Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasz bohater z Sulechowa. W ratuszu uhonorowano Marka Kowalskiego

Eugeniusz Kurzawa 0 68 324 88 54 [email protected]
- Nie chciałabym jeszcze raz tego wszystkiego przeżywać - mówi właścicielka agencji PKO na os. Nadodrzańskim, na którą napadł zamaskowany (kaptur i maska malarska) złodziej. - Ale nie mogę się też wciąż bać, dlatego na drugi dzień po napadzie wróciłam do pracy.
- Nie chciałabym jeszcze raz tego wszystkiego przeżywać - mówi właścicielka agencji PKO na os. Nadodrzańskim, na którą napadł zamaskowany (kaptur i maska malarska) złodziej. - Ale nie mogę się też wciąż bać, dlatego na drugi dzień po napadzie wróciłam do pracy. fot. Krzysztof Kubasiewicz
W czwartek w sulechowskim ratuszu oklaskami, przemówieniami i upominkami uhonorowano Marka Kowalskiego. W połowie sierpnia sam, rzec można, własnoręcznie, udaremnił napad na agencję PKO na os. Nadodrzańskim.
- Nie chciałabym jeszcze raz tego wszystkiego przeżywać - mówi właścicielka agencji PKO na os. Nadodrzańskim, na którą napadł zamaskowany (kaptur i maska
- Nie chciałabym jeszcze raz tego wszystkiego przeżywać - mówi właścicielka agencji PKO na os. Nadodrzańskim, na którą napadł zamaskowany (kaptur i maska malarska) złodziej. - Ale nie mogę się też wciąż bać, dlatego na drugi dzień po napadzie wróciłam do pracy.
fot. Krzysztof Kubasiewicz

- Nie chciałabym jeszcze raz tego wszystkiego przeżywać - mówi właścicielka agencji PKO na os. Nadodrzańskim, na którą napadł zamaskowany (kaptur i maska malarska) złodziej. - Ale nie mogę się też wciąż bać, dlatego na drugi dzień po napadzie wróciłam do pracy.

(fot. fot. Krzysztof Kubasiewicz)

- Niech pan opowie, jak było z napadem na agencję PKO, bo ludzie mówią, co to za wyczyn, tylko nogę podłożył złodziejowi - zażartował burmistrz Ignacy Odważny na początku spotkania. A przybyli ważni goście, wśród nich szef departamentu bezpieczeństwa w centrali PKO w Warszawie, Cezary Luty, dyrektor regionalny PKO w Poznaniu Jerzy Kepel, prokurator okręgowy z Zielonej Góry Jan Wojtasik. Każdy podkreślał wagę obywatelskiej postawy Marka Kowalskiego, który sam ujął sprawcę napadu i uratował skradziony utarg.

- Nie było czasu na kalkulowanie, zadziałałem automatycznie - sulechowski bohater wspomina popołudnie 13 sierpnia. - Jechałem samochodem przez osiedle mając otwarte okno, raptem usłyszałem krzyk kobiety: "łapać złodzieja". Kątem oka zobaczyłem zamaskowanego faceta, który ucieka. Przejechałem jeszcze dwa metry, wyskoczyłem nawet nie gasząc samochodu. Dogoniłem gościa, popchnąłem, wówczas stracił równowagę. Złapałem go, dźwignia na rękę, kolanem na kark i tak przetrzymałem klienta do przyjazdu radiowozu.

- Skradziono 7.470 zł, ale wszystkie pieniądze od razu odzyskaliśmy - podkreśla Piotr Fabisiak, zastępca komendanta komisariatu policji. - Złodziej ukradł przygotowane już w rulonach monety oraz banknoty. Był tak spięty, że musieliśmy mu siłą otwierać ręce, żeby zabrać monety. A banknoty trzeba było prasować, tak zmiął.

- Nie ma lepszego środka zapobiegające przestępstwom, niż społeczne potępienie, ale najlepiej oczywiście działa czynne przeciwstawienie się i przykład tego mieliśmy w przypadku pana Marka - stwierdził prokurator J. Wojtasik. - Ten czyn zasługuje na miano bohaterskiego.

- Żadne bohaterstwo, to się ma we krwi; w końcu przepracowałem w policji 20 lat - wyjaśnia pan Marek. - Choć dziś jestem emerytem policyjnym, to jednak pewnych zachowań człowiek nie zapomina.

Żaneta Kowalska, żona bohatera dnia, wysłuchując pochwał, przyjmując kwiaty (a mąż listy dziękczynne i upominki) cały czas sympatycznie się uśmiechała. To przyjemne bowiem słyszeć tyle dobrych i zasłużonych opinii o mężu. - Trudno mu było poruszać się po mieście, bo każdy znajomy chciał pogadać, każdy poklepywał dodając, "super Marek, super" - śmieje się pani Żaneta. - W końcu przez tydzień od tej historii przestał wyjeżdżać z domu, bo w Sulechowie nic nie mógł załatwić...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska