Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi żołnierze w Afganistanie: Wojskowi strażacy fetowali św. Floriana

ppor. Anna Wisłocka (dab)
Dzień Św. Floriana był dla strażaków okazją, żeby pokazać kolegom używany przez nich sprzęt.
Dzień Św. Floriana był dla strażaków okazją, żeby pokazać kolegom używany przez nich sprzęt. ppor. Anna Wisłocka
W dniu swojego patrona w bazie w Gazni żołnierze wojskowej straży prezentowali samochody gaśnicze, armatki wodne i sprzęt ratowniczy.

Główne zadania wojskowych strażaków w bazie wojskowej w rejonie konfliktu to prewencja i gaszenie pożarów. Dodatkowo zabezpieczają awaryjne lądowania śmigłowców. Niekiedy wykonują swoje zadania poza bazą. Wyjeżdżają w składzie sił szybkiego reagowania, aby gasić lub zabezpieczać sprzęt wojskowy uszkodzony w trakcie działań.

W pełnej gotowości byli też w dniu ich święta. Byli przygotowani do akcji w ciągu dwóch minut od ogłoszenia alarmu. Zorganizowana prezentacja sprzętu była też jeszcze jedną okazją, aby przećwiczyć szybkość rozkładania i zwijania wyposażenia.

Strażacy w bazie Ghazni dysponują pojazdem ratowniczo-gaśniczym Star Man, a także ciężkim samochodem gaśniczym marki Jelcz, przewożącym osiem tysięcy litrów wody i dodatkowo opancerzonym, dzięki czemu mogą wykonywać swoje zadania poza bazę. Posiadają też wysokiej klasy zestaw ratowniczy Holmatro służący do ewakuacji ludzi z wraków pojazdów czy śmigłowców. Do indywidualnej ochrony służą im ubrania żaroodporne i ochronne wykonane z tkaniny nomex. Mają również sprzęt ewakuacji medycznej, gdyż każdy z nich jest jednocześnie ratownikiem.

- Nasza praca tutaj nie różni się od tej wykonywanej w kraju. Większe jest tylko natężenie zadań. Mamy 24 godziny służby i kolejne 24 godziny odpoczynku, ale gdyby coś się wydarzyło, jedziemy wszyscy, bez względu na to czy ktoś jest po dyżurze, czy nie. Ponadto tu działamy w warunkach bojowych. Śmigłowce, których lądowanie zabezpieczamy maja na pokładzie środki bojowe co stwarza dodatkowe zagrożenie - podkreślił chor. Ryszard Kilian, komendant straży pożarnej

Dziewięciu z dwunastoosobowej grupy strażaków ma doświadczenia z poprzednich misji w Afganistanie, Iraku i Czadzie. St. sierż. Grzegorz Mielczarek wspomina akcję z miasta Al Kut w Iraku, gdzie wraz a kolegami z polskiej straży pożarnej uratowali sześć osób z rozbitego śmigłowca. Pobiegli do maszyny zanim zatrzymały się jej wirniki. Dzięki temu zdążyli wyciągnąć z niej wszystkich rannych, zanim śmigłowiec stanął w płomieniach. Ich odwaga została nagrodzona wyróżnieniem otrzymanym z rąk gen. Bronisława Kwiatkowskiego.

- Najważniejsze w naszej pracy jest zaufanie do kolegi, który idzie za mną, bo wiem, że jak coś mi się stanie, to on mnie wyciągnie z pożaru - powiedział st. kpr. Marcin Gawryłowicz z 17 Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej z Międzyrzecza, wchodzącej w skład Czarnej Dywizji.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska