Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi żołnierze w Afganistanie: CIMIC na patrolu

mjr Szczepan Głuszczak, (dab)
Nasi żołnierze jeżdżą na patrole m.in. transporterami rosomak.
Nasi żołnierze jeżdżą na patrole m.in. transporterami rosomak. mjr Szczepan Głuszczak
Znaczenie kontaktów z cywilami najbardziej cenią żołnierze grupy Współpracy Cywilno-Wojskowej CIMIC (z ang. Civil Military Cooperation). Wczoraj razem z przedstawicielem grupy ds. zarządu i rozwoju dystryktu pojechali do miejscowości Espandi, żeby się spotkać z tamtejszą ludnością.

Dzień wcześniej w okolicy przeprowadzona była operacja Cordone and Serach (otocz i przeszukaj) przez żołnierzy Polskich Sił Zadaniowych oraz afgańskich sił bezpieczeństwa, które dokonywały bezpośrednich przeszukiwań domostw. Dlatego głównym celem wizyty było poznanie nastrojów wśród ludności Espandi.

- W czasie pobytu w wiosce panowała spokojna atmosfera. Wokół było wielu mieszkańców, w tym także dzieci. Miejscowi chętnie rozmawiali"- opowiadał mjr Tomasz Wolszczak, dowódca grupy CIMIC

Zazwyczaj w takich przypadkach szuka się starszyzny wioski, przewodnika duchowego, który rozmawia w imieniu wszystkich mieszkańców. Tak też było i tym razem. Po wejściu do wioski wojskowi zauważyli dzieci grające w piłkę nożną. Po pierwszych rozmowach z młodzieżą można było wnioskować, że w Espandi i okolicach Ghazni bardzo dobrze prosperuje system edukacji. Część z dzieci potrafiła rozmawiać po angielsku. To w dużej mierze zasługa polskiego zespołu odbudowy prowincji PRT (z ang. Provincial Reconstruction Team), który realizował projekty obejmujące naukę języka angielskiego.

Pod ochroną drugiej kompani

Najmłodsi mieszkańcy wsi poradzili żołnierzom, żeby poszli w kierunku meczetu, gdzie zazwyczaj przesiaduje starszyzna. Ponieważ wioska charakteryzuje się bardzo wąskimi uliczkami i dość gęsto postawionymi zabudowaniami dalszy patrol kontynuowany był pieszo. Podobne misje nigdy nie odbywają się bez stosownej ochrony. Nie mogło być inaczej i tym razem. O zabezpieczenie zatroszczyło się zgrupowanie bojowe Alfa, a konkretnie 1. pluton z 2. kompanii piechoty zmotoryzowanej.

- Naszym zadaniem było przede wszystkim zapewnienie spokojnej pracy dla specjalistów CIMIC oraz grupy ds. zarządzania i rozwoju dystryktu. Ponadto osobiście prowadziłem rozmowy z napotkanymi mieszkańcami wioski. Zawsze można zdobyć pożyteczne informacje oraz zyskać sobie przychylność ludności. A na tym nam przecież zależy najbardziej - podkreślił dowódca patrolu ppor. Piotr Sromala, który w Polsce służy w 7. batalionie Strzelców Konnych Wielkopolskich, 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej.

Do bazy wrócili wszyscy

Rozmowy rozpoczęły się od kurtuazyjnego przywitania i przedstawienia celu wizyty. Starszyzna bardzo otwarcie rozmawiała z polskimi żołnierzami. Podzielili się z nimi swoimi spostrzeżeniami z przeprowadzonych w wiosce przeszukiwaniach. Rozmawiali także o aktywności rebeliantów w tym rejonie prowincji Ghazni. Młodsi zwrócili uwagę na rozwój edukacji i ogromną zmianę, jaka zaszła od czasu obalenia reżimu Talibów. Przede wszystkim możliwość pobierania nauki i uczęszczania do szkoły przez dziewczynki. Po zakończeniu spotkania gromadka dzieci odprowadziła żołnierzy do transporterów. Przed zmrokiem wszyscy powrócili do bazy

- Bezpośrednia i nieskrępowana niczym możliwość porozmawiania to najlepszy sposób na obalenie barier czy różnic kulturowych - podsumował wizytę w Espandi mjr Wolszczak.

Razem z Polakami w patrolu wzięli udział również afgańscy policjanci. Dla nich była to także doskonała okazja by pokazać się ludności cywilnej i zamanifestować swoją obecność. W niedalekiej przyszłości to oni będą całkowicie odpowiedzialni za zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom Espandi i okolic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska