morale. Mimo przyzwoitej gry w defensywie oraz świetnej dyspozycji obydwu bramkarzy - Krzysztofa Szczęsnego i Daniela Janika - między 31 a 57 min zdobyli... zaledwie cztery gole! Nie trafiali z drugiej linii oraz ze skrzydeł, kolejne dwie kontry zmarnował Mateusz Krzyżanowski. To prawda, że Głębocki dokonywał w ,,klacie’’ gdańszczan cudów zręczności, a wszyscy jego koledzy agresywnie i skutecznie bronili. Prawdą jest także, iż Spójnia Wybrzeże rozegrała najlepszy mecz w sezonie, potwierdzając swe superligowe aspiracje. Fakt pozostaje jednak faktem: nasi popełnili zbyt wiele błędów w ataku, by móc nawiązać z gdańszczanami wyrównaną walkę.
- Po pięciu kolejnych wygranych i jednym remisie w końcu polegliśmy. Taki mecz musiał kiedyś przyjść - przyznał trener GSPR Paweł Kaniowski. - Próbowałem różnych ustawień taktycznych, lecz niczego one nie zmieniły. Przyjmujemy porażkę z pokorą, bo rywale byli po prostu lepsi.

SPÓJNIA WYBRZEŻE GDAŃSK - GSPR GORZÓW WLKP. 26:15 (15:9)
SPÓJNIA WYBRZEŻE: Głębocki - Abram 6, Rakowski i Miesiewicz po 4, Siódmiak i Wojciechowski po 3, Jasowicz i Derdzikowski po 2, Steege i Trojanowicz po 1, Suchocki, Konop, Szczutowski, Sulej.
GSPR: Szczęsny, Janik - Starzyński 5, Stupiński 4, Śramkiewicz, Krzyżanowski i Kieliba po 2, Bartnik 1, Pieksza, Ruszkiewicz, Jagła, Jankowski, Nieradko.
Kary: 4 min - 4 min. Sędziowali: Szymon Biegajski i Cezary Kulesza (obydwaj z Koszalina). Widzów: 200.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska