Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nastolatkowie miesiącami znęcali się nad młodszym kolegą

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
Piotr Jędzura
Dwunastolatek był dręczony od miesięcy. Brutalnymi oprawcami okazali się jego starsi o dwa lata koledzy - dowiedzieliśmy się wczoraj. Męczarnie przerwała matka ofiary. Szkoła: - Nic nie komentujemy, nic nie wiemy.

Szkolne bójki czy starcia to codzienność wielu szkół. Ale to, co przerwała policja w jednej z gorzowskich podstawówek, brzmi jak scenariusz ponurego, brutalnego filmu. - Dwóch 14-latków regularnie biło innego, o dwa lata młodszego ucznia. Zdarzenie to nie było jednorazowe. Do sytuacji tych dochodziło wielokrotnie na początku tego roku szkolnego. Zatrzymani bili, kopali, a nawet dusili chłopca - wylicza podkom. Marcin Maludy z zespołu prasowego lubuskiej policji.

Wiemy, że horror przerwała matka 12-latka. To ona zawiadomiła policję. Śledczy natychmiast przesłuchali chłopca jako świadka i na tej podstawie zapukali do domów oprawców. - Byli bardzo zaskoczeni takim obrotem sprawy - dodaje M. Maludy.

W poniedziałek obaj usłyszeli zarzuty. Rafał G. łącznie 20. Z czego 17 dotyczy pobicia, jeden gróźb a dwa zmuszania do określonego zachowania. Patrykowi Ś. przedstawiono łącznie 18 zarzutów. 17 dotyczy pobicia, jeden gróźb. Przypomnijmy: chodzi o 14-letnich chłopaków, a nie zdemoralizowanych, wielokrotnych recydywistów.

Teraz zajmie się nimi sąd rodzinny. Najgorsze, co może ich spotkać, to poprawczak. Są za młodzi na ostrzejsza karę. Najpewniej będzie ich też pilnował kurator.

Jaka spotka ich kara w szkole? Na razie... żadna. Policja dla dobra sprawy nie ujawnia, o którą placówkę chodzi. Nam udało się jednak to ustalić. Ale zdradzimy tylko, że chodzi o szkołę na Zawarciu. Jej kierownictwo nie komentuje absolutnie niczego. - Ta sprawa ani przez chwilę nie przeszła przez szkołę. Policja jeszcze o niczym nas nie poinformowała, więc oficjalnie o niczym nie wiemy. A plotek nie zamierzam komentować - powiedziała nam osoba kierująca szkołą. - My też nie mamy sygnału od śledczych. Jednak na pewno po zakończeniu sprawy dostaniemy informację i zareagujemy - powiedział nam wczoraj lubuski kurator oświaty Roman Sondej.

Ale wiemy, że o wielomiesięcznym dramacie młodego ucznia mówi się na szkolnych korytarzach. - Każdy coś słyszał. Mnie to się w głowie nie mieści. Szturchnąć, pobić się, potrafię to zrozumieć, bo chłopacy są w trudnym wieku. Ale takie dręczenie to... Nie mam słów - mówiła nam matka chłopca, który też chodzi do tej szkoły.

Psycholog z Gorzowa: - Dorosły gnębiony przez tyle miesięcy ledwie by się trzymał psychicznie. Dziecko? Skoro przez tak długi czas nikomu nie powiedziało o dramacie, może potrzebować fachowej pomocy. Ten chłopiec dzień w dzień wstawał w strachu, co go spotka. Trudno mi uwierzyć, że nikt nie dostrzegał, że coś jest nie tak - mówi specjalistka.

Tę sprawę rozwiązali policjanci z zespołu ds. nieletnich Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie. To specjalna ekipa, która działa od roku i zajmuje się głównie przestępczością małolatów. A tej z roku na rok jest coraz więcej. Ale sami policjanci podkreślają: bez dobrej współpracy ze szkołami i bez odwagi rodziców, którzy nie boją się prosić o pomoc, wiele by nie zdziałali.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska