Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi żołnierze w Afganistanie: Nocny patrol

mjr Szczepan Głuszczak (dab)
Podczas nocnego patrolu zwiadowcy używali noktowizji.
Podczas nocnego patrolu zwiadowcy używali noktowizji. mjr Szczepan Głuszczak
Działanie pod osłoną nocy, to dla nich chleb powszedni. Zwiadowcy z 2. zespołu rozpoznawczego Polskich Sił Zadaniowych przeprowadzili nocny patrol na południe od Ghazni w kierunku dystryktu Qarabagh.

- Naszym zadaniem było sprawdzanie pojazdów i zbieranie danych biometrycznych kontrolowanych osób - mówi ppor. Dawid Ząbek dowódca 1. zespołu.

Podczas nocnego zwiadu żołnierze Polskich Sił Zadaniowych szczególny nacisk kładli na identyfikację osób oraz porównywanie z bankiem danych poszukiwanych rebeliantów. Jest to rutynowe działanie, niemniej jednak w związku z ucieczką więźniów z Kandaharu zwiadowcy musieli wzmóc szczególnie swoją czujność.

Działania w warunkach ograniczonej widoczności wymagają od żołnierzy wyostrzenia wszystkich zmysłów. - Jesteśmy wyposażeni w sprzęt noktowizyjny i termowizyjny. Znacznie ułatwia nam to działania pod osłoną nocy. Przygotowując się do operacji w Afganistanie bardzo dużo czasu poświęciliśmy właśnie na nocnych patrolach, posterunkach obserwacyjnych czy podsłuchach.- podkreślił dowódca sekcji st. plut. Artur Mielczarek, który w Polsce służy na kompanii rozpoznawczej w 17. Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej z Czarnej Dywizji.

Łączność z bazą i desantem

Podczas patrolu żołnierze kilkakrotnie zatrzymywali się i organizowali tymczasowe posterunki kontrolne. Sprawdzane były nie tylko osoby, ale także to, co było przewożone w pojazdach. Kiedy osoby odpowiedzialne za przeszukania wykonywały swoje czynności pozostali członkowie plutonu skanowali rejon dookoła posterunku.

- Bardzo ważne jest bezpieczeństwo. Cały czas utrzymujemy łączność z naszą bazą i wymieniamy się informacjami. Kiedy działamy na zewnątrz, utrzymuję łączność ze wszystkimi żołnierzami z desantu - powiedział radiooperator-zwiadowca st. szer. Jan Kiczka, który w Afganistanie jest już po raz drugi.

Saper sprawdzał drogi

Nad bezpieczeństwem żołnierzy czuwał także system pozycjonowania wojsk własnych tzw. BFT (z ang. Blue Force Tracker), który śledził ruch wszystkich transporterów Rosomak i pojazdów MRAP. Ponadto w składzie patrolu był również saper sierż. Radosław Kaszuba. Nazwany przez zwiadowców "Hurt Locker" odpowiadał za sprawdzenie drogi w miejscach, w których mogły być podłożone improwizowane ładunki wybuchowe IED (z ang. Improvised Explosive Device).

Organizowanie posterunków kontrolnych czy patrolowanie to nie tylko pokazywanie naszej obecności, sprawdzanie pojazdów, ale to także doskonała okazja do zdobywania informacji.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska