Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi żołnierze w Afganistanie: Wspólna misja

Ppor. Anna Wisłocka (dab)
Żołnierze z Wędrzyna ubezpieczali kolegów z zespołu CIMIC.
Żołnierze z Wędrzyna ubezpieczali kolegów z zespołu CIMIC. Ppor. Anna Wisłocka
Żołnierze zgrupowania bojowego Alfa przeprowadzili kolejną wspólną akcję z grupą współpracy cywilno-wojskowej CIMIC. W operacji wzięli również udział afgańscy policjanci ANP (z ang. Afghan National Police).

Misją międzynarodowych sił ISAF (z ang. International Security Assistance Force) w Afganistanie jest wspieranie afgańskiego rządu oraz zapewnienie bezpiecznych i stabilnych warunków rozwoju gospodarki. Polscy żołnierze realizują zwoje zadania w prowincji Ghazni. Jednym z elementów ich działań operacyjnych był ostatnio patrol do wioski Siahgel, w którym uczestniczyli żołnierze 2. plutonu 2. kompanii Alfy z międzyrzecko-wędrzyńskiej brygady.

W trakcie IX zmiany nasi żołnierze nie patrolowali jeszcze tych okolic. Celem akcji miało być sprawdzenie nastawienia mieszkańców do wojsk koalicyjnych, a także do władz i służb afgańskich. Ponadto obecność żołnierzy ma przekonać cywili, że nie pozostają sami wobec przemocy stosowanej przez rebeliantów. Uświadamia im, że wojska koalicyjne, jak również towarzyszące im afgańskie służby bezpieczeństwa, są po to, aby ich chronić i zapewnić im bezpieczeństwo.

Potrzebna pomoc medyczna

Przedstawiciele grupy CIMIC wraz z ochraniającymi ich żołnierzami 2. plutonu spędzili blisko godzinę na rozmowie ze starszyzną Siahgel. W tym czasie poruszono wiele kwestii dotyczących bezpieczeństwa mieszkańców, jak również ich sytuacji materialnej i codziennych problemów. CIMIC-owcy wysondowali dzięki temu, na ile mieszkańcom tej malowniczo położonej górskiej wioski potrzebna jest pomoc humanitarna, a także ich nastawienie do obecności wojsk koalicyjnych.

- W Siahgel nie ma szkoły z prawdziwego zdarzenia. Dzieci uczą się wyłącznie w lokalnym meczecie. Mieszkańcy są ubodzy. Największą bolączką wydaje się jednak problem z uzyskaniem pomocy medycznej i w tym kierunku rozpoczniemy nasze działania - wyjaśnił kpt. Tomasz Kowal, dowódca taktycznego zespołu wsparcia grupy CIMIC

Saperzy mają pełne ręce roboty

Podczas każdego patrolu żołnierze muszą zachować czujność i uwagę. Do każdego, nawet z pozoru wydającego się najprostszym, zadania podchodzą z wielkim skupieniem. Tak było też i tym razem. Kilka razy podczas patroli saperzy z grupy inżynieryjnej Alfy sprawdzili miejsca budzące wątpliwości. Ich czujność okazała się uzasadniona, gdyż w okolicy miejscowości Qalati znaleźli stary, prawdopodobnie leżący tam od czasu poprzedniej wojny w Afganistanie granat przeciwpancerny.

- Tego typu niewybuchy stanowią ogromne zagrożenie dla mieszkającej tutaj ludności cywilnej. Zwłaszcza bawiące się w okolicy dzieci mogą stać się ofiarami przypadkowej detonacji granatu - mówi ppor. Krzysztof Ilnicki, dowódca patrolu.

Odnalezienie niewybuchu oficer zameldował do taktycznego centrum operacyjnego TOC ( tactical operation center) i po kilku chwilach otrzymali zgodę na kontrolowaną detonację znaleziska. Żołnierze uprzedzili jeszcze pracujących na pobliskim polu cywilów o mającym nastąpić wybuchu i po kilku minutach granat został bezpiecznie unieszkodliwiony.

W patrolu wzięli udział głównie żołnierze 7. batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej wchodzącej w skład 11 Dywizji Kawalerii Pancernej. Większość z nich pochodzi z Wędrzyna w woj. lubuskim. Uzupełniali ich między innymi saperzy z 2. Brygady Saperów w Brzegu oraz żołnierze z Centralnej Grupy Współpracy Cywilno-Wojskowej z Kielc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska