Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi żużlowcy faworytami Drużynowego Pucharu Świata

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Oni powalczą o pierwsze złoto DPŚ na obczyźnie. Od lewej: trener Marek Cieślak, Tomasz Gollob, Janusz Kołodziej, Jarosław Hampel i Adrian Miedziński.
Oni powalczą o pierwsze złoto DPŚ na obczyźnie. Od lewej: trener Marek Cieślak, Tomasz Gollob, Janusz Kołodziej, Jarosław Hampel i Adrian Miedziński. fot. Bogusław Sacharczuk
Już tylko kilka dni dzieli nas od wielkiego święta, jakim jest półfinał Drużynowego Pucharu Świata w Gorzowie. - Jesteśmy mocni, a rywale osłabieni. Ale to nie znaczy, że wynik przyjdzie sam - mówi Janusz Kołodziej.

W ostatnich latach to biało-czerwoni najczęściej stawali na najwyższym stopniu podium DPŚ. Dzięki temu w 2009 r. zdobylismy na własność trofeum ufundowane przez pięciokrotnego IMŚ Szweda Ove Fundina. To nagroda dla drużyny, która trzy razy zdobyła mistrzostwo. Wszystkie Polacy zdobyli w kraju, teraz zamierzają obronić złoto poza domem. Pierwszy krok chcemy uczynić w sobotę w Gorzowie.
- Pamiętam, jak dwa lata temu bezpośrednio do finału awansowali Australijczycy, a potem w finale w Vojens byli cieniem samych siebie. Teraz o medale znów będziemy rywalizowali w Danii, ale mimo to chcemy już w Gorzowie zapewnić sobie przepustkę do decydującej rozgrywki - stwierdził lider Grand Prix Jarosław Hampel.
Biało-czerwonym powinien pomóc doping ponad 13-tysięcznej widowni. - To jest fenomen! Niesamowite, że już na tym etapie na trybunach będzie tylu kibiców. Przy takiej rzeszy fanów nasza mobilizacja wzrośnie o tysiąc procent - dodał "Mały"
Również przedstawiciel głównego sponsora reprezentacji, firmy Nice, marzy o wygraniu DPŚ. - Czas najwyższy, żebyśmy po raz pierwszy w historii zdobyli tytuł zagranicą. Powinniśmy ciężko pracować, aby ten wynik uzyskać w jaskini lwa, którą będzie tor w Vojens - mówi Adam Krużyński.
Z gorzowskiej eliminacji do finału awansuje tylko zwycięzca. Nasi najgroźniejsi rywale pojadą bez liderów: Rosjanie bez Emila Sajfutdinowa, a Duńczycy bez Nickiego Pedersena. Będzie łatwiej? - W tym roku jesteśmy bardzo mocni. Na pewno na naszą korzyść działa to, że nie ma kilku znaczących zawodników. Ale to nie znaczy, że wynik przyjdzie sam - uważa Janusz Kołodziej.
To właśnie duet leszczyńskiej Unii trenował w piątek na stadionie im. Edwarda Jancarza pod okiem selekcjonera Marka Cieślaka. Udział Rune Holty został wykluczony z powodu kontuzji. A pozostali? - Nie wszyscy potrzebują próbnych jazd. Dlaczego? Tomek Gollob startuje w Gorzowie bez przerwy, bo to jego domowy tor. Z kolei Adrian Miedziński walczył tutaj niedawno w lidze. Dlatego obaj odpoczywali - wyjaśnił Cieślak. - Przed zawodami, w sobotę, też odbędzie się trening i to on będzie najważniejszy.
Przy okazji szkoleniowiec obalił spiskową teorię, jakoby specjalnie wybrał piątkowy termin, by rozszyfrować nawierzchnię przed niedzielnym meczem Caelum Stali Gorzów z Betardem WTS-em Wrocław, który prowadzi. - Bez przesady. Jasonowi Crumpowi czy Kennethowi Bjerre nie potrzeba wiele podpowiadać. Po prostu już od środy pieczę nad stadionem przejmują ludzie z BSI, więc piątek był jedynym dniem na przeprowadzenie treningu tylko dla naszego zespołu.
Najbardziej do jazdy palił się Hampel: - Chcę przypomnieć sobie geometrię gorzowskiego owalu. Chętnie skorzystam z podpowiedzi Tomka. Wspólnie poszukamy odpowiednich ustawień, aby za tydzień było łatwiej.
"Mały" i Kołodziej kręcili kółka przez ponad godzinę. Jakie wrażenia? - Jestem zadowolony. Szybko wychodzę spod taśmy, a na dystansie wydaje się mi, że także nie jest źle - stwierdził pierwszy. Drugi z unistów potraktował trening bardziej ulgowo. - Dziś był pełen luz, zabawa, czas na dopasowanie się. Wiele wyjaśni dopiero trening tuż przed półfinałem - zaznaczył "Koldi".
Wiadomo już, że w DPŚ zawodnicy pojadą ze starymi tłumikami. - Kamień spadł nam z serca - podkreślił "Miedziak".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska