Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nastolatki, matki, mężatki tańczą na rurze. To odmładza! (zdjęcia)

Tatiana Mikułko 95 722 57 72 [email protected]
Żeby uprawiać pole dance, trzeba mieć rozciągnięte ciało. To sport, który stawia takie same wymagania, jak gimnastyka akrobatyczna. Zawodowcy potrafią przetańczyć cały układ, nie schodząc z rury.
Żeby uprawiać pole dance, trzeba mieć rozciągnięte ciało. To sport, który stawia takie same wymagania, jak gimnastyka akrobatyczna. Zawodowcy potrafią przetańczyć cały układ, nie schodząc z rury. Paweł Kozłowski
Urzędniczki, szefowe i księgowe. Nastolatki, matki i mężatki. W balerinach lub na obcasach seksownie kręcą się wokół rury. - Dla siebie, nie dla mężczyzn - zapewniają miłośniczki coraz bardziej popularnego w Polsce pole dance, czyli tańca na rurze.

Pole dance, czyli taniec na rurze

Pink Fitness Studio w Gorzowie. Na drzwiach plakat umięśnionego mężczyzny, ale napis nie pozostawia złudzeń: "Tylko dla kobiet". Różowe ściany, duże lustro, kilka rur. Przy nich dziewczyny w krótkich szortach. Każda ma swoją ulubioną rurę. Zanim jej dotknie, nakłada na dłonie magnezję, by lepiej się trzymać. Jedna ćwiczy na... sprite, napój gazowany.
- Jest słodki, można łatwiej się "przykleić" - tłumaczy swoją uczennicę Izabela Malendowska, instruktorka i właścicielka studia. Ma 30 lat i małe dziecko, a nie wygląda. - Połowa dziewczyn tutaj to matki. Taniec przy rurze tak nas odmładza - śmieje się Iza. Ma na sobie koszulkę "Kocham pole dance", ale niektóre dziewczyny ćwiczą z hasłem "Jest rura, jest impreza".

Można się wyżyć

Ania (31 lat, szefowa stowarzyszenia, dwoje dzieci) chciała wyrwać się z domu, zadbać o ciało po ciąży, zrobić coś tylko dla siebie. Kiedyś chodziła do siłowni i na aerobik, ale się znudziła. Jest żywiołowa i energiczna, szukała czegoś, co odpowiadałoby jej charakterowi. Trafiła na pole dance, ale na początku nie była przekonana, że to właśnie to. Co ona, kobieta po trzydziestce, matka, miałaby robić ze szczupłymi 20-latkami? Mąż mówił: - Gdzie ty? Przecież one tam wiszą głową w dół! Nie dasz rady!

- Na pierwsze zajęcia poszłam z ciekawości. Dla otuchy zabrałam koleżankę. Wyszłam wniebowzięta! Było żywiołowo, energicznie. Dużo tańca, akrobatyki, rozciągania. Można się wyżyć - opowiada Ania. Po jakimś czasie mąż zaczął się chwalić przed kolegami, że żona ćwiczy pole dance. A w domu pojawiła się... rura.
- Miała stanąć w sypialni, ale mamy tam regipsy. Żal było przykręcać. Trafiła więc do salonu, w centralne miejsce. Jak się wchodzi, to od razu się widzi - zdradza Ania. Ćwiczy przy niej, a jakże! Czasami pokaże coś na prośbę znajomych. Mężowi też, żeby wiedział, po co to robi. Poza tym rurę uwielbia jej 18-miesięczna córeczka. Stoi przy niej ze smoczkiem w buzi, pieluchą w ręku i zabawnie się rusza.

Na żużlu nie tańczyła

Jola (22 lata, pracuje w kasynie) chodzi na pole dance, bo to jedyne ćwiczenia, na których wytrwała. Zazwyczaj rezygnowała po miesiącu, dwóch. W Pink Fitness Studio doszła do drugiego poziomu. Taniec na rurze zawsze jej się podobał. Z zachwytem oglądała dziewczyny w filmach i teledyskach. Z fotela wydawało się to takie proste. Dopiero na zajęciach przekonała się, że żeby śmigać na rurze, trzeba się napracować.
- Zostawiamy tu masę potu, na ciele mamy mnóstwo siniaków, ale warto - przekonuje Jola. Też ma rurę w domu. Ćwiczą wszyscy: rodzina i znajomi. Tak dla zabawy, bo każdy chce się przekonać, jak to jest tańczyć przy rurze. Partner nie ma nic przeciwko temu, że Jola wybrała pole dance, ale wystąpić publicznie na meczu żużlowców Stali nie pozwolił. - Mówił, że nie chce, by mnie jego koledzy oglądali. Nie poszłam. Dla świętego spokoju - mówi dziewczyna.

Pole dance to sport

Bożena (26 lat, projektuje wnętrza) nie ma takiego problemu. Chce pokazać, ile skóry i krwi zostawia na zajęciach. - To nie jest klub go-go ani taniec erotyczny. My nie jesteśmy bitches. To jest sport, gimnastyka akrobatyczna - przekonuje. Na pierwsze zajęcia przyszła dla tańca, ruchu. Chciała poprawić kondycję, zrobić coś ze swoim życiem. Pole dance wzmacnia i rzeźbi ciało, wyrabia mięśnie. Ujędrnia skórę, spala kilogramy, daje większą pewność siebie i świadomość własnego ciała. Jest też bardzo kobiecy i ciągle kojarzony z... wiadomo czym.
- Dziwne spojrzenia, uśmieszki, komentarze zdarzają się coraz rzadziej. Ludzie się przyzwyczajają, że pole dance to sport - zauważa Beata. Iza dodaje, że gdy zaczynała prowadzić Pink Fitness Studio, dziewczyny przychodziły na zajęcia z obawą, czy to na pewno jest fitness, czy nie przypadkiem casting do klubu nocnego. Teraz jest inaczej. Polska idzie za Europą, gdzie pole dance jest bardzo popularny. Międzynarodowa federacja stara się, by stał się dyscypliną olimpijską na igrzyskach w Rio de Janeiro w 2016 roku.

Iza uczyła się go w Irlandii. Już po trzech zajęciach kupiła rurę do domu, a po powrocie do kraju założyła klub. Brała udział w mistrzostwach Polski (na 15 uczestniczek zajęła piąte miejsce). Teraz przygotowuje się do kolejnych. Ćwiczy w klubie i w domu. Mąż w tym czasie ogląda telewizję i to, że żona robi obroty na rurze, już mu nie imponuje.
- Przyzwyczaił się. Podejrzewam, że gdyby oglądał pokaz, to zamiast podziwiać, zacząłby komentować, że dziewczyna na przykład palców u nóg nie obciągnęła - śmieje się Iza. I przekonuje, że pole dance jest dla każdego, bo panowie też ćwiczą! Na przykład chłopak z You Can Dance. Jeśli wymieniać znanych tańczących, to też Martę z Top Model, o którą po programie upomniała się polityka, a konkretnie Grzegorz Napieralski z SLD.

Będzie grupa 45+

W Pink Fitness Studio najwięcej jest księgowych. Zainteresowanie jest coraz większe, więc Iza myśli o utworzeniu nowej grupy: 45+. - Wiem, że chciałyby poćwiczyć, ale się krępują, bo myślą, że na zajęcia przychodzą nastolatki z silikonowym biustem i superzgrabnym ciałem. A mamy różne panie. Też z pięcio, dziesięciokilogramową nadwagą, które na początku nie potrafiły utrzymać się na rurze dłużej niż sekundę, a teraz schudły i robią obroty. I to jest to, co daje mi w tej pracy satysfakcję - przekonuje Iza.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska